Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Forum > Narzekalnia! > Służba zdrowia jak zwykle na medal, taki z gówna
Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
corwin - Superbojownik · 3 lata temu
:lordkaftan Czyli jak będę dawał na służbę zdrowia 50% więcej, to będzie tak, jak w Czechach? Naprawdę w to wierzysz?
Zaćma to jeden z wieeeeeeeelu patologicznych stanów w Polsce. I poprawia się to tak naprawdę tylko z dwóch powodów - po pierwsze zrobiło się o tym głośno, a po drugie nagle się okazało, że nfz musi zwracać koszty Czechom. No i jeszcze jakiś ktoś kręci na tym biznes, niedopuszczalne.
Ale, jak zauważyłeś, da się, tylko trzeba mocno kogoś kopnąć w dupę.
Ale ile jest takich patologii? Córka na wycinanie migdałów - prawie dwa lata. Dla kilkuletniego dziecka to całkiem spory szmat życia z ciągłym katarem. Jak skomplikowany jest taki zabieg? Naprawdę nie można zwiększyć ilości zabiegów? To po uja nfz kradnie mi co miesiąc kasę? Na postojowe dla lekarzy? Czy tylko na przysłowiowe porsche dla doktorka? Jeśli płacę i uja z tego mam, to po cholerę w ogóle płacić?
Znajomy ojca na emeryturze miał do wymiany stawy biodrowe. Dostał dwa terminy - za trzy lata jeden i za następne trzy lata drugi. Efekt jest taki, że po wymianie jednego drugi siadł całkiem i ledwo chodzi o kulach. Ale nic, kto wie, może dożyje operacji.

--
Niektórzy miłośnicy najlepszego narodu na świecie zupełnie przypadkiem są pzprowskimi synalkami, którzy się na Polsce w latach 90 uwłaszczyli - co sami przyznali.

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
LordKaftan - Superbojownik · 3 lata temu
:corwin zadałeś pytanie o finansowanie w Czechach i dostałeś na to odpowiedź. Po gwałtownej reakcji widzę, że spodziewałeś się czegoś innego.

"Naprawdę nie można zwiększyć ilości zabiegów?"
To nie jest takie proste. Nie wystarczy, że przyjdzie Pani Urzędniczka i pomalowanym pazurkiem postuka w stół i nagle, magicznie, będzie można robić więcej zabiegów. Operacje wymagają infrastruktury (blok operacyjny, diagnostyka, baza łóżkowa) oraz personelu - ktoś musi takiego pacjenta zdiagnozować, przyjąć, zawieźć na blok (a z sanitariuszami też jest problem, bo wolą pracę w Biedronce), znieczulić, zoperować, doglądać na sali pooperacyjnej, wypisać, rozliczyć, a potem jeszcze przez jakiś czas kontrolować.
Skądś trzeba tych ludzi, sprzęt i lokale wziąć, trzeba za to zapłacić. To komu zabieramy? Tym chorym na zaćmę czy na zwyrodnienie stawów?

Btw większość lekarzy pracuje na kontrakcie, więc kiedy nie pracują to nie zarabiają. NFZ za żadne postojowe nie płaci. POZ zwykle jest inaczej finansowany, ale tutaj nic się nie zmieniło od 20 lat.

Btw 2. Ty widzisz Porsche, ja widzę człowieka, który rodzinę widuje tylko na zdjęciach. Jeśli jeszcze ma rodzinę.

Krzychpl
Krzychpl - Superbojownik · 3 lata temu
:corwin sprawdź zęby dziecka (oraz nawyki higieniczne, czy prawidłowo myje) oraz przetestuj na mononukleozę (tylko wyczaj jakiś dobry lab, a nie przemysłówkę z przemiałem na odpierdol)
ja też miałem wyciąć, ale przeciągało się szczepienie na WZW (badanie to od ręki bo płatne) i trafiłem na lekarza, który w końcu postawił dobrą diagnozę (mimo że w labie wyszło negatywnie) na podstawie oględzin podniebienia
pomogło mi Neosine Forte i od dłuższego czasu mam dużo mniejsze problemy z infekcjami i zatokami
nie twierdzę że w przypadku Twojego dziecka też na bank pomoże, ale jest niezerowe prawdopodobieństwo że może jednak

--
Kłamstwo obiegnie cały świat, zanim prawda zdąży włożyć buty. Terry Pratchett - Prawda

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
astronomm - Superbojownik · 3 lata temu
:lordkaftan miałem nieprzyjemność walczyć z Panią kierownik NFZ , bo sustem wyrzucił mnie z systemu jako ubezpieczony od 2 lat i mam pokryć wszelkie usługi. W ZUS wszystko gra, składki terminowe, ale w NFZ system zesrał się i... tu jest moja wina , bo tak i płać i spierd... Proszę o podanie info do kogo mam złożyć skargę. Do Ministra zdrowia , za pośrednictwem NFZ , ale my nie przyjmiemy tej skargi i tak. Nosz qrva mać- szyby prawie wyleciały z drzwi jak podziękowałem . NIe ma z kim rozmawiać, ani kogo opierd...to jest Polska

--
nic,nigdy,nikomu...

Radioactive
Radioactive - Superbojownik · 3 lata temu
:lordkaftan chuj tam, napisałem do wszystkich, MZ nawet odpisało, niestety treść z sześciu stron to: to nie my, COVID, za to odpowiada ktoś inny, COVID, skłądek nie możemy oddać, COVID, może Pan złozyć skargę tu i tu, COVID, COVID, SROWID
Gdyby nie to że tak po prawdzie to powyższe posty lekko tylko zredagowałem, to dałbym se ręke uciąć że odpowiedział bot.

Pogadam se, popiszę i tyle

--
Ech... Kiedyś to i nostalgia była o wiele lepsza.

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
corwin - Superbojownik · 3 lata temu
:krzychpl Trzeci przerośnięty blokował zejście śluzówki do gardła. Nie polepszyło to niestety bilansu angin, choć i tak mniej, jak u starszej (kilka razy pisałem o "nieco" szybszej ścieżce do zabiegu po prywatnych wizytach u ordynatora - 2 miesiące vs 2 lata - ten sam szpital)
Z resztą od 4 lat jest po sprawie i ciągły katar przeszedł, więc raczej to było to

--
Niektórzy miłośnicy najlepszego narodu na świecie zupełnie przypadkiem są pzprowskimi synalkami, którzy się na Polsce w latach 90 uwłaszczyli - co sami przyznali.

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
corwin - Superbojownik · 3 lata temu
:lordkaftan Gwałtowna reakcja? Mięsem nie rzucałem. To raczej Ty jakoś tak boczkiem, boczkiem... ale strikte na zarzuty nie odpowiedziałeś, nawet na te "dam 50% więcej i będzie jak w Czechach?".
Przez ostatnie 20 lat plątałem się ciągle po szpitalach i baaardzo dużo od środka, jak jest się dłużej, to widać. Np częsty widok "pan i władca lekarz" i "jakieś podrzędne istnienie, czyli pielęgniarka" - "tak Panie, zrobię co każesz". Obrzydliwe.
Oczywiście nie jest tak, że wszyscy tak robią, że nie ma już empatycznych i dobrych lekarzy/pielęgniarek. Ale nie ma też systemu eliminowania tych złych ze środowiska.
Bloki operacyjne nie są w pełni wykorzystywane i zapewne o tym wiesz. Brak sanitariuszy czy pielęgniarek? Bez wątpienia pomaga w tym wieloletnia jazda wszystkich władz po nich.
I tu od razu przypnę się tego "ty widzisz porsche, ja człowieka niewidzącego rodziny"
Po pierwsze - doskonale wszyscy studenci wiedzą, na co się piszą. Po drugie, jakby lekarzowi wystarczył passat i jeden dom, to nie brał by tylu dodatkowych dyżurów, pięciu umów w różnych szpitalach, prywatnego gabinetu (do tego też się nie ustosunkowałeś, a jest to rak służby zdrowia) i spokojnie sobie z rodziną popołudnia spędzał. Już pomijam to, że dyżury pielęgniarek to jednak aktywniejsze dyżury niż lekarza "obudźcie mnie tylko, jak pacjent umiera"
Oczywiście zdaję sobie sprawę z braków lekarzy (ale ponoć jest tyle miejsc na specjalizacjach...), no ale do tego doprowadzili wszyscy rządzący, ręka w rękę ze środowiskiem profesorskim.

--
Niektórzy miłośnicy najlepszego narodu na świecie zupełnie przypadkiem są pzprowskimi synalkami, którzy się na Polsce w latach 90 uwłaszczyli - co sami przyznali.

Thurgon
Thurgon - Superbojownik · 3 lata temu
Z takich ciekawostek w temacie. Znajomi z zakaźnego jednoimiennego nie dostali od 7 (!!!) miesięcy wypłat za covida. Z racji rezygnacji z innych stanowisk Muszą im styknąć oklaski.

--
Próżnoś repliki się spodziewał. Nie dam ci prztyczka ani klapsa. Nie powiem nawet:"Pies cię j...ł"- Bo to mezalians byłby dla psa

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
corwin - Superbojownik · 3 lata temu
:thurgon A zarazili się? Jak nie, to się nie należy. Oklaski

--
Niektórzy miłośnicy najlepszego narodu na świecie zupełnie przypadkiem są pzprowskimi synalkami, którzy się na Polsce w latach 90 uwłaszczyli - co sami przyznali.

Maciej1988
Maciej1988 - Superbojownik · 3 lata temu
:thurgon
Ooo, to chyba źle nie zarabiali, że tyle bez wypłaty wyżyją

--
Bób
Koper
Włoszczyzna

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
LordKaftan - Superbojownik · 3 lata temu
:corwin sorki, ale Twój ostatni post to już jakiś bełkot. Nie będę tracił na to czasu.

miss_cappuccino
miss_cappuccino - Superbojowniczka · 3 lata temu
:lordkaftan aż tak bardzo brak Ci argumentów, że musisz uciekać się do takich tekstów?
W sumie to [zupełnie serio to piszę] współczuję Ci, bo sprawiasz wrażenie jakbyś był jednym z tych nielicznych porządnych, jednym na parę tysięcy, którzy się przejmują pacjentem i którym zależy.
W ogóle to zabawne, bo gdyby ta rozmowa odbywała się kilka lat wstecz, to moja opinia o służbie zdrowia w Polsce byłaby dużo lepsza i bardziej współczująca. No ale w międzyczasie najbliżsi mi ludzie trochę chorowali, ja sama nieco zaniemogłam, w końcu przyszedł też covid, który otworzył oczy na całą tą patologię i prawdziwe podejście lekarzy do pacjentów i moja opinia o szeroko pojętych medykach znacznie się zmieniła i straciłam jakąkolwiek sympatię i zrozumienie dla ich "problemów".

--
.../Edytowanie postów jest dla mięczaków!

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
LordKaftan - Superbojownik · 3 lata temu
:miss_cappuccino nie, nie brakuje mi argumentów - na większość zarzutów po prostu już wcześniej odpowiedziałem.

"(...)ale strikte na zarzuty nie odpowiedziałeś, nawet na te "dam 50% więcej i będzie jak w Czechach?"."
Moja wcześniejszą wypowiedź:" jasne, że samo dołożenie pieniedzy i prosta podwyżka wynagrodzeń nie załatwi sprawy."

"Bloki operacyjne nie są w pełni wykorzystywane i zapewne o tym wiesz."
Moja wcześniejszą wypowiedź: "blok operacyjny mógłby wykonywać planowe operacje w godzinach 7-22, a nie 8-15, a potem tylko dyżur. Ale brakuje personelu i warunków lokalowych (gdzieś trzeba tych ludzi przyjąć, zbadać, położyć na sali, itd)."
A potem kontynuacja: "Operacje wymagają infrastruktury (blok operacyjny, diagnostyka, baza łóżkowa) oraz personelu - ktoś musi takiego pacjenta zdiagnozować, przyjąć, zawieźć na blok (a z sanitariuszami też jest problem, bo wolą pracę w Biedronce), znieczulić, zoperować, doglądać na sali pooperacyjnej, wypisać, rozliczyć, a potem jeszcze przez jakiś czas kontrolować."

"Oczywiście zdaję sobie sprawę z braków lekarzy (ale ponoć jest tyle miejsc na specjalizacjach...), no ale do tego doprowadzili wszyscy rządzący, ręka w rękę ze środowiskiem profesorski"
Moja wcześniejszą wypowiedź: "Problem w tym, że nie ma długofalowej (na 10-20 lat wprzód) polityki planowania zapotrzebowania na określone specjalizacje, nie ma polityki geograficznej,tj. planowania rozmieszczenia pracowników medycznych tak, aby pokrywali potrzeby zdrowotne. Nie ma polityki zachęcania ludzi do otwierania określonych specjalizacji. Potrzeba np. lekarzy medycyny ratunkowej, ale przecież nikt normalny nie pójdzie na tę specjalizację, skoro można lepiej zarobić w przychodni, bez stresu i bez pracy w nocy.
Część specjalizacji jest oczywiście blokowana przez lobby profesorsko-ordynatorskie, ale czy kogoś to dziwi, że ludzie nie chcą kształcić konkurencji?"

Naprawdę nie mam czasu i ochoty powtarzac tego samego.

Dalej, do pewnych części wypowiedzi się nie ustosunkowałem, ale jak mam sensownie odpowiedzieć na taki zarzut: "Przez ostatnie 20 lat plątałem się ciągle po szpitalach i baaardzo dużo od środka, jak jest się dłużej, to widać. Np częsty widok "pan i władca lekarz" i "jakieś podrzędne istnienie, czyli pielęgniarka" - "tak Panie, zrobię co każesz". Obrzydliwe."
Pewnie to jest prawda, ale czy to oznacza, że nic nie można z tym zrobić?

"Po pierwsze - doskonale wszyscy studenci wiedzą, na co się piszą."
Nie, nie wiedzą. Szczególnie osoby idące na studia z powołania są szybko i brutalnie sprowadzane na ziemię.

"Po drugie, jakby lekarzowi wystarczył passat i jeden dom, to nie brał by tylu dodatkowych dyżurów, pięciu umów w różnych szpitalach, prywatnego gabinetu (do tego też się nie ustosunkowałeś, a jest to rak służby zdrowia) i spokojnie sobie z rodziną popołudnia spędzał."

Tutaj możemy podyskutować, ale ewentualnie później ;)

Ps. Dziękuję, że nie uważasz mnie za degenerata ;)

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
oHjoeiJa - Superbojowniczka · 3 lata temu
:jez_z_lasu
Ale problem dotyczy niestety międzynarodowych służb zdrowia niestety. Nigdzie nie ma idealnego (pewnie zostałby już skopiowany). Na własnym przykładzie obserwowałam marnowanie pieniędzy NFZ i ZUS. Szlag mnie trafiał i nic z tym nie zrobisz! Miałam wypadek (malowniczy upadek ze schodów zakończony zerwanym więzadłem kolana). Standardowe procedury zakończone zabiegiem artroskopii i oczywiście niezbędna rehabilitacja. Zabiegi rehabilitacyjne typowe (skuteczne) dostępne w miejscu zamieszkania, w przychodni rehabilitacyjnej. Niby proste, wystarczyło skierowanie i moje czynne uczestnictwo. Ale się nie da! Ponieważ oczekiwanie na zabieg było długie to i skończył się zasiłek chorobowy a w międzyczasie dostałam skierowanie do sanatorium bo taki są procedury!!!!! ZUS płacił zasiłek rehabilitacyjny, ja wykonywałam odpowiednie zabiegi w sanatorium (te same co w przychodni rehabilitacyjnej w miejscu zamieszkania), kasa leciała! Mieszkałam w trzyosobowym pokoju z pacjentkami, które rehabilitowały kciuk oraz zesztywnienie kręgosłupa (no i ja i z tym moim kolanem). A jak szłam na pustą salę gimnastyczną to spotykałam młodego chłopaka bez nogi (kombajn uciął) i młodego byłego dekarza, który spadł z dachu i zrypał kręgosłup. Koszty moje i tych moich współlokatorek "rehabilitacji" (ok. 8.000zł x 3) można było przekierować na tych, którym były niezbędne bo ich rehabilitacja nie mogła zakończyć się po jednomiesięcznym turnusie żeby przyniosła efekty (chłopaki tak się starali, kibicowałam im i obserwowałam). Właśnie tak rozłażą się pieniądze! jest procedura nie ma człowieka. Żeby nie było - nie dało się odmówić sanatorium bo nie dostałabym zasiłku rehabilitacyjnego.

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
Quosek - Superbojownik · 3 lata temu
:corvin
" :thurgon A zarazili się? Jak nie, to się nie należy. Oklaski [] "
A ty wiesz o czym mówisz ?

Taki lekarz miał 1/4 kontraktu w szpitalu (i nie że nie chciał więcej - tylko tyle mu dali i kontraktu a nie etatu bo etatów w wielu szpitalach nie ma). Do tego dorabiał:
- dyżury nocne i weekendowe w 2-3 szpitalach
- przychodnie

Nadszedł covid i szpital mówi - masz zakaz konkurencji.
Fajnie masz teraz ? Taki UCK proponował lekarzom "pożyczki na poczet przyszłych dochodów" ...

I praca w przychodniach to rak ?
Za chwilę znowu (pewnie) wprowadzą zakazy konkurencji w dużych szpitalach - wtedy spróbuj się dostać gdziekolwiek do przychodni. U żony na 4-rach kardiologów ona jedyna pracowała tylko przychodniach, więc jedyna przyjmowała.
Myślisz, że jakby wprowadzić stały zakaz łączenia pracy w szpitalu i przychodniach to miałby kto pracować w przychodniach ? Raczej nie.

Sugerowana tutaj podwyżka pensji (a dokładniej utrzymanie pensji przy redukcji ilości przepracowanych godzin) zakończyłaby się katastrofą. Jedyne to ratuje nasz system jest właśnie niska pensja. Przez to lekarze pracują w wielu miejscach (wyrabiając 2 a nawet więcej etatów) -> przez to jest jako-taka dostępność. Jak wszyscy nagle zaczęliby pracować po 40h/tydzień nagle nie miałby kto obsadzać dyżurów, pracować w przychodniach - bo po prostu brakuje ludzi (i to nie tylko lekarzy, taki sam problem jest z pielęgniarkami).

Cajanus
Cajanus - Superbojownik · 3 lata temu
:lordkaftan A ja podziwiam, że Ci się jeszcze chce cokolwiek tłumaczyć i jednocześnie odkryłem pewną perwersyjną radość w słuchaniu narzekania i wyrzutów społeczeństwa, które de facto jest współwinne tej sytuacji, ale przecież się do tego nie przyzna, bo zawsze łatwiej zrzucić odpowiedzialność na wszystko i wszystkich wokół.

Dlaczego tak uważam?

Gdzie byliście, gdy medycy chodzili po ulicach krzycząc, że potrzeba zmian systemowych? Co mówiliście, gdy ostrzegaliśmy, że do takiej sytuacji prędzej czy później dojdzie? Że nas wspieracie zza monitorów nie robiąc tak naprawdę nic, klaszcząc na balkonach czy też krzycząc, że w dupach nam się poprzewracało, bo chcemy tylko więcej kasy, jesteśmy darmozjadami i jesteśmy od leczenia/ratowania jak dupa od srania? No to teraz zbierzecie własne żniwo. Medycy masowo rezygnują z zawodu, wyjeżdżają lub przechodzą na emerytury (ci, którzy mogą). Nie tylko ze względu na pieniądze, ale również na WASZE roszczeniowe podejście (podczas, gdy powinniście je kierować do tych, którzy ten system tworzą i mogą zmieniać).

Nie zliczę, ile razy mnie "wyrzucano" z roboty tylko dlatego, że odmawiałem zajęcia się przysłowiowym bólem dupy na rzecz pacjenta w naprawdę ciężkim stanie, nie zliczę gróźb karalnych pod swoim adresem i uników przed agresywnymi ludźmi, nie zliczę nieprzespanych nocy zastanawiając się, skąd wziąć pieniądze, by przetrwać od 1. do 1. (i nie, nie zarabiałem kokosów w tej robocie, gdyby tak było, nie zapierd**** bym po 250-300h, żeby mieć tyle, co ludzie na etacie w biedronce. I nie jestem w stanie policzyć dyżurów, które kończyłem znacznie później niż powinienem, za które nikt mi nie płacił, ale nie chciałem zostawiać niedokończonych spraw i zmniejszać szans pacjenta.

I tu się kłania kolejna Wasza niekonsekwencja - mówicie "skoro wam tak źle, zmieńcie zawód", a potem płacz i rzucanie gównem w tych, którzy nie odeszli, bo trzeba długo czekać i którym jeszcze się w ogóle chce (bo liczba pacjentów się nie zmniejsza, co w konsekwencji daje coraz większe obłożenie na każdego medyka - jak myślicie, ile da się tak wytrzymać?).

Zdecydowana większość (obstawiam około 90% po osobach, z którymi do tej pory pracowałem) zaczyna pracę z empatią i nie kieruje się głównie pieniędzmi (wiem, ciężko w to uwierzyć). Wiecie, co sprawia, że ludzie się wypalają? Chory system i podejście pacjentów (Wam się wydaje, że jak od czasu do czasu ktoś pokrzyczy na medyka, to się nic nie stanie, ale jak się słucha kilkunastu-kilkudziesięciu na każdym dyżurze takich jełopów przez X lat, to pewnie nawet większość z Was nie jest sobie w stanie wyobrazić, jakie to sieje spustoszenie w psychice). Większość z nas chciałaby godnie zarabiać na 1 etacie, by wrócić do domu, do rodziny, a nie oglądać ich na zdjęciach od żony/męża etc. A nawet jeśli już są jednostki łase na pieniądze - odpowiedzcie sobie sumiennie na pytanie - gdybyście mieli możliwość pracować trochę więcej, ale wybudować sobie dom/kupić samochód etc (co kto sobie tam zamarzy), nie zrobilibyście tego? Założę się, że 95% z Was zrobiłoby to bez mrugnięcia okiem, choćby z założeniem "tylko osiągnę ten 1 cel i odpuszczam". Niestety - ta pułapka działa nieco inaczej, ale nie chcę mi się tutaj zagłębiać w psychologię.

Dlatego ja po 6 latach bycia sortownikiem w ponadpełnym wymiarze godzinowym powiedziałem dość i zmieniłem branżę - medycyna jest teraz dla mnie takim drogim hobby, biorę 1-3 dyżury w miesiącu i jest mi z tym dobrze. Dzięki temu potrafię podchodzić profesjonalnie i z empatią do pacjenta w pracy. I Współczuję tylko tym, którzy w tym tkwią nadal wciąż łudząc się, że będzie lepiej. I choć moja obecna branża dostaje cholernie mocno po dupie i prawdopodobnie w zimie nie przedłużą mi kontraktu - do medycyny wrócę tylko, jeśli naprawdę zacznę przymierać głodem, a i to tylko do czasu, aż nie znajdę czegoś lepszego (nie dlatego, że jestem pazerny na kasę czy leniwy - ale ze względu na ilość tej pracy i Wasz szacunek do niej). I żeby nie było - Ci, którzy mnie znają z pracy wiedzą, że w bardzo często naginam wiele procedur, by komuś pomóc, choć nie muszę, a nawet nie powinienem, a jeśli trzeba drepczę do skutku. Ale dla własnego zdrowia psychicznego ograniczam ten kołchoz do minimum. I coraz więcej osób idzie w moje ślady.

A dlaczego tak robi wiele osób? Bo marsze/strajki/protesty nic nie dają i są odbierane przez społeczeństwo negatywnie i jesteśmy traktowani jak biali murzyni "bo jesteśmy winni to temu krajowi", "bo jesteśmy od tego jak dupa od srania" etc. A więc, jak mawiał jeden z moich nauczycieli "macie, co chcieliście".

miss_cappuccino
miss_cappuccino - Superbojowniczka · 3 lata temu
:cajanus ale wiesz oczywiście, że to samo można napisać o wielu grupach zawodowych w Polsce? Lekarze, prawnicy, nauczyciele, policjanci, pracownicy naukowi itp. O górnikach i rolnikach bym tak nie napisała, ale oni o sobie już na pewno tak.

--
.../Edytowanie postów jest dla mięczaków!

Cajanus
Cajanus - Superbojownik · 3 lata temu
Dużo zależy od punktu widzenia, to fakt. A jednak będę się upierał, że jeśli idzie bezpośrednio o życie (które ponoć jest najwyższą wartością), to wbrew pozorom jednak mocno ogranicza wachlarz możliwości. I nie chodzi mi o jakiś głupi mesjanizm, tylko o zwykły szacunek. Co do nauczycieli - uważam, że powinni być na równi z lekarzami akurat pod względem prestiżu i zarobków, ale i selekcji przy rekrutacji. Co do prawników to mam mieszane odczucia akurat, ale porównywanie policjantów (którzy nawet nie muszą mieć matury - nie wszyscy ofc tacy są, ale próg wejścia nie jest zbyt wysoki, do medyków, którzy sporą część życia poświęcili na naukę zawodu jest imho trochę przesadzone). Akurat górnicy i rolnicy to inna kwestia - oni z empatią to mają tak średnio po drodze, ale dzięki temu mają rezultaty w osiąganiu swoich postulatów.
Forum > Narzekalnia! > Służba zdrowia jak zwykle na medal, taki z gówna
Aby pisać na forum zaloguj się lub zarejestruj