W Pozen.
Głupia sprawa - skończyło się miejsce na stempelki w dowodzie rejestracyjnym przeglądów technicznych.
Do tego doszła zmiana zameldowania.

Umówiłem wizytę.
Przyjechałem pół godziny wcześniej. Jeszcze ni dążyłem usiąść a już wołają: b427, okienko 7.
No i idę.
Kobita miła. Gadu gadu - ale musi Pan dostarczyć nam tablice rejestracyjne pojazdu.
- Po co? Chcę zachować dotychczasowe numery, więc po co?
- Musimy homologację tablic przedłużyć.

Wiecie jak ciężko jest wyrwać tablice rejestracyjne po 6 latach od montażu? Jak kuźwa nawet nie masz pod ręką wkrętaka?

Podołałem w końcu. Wracam do urzędu.
A ona mi przykleja na każdej tablicy naklejkę homologacji nowej.

I oddaje z uśmiechem.

Na każdym kroku spotykam ten sam schemat. Komunistyczny. Urząd nie ufa petentowi. Bo petentowi nie można ufać z zasady. Zawsze może mu coś odjebać.

Nie mogli dać tych dwóch naklejek? Co bym sam je nakleił bez demontażu? Co ja mógłbym z nimi zrobić? Przykleić sobie na czole> Na rowerze wnuczki?

Moje pokolenie musi wymrzeć ale ta kobieta co mnie obsługiwała była w wieku mojej córki.
I to jest prawdziwa tragedia.

Po słowach o pączkach dziewczęcia - drzewięcia przed inicjacją, co je diabli wzięli, bo mróz, też bym Ci nie dała tych gupich naklejek. Nakleisz nie w tym miejscu, co trzeba, albo zapomnisz, albo zużyjesz do niezręcznej metafory...

@oldbojek Ty się ciesz, że całego samochodu nie musiałeś przynieść

@Sambojka

@oldbojek taki duży a jeszcze nie wie

W znakomitej większości przypadków to nie złośliwość pani w okienku, ale efekt bezpieczeństwa stanowiska tej pani. Wystarczy że jeden petent na rok coś spartoli. A to nie naklei tych naklejek, a to naklei źle, a to opchnie dla beki na e-bazarku. W najlepszym wypadku zgubi. Kto de facto odpowiada za brak naklejki? Petent?

Przecież klient zawsze powie "a nie wiem, pewnie w urzędzie źle zrobili". No i taka panienka z okienka dostaje uwagę do dzienniczka że nie dopilnowała aby wszystko było z procedurami. Więc teraz aby mieć pewność że nie będzie jakiejś skuchy, to każe klientowi przynieść te tablice.

No chyba że pojawi się kolejny formularz "ja, niżej podpisany, podpisuję krwią że otrzymałem te cholerne naklejki, biorę za nie pełną odpowiedzialność, wiem co gdzie i jak przykleić, żadnej winy pani z okienka nie będzie i w jakiejkolwiek wpadce będzie to tylko moja wina na wieki wieków amen"

@oldbojek formalnie nie mogła. W praktyce to jest do dogadania.
Ja błysnąłem moim urokiem osobistym i dostałem te nalepki do łapy bez najmniejszych problemów. Wraz z instrukcją jak je dobrze nakleić.
Za to i tak jestem nielegalny, bo mimo braku zmiany numeru rejestracyjnego dostałem też nową nalepkę na szybę. Różni się tylko tym drobnym numerem seryjnym. Wrzuciłem ją do schowka z założeniem że wymienię w lecie, jak szyba będzie ciepła i łatwiej będzie starą odkleić. Jedno lato już minęło ;-)

@oldbojek zadałbym pytanie w jakim celu wkrętak do wyjęcia z mocowań tablic, no chyba, że naleciałości z czasów Wartburgów i Syren bez wkręta to odpadnie.

No i żeby prawdziwy mężczyzna nie miał przy sobie wkrętaka? W aucie tym bardziej?

@jakubfk Już możesz odkleić i tę z szyby Od września 2022 są niepotrzebne.

@thordjalv czytałem, że przestali je wydawać, ale chyba ci, którzy dostali to nadal muszą je mieć?

@jakubfk a jak szybę wymienisz?

@thordjalv no ja nie mam problemu, bo nadal mam zapasową nalepkę w schowku ;-)
Ale tak normalnie, to ludzie od wymiany szyb już dawno nauczyli się te nalepki bez śladu przekładać na nową szybę.

A mnie cały czas zastanawia dlaczego tablice są tak wyjątkowo traktowane. Robić je mogą tylko zakłady z odpowiednią koncesją, nakleja się na nie jakieś naklejki.

Czy komuś ktoś, kiedykolwiek sprawdzał naklejki na tablicy? Czy ktoś wie co w ogóle na takiej naklejce jest napisane?
A dlaczego nie można w rozporządzeniu napisać jaki ma być krój liter na tablicach, jaka wielkość, jaki kolor i pozwolić każdemu Januszowi tłoczyć dowolne tablice? O czym mają świadczyć takie tablice w dobie cyfryzacji? Przecież policjant sprawdza informacje o samochodzie w systemie. Jakie znaczenie ma to czy samochód ma cudowne tablice z koncesjonowanej firmy, poświęcone naklejką homologacyjną przez urzędnika, czy namalowane kredą na dykcie? I tak jest ważne, czy w systemie jest informacja o stosownych opłatach, przeglądach, ubezpieczeniu itp. Jak będzie popyt na lewe tablice, to pojawi się podaż - znajdą się specjaliści, którzy zrobią lepsze tablice niż te rozdawane przez starostwo. A teraz to tylko uprzykrzanie życia kierowcom.

@jakubfk Oj, chodziło mi o to, że nie trzeba mieć już naklejki na szybie w ogóle. Tagrzeten...

@k0curek pokrótce: bo ktoś musi przytulić kasę. Tablice na koncesji, naklejki z homologacją - aż żal z tego zrezygnować.

W praktyce zrobienie sobie tablic do 30zł. Nielegalnie, ale chyba nikt się nie zorientuje. Tablice wydaje mi się to jeszcze efekt zamierzchłych czasów - numer widać z daleka, kamery rozpoznają tekst. Byle RFID jest lepszy, ale sporo jeszcze wody musi upłynąć aby tablice rejestracyjne stały się cyfrowe.

@zmechu Ale wiesz, że ewentualny świadek wypadku samochodowego na zadupiu bez kamer, nie poda policjantowi cyfrowych numerów tablic rejestracyjnych...

@Gibss oczywiście, dlatego też analogowość tablic jeszcze potrwa długo. Ale technicznie nie jest dużym problemem władowanie czytnika kodów do telefonów, na każdy znak drogowy albo co kilometr w asfalcie. Pewnie nawet taniej wyjdzie niż koszt aktualnej tablicy

@zmechu a gdy w tel. bateria jest rozładowana? Kilka namalowanych cyferek i literek na kawałku blaszki działa i trwa mać. Po co to wirtualizować?

Z tego samego powodu, dla którego kiedyś nie chciano rozwijać lotnictwa wojskowego. Bo konie ułańskie się płoszą.

@zmechu Władować na każdy słupek może nie, ale weź to potem serwisuj, pilnuj żeby działały i miej plan B na wypadek plam na Słońcu czy innych zakłóceń elektromagnetycznych.

@zmechu samochody są lądowe i w cywilnym powszechnym użytkowaniu. A jeśli mowa o powszechnej obserwacji ludzi, to raczej preferuję jak najpóźniejsze jej nastąpienie. Mam nadzieję, że nie tylko ja, ale następne pokolenie chociaż, nie dożyje momentu, gdy będzie obserwowany podczas robienia kupy, gdy tego nie chce, co wiąże się również z zajechaniem na tipitipi, toi toi znaczy, na parkingu autostradowym. Albo gdy na łące chcesz poczuć wiosnę z dziewczyną

@Gibss celowo nie poruszam tematu gwałtu na prywatności, bo to temat-rzeka. Co gorsza, ta rzeka już płynie szerokim nurtem. Już współczesna inwigilacja plus boty z AI wprowadza panikę. A to dopiero początek.

I będzie jak w Westworld:
- chcesz mnie przelecieć?
- a jesteś robotem czy człowiekiem?
- a jak sądzisz?
- nie wiem...
- no skoro nie ma różnicy, to jakie to ma znaczenie?

@zmechu - żadnego, ale lubię wiedzieć kogo pcham...

@oldbojek , ale wiesz, że nie musisz dowodu wymieniać jak miejsca na stempelki braknie?

https://bip.poznan.pl/bip/sprawy/brak-miejsca-na-pieczatke-z-przegladu-technicznego-w-dowodzie-rejestracyjnym,30324/

@krzycz22
Wiem, ale jak jadę na wycieczkę do Bułgarii albo do innej Rumunii to już muszę

@oldbojek takim starym autem? Nie strach?

a cycki choć miała skowyrne?

Ja zrobiłem lepszy numer, zgubiłem jedną tablicę, wziąłem tą drugą, odbiłem na kolorowym xero, zalaminowałem i wmontowałem w ramkę
Miałem tak jeżdzić tylko aż dostanę duplikat, ale byłem leniwy i dopiero po kilku miesiącach jak papier przesiąkł to zmieniłem
W międzyczasie miałem jedną kontrolę policyjną i się gość nie kapnął że patrzy na papierową tablicę