Ostatnio coraz bardziej mnie wkurza że dźwięk raz jest wsciekle głośny a raz cichy, czasem nawet w jednym filmie.

Czy jest może jakiś sprytny programik który na bieżąco sprawdza poziom decybeli i tak reguluje głośnością żeby do ucha docierał głos o mnie więcej tej samej głośności?

:maciek_cherokee nie wiem no, przestań oglądać polskie produkcje? Albo zwyczajnie jest wszystko w porządku, tylko potrzebujesz zrobić badania słuchu

:beduiniec no bo w Amerykańskich to tego problemu nie ma?

:beduiniec wiesz nawet w tym filmie tak jestm najpierw normalny dialog a od połowy coraz głośniejsza muza z dojebanymi basami
https://joemonster.org/filmy/110970/Koles_niezle_to_rozegral

Aż muszę słuchawki ściągać...
Co zakładka to inny poziom głośności, na YT też nagle potrafi dopierdolić decybelami w trakcie oglądania bo ktoś nie ogarnął wyrównania dźwięku...

:maciek_cherokee Jak ja cię rozumiem. Scena, w której rozmawiają, cicho, spokojnie, akurat tak głośno, jak wieczorem powinno być, wszystko dobrze słychać, zrozumiałe. I NAGLE JEB!!! Coś dynamicznego na ekranie i od razu dźwięk dwa razy głośniejszy.
Jak mnie to wk..wia. Zazwyczaj oglądam wieczorem, a bywa, że część rodziny wcześniej się kładzie. I zawsze pilot pod ręką i raz głośniej, raz ciszej.
Mam wrażenie, że dźwiękowcy próbują na siłę przenieść do domów to, co w kinie. Ale tam nikomu nie przeszkadza, że przelatujący helikopter mało nie rozwali bębenków, a rozmawiający szeptem aktorzy właśnie rozmawiają szeptem. W domu jest inaczej, powinno się uśrednić poziom dźwięków.

To się nazywa porządny amplituner i dynamiczna regulacja głośności. 4 500 zł za poradę się należy.

(a w Windowsie w zaawansowanych ustawieniach wyjścia dźwięku można włączyć automatyczną regulację głośności... Siedzi to tam od Windowsa 7 bodajże)

Po linuksiarsku: a nie lepiej przejść na czytelnictwo? Np. w cieniu ścianki kwiatów, np 2x3m

Zainstaluj linuxa - nie będziesz miał dźwięku, nie będziesz miał problemu

Nic tak nie wk*wia, jak przechodzenie przez przekaźnik w ME

chyba z 15 lat temu w Pl rząd miał się tym zająć ustawowo, żeby nie było różnic w poziomach dźwięku między nadawanymi programami, a reklamami. Jak widać, nic z tym nie zrobili. Poza tym to raczej trudne,bo na oscylatorku poziom dźwięku może być podobny, ale kompresorki i inne, robią swoją robotę. A już najlepsze są zwiastuny filmów, w których koniecznie trzeba zastosowac analbass, żeby było mrocznie i rzekomo intrygująco...

:gibss reklamy obchodzą to stosując dźwięki o częstotliwościach, które są odbierane jako głośniejsze przez ludzkie ucho (ewentualnie lepiej mieszczące się w paśmie przenoszenia gównianych głośników wbudowanych w telewizory) - tak jak mówisz na spektrogramie amplituda jest taka sama, ale jebie po uszach aż głowa boli. Poza tym to dotyczy tylko telewizji, w filmach czy internecie tego nie przeskoczysz.

:maciek_cherokee Sound Blaster (seria X-Fi, Audigy, Z)
Na innych nie sprawdzałem.
Ma taką opcję w sterowniku, co robi o to co prosisz.
Szukaj: SVM (Smart Volume Management)