Z racji potrzeby zakupu pilnie leku podjechaliśmy w piątek wieczorem do apteki. Moja poleciała, a ja, wiedząc, że nie odpuści sobie możliwości wyjścia do placówki handlowej bez przejrzenia zawartości dosłownie każdej półki i półeczki, wysiadłem z auta, siadłem se na ławeczce obok niego i zastanawiając się czemu wciąż palę tego IQOSa odpaliłem se IQOSa. Wieczór centrum, ludzi mało, więc szybko dostrzegłem zbliżającego się ku mnie adorator kierowników wszelakich. No i podbija, i mówi jak to na ulicy ciężko żyć, że na jedzenie zbiera itd. Jako, że kulturalny, bezwonny, wyglądający na trzeźwego to postanowiłem poratować, co się biedny będzie tułał wieczorem na trzeźwo.
Wyciągam portfel, sięgam po drobne a tu dupa- zero drobnych, wszystko do parkomatów poszło. No ale słowo się dało- dałem dychę. Siedzę dalej ciągając tego IQOsa zastanawiając się czy go nie wyjebać do kosza obok, obserwuje jak Pan Żul kieruje się w kierunku sklepu, a tu nagle JEB jak grom z jasnego nieba- zamiast wejść do sklepu po flaszkę jebaniutki poszedł do baru mlecznego obok, gdzie sprzedają jedzenie, alkoholu w ofercie brak.
Aż strach pomyśleć czym jeszcze ten rok mnie zaskoczy
Wyciągam portfel, sięgam po drobne a tu dupa- zero drobnych, wszystko do parkomatów poszło. No ale słowo się dało- dałem dychę. Siedzę dalej ciągając tego IQOsa zastanawiając się czy go nie wyjebać do kosza obok, obserwuje jak Pan Żul kieruje się w kierunku sklepu, a tu nagle JEB jak grom z jasnego nieba- zamiast wejść do sklepu po flaszkę jebaniutki poszedł do baru mlecznego obok, gdzie sprzedają jedzenie, alkoholu w ofercie brak.
Aż strach pomyśleć czym jeszcze ten rok mnie zaskoczy
Ostatnio edytowany:
2020-11-30 10:49:37
--
Jestem bohaterem :lasowego
Czarna lista- :gen_italia
Czy wspominałem już że jestem studentem prawa?