na kotlety:
filiżanka kaszy jaglanej
filiżanka czerwonej soczewicy
łyżeczka siemienia lnianego
kilka suszonych pomidorów w oleju
łyżeczka kuminu
łyżeczka kolendry
łyżeczka czarnuszki (wszystko to malutkie łyżeczki)
sól, pieprz

na placki:
szklanka soku z buraków
szklanka mąki
kawałeczek imbiru
pół łyżeczki kuminu
łyżeczka siemienia lnianego
łyżeczka proszku do pieczenia
trochę mięty i szczypiorku
jedno chili

na sos warzywny:
niewielki batat
kilka garści szpinaku
ząbek czosnku
limonka
dwa średnie pomidory
gałka muszkatołowa


plus olej kokosowy do smażenia i kolendra do posypania


Najlepiej zacząć od kotletów. Ugotowac soczewicę, kiedy będzie miękka dodać kaszę jaglaną. Kiedy kasza się ugotuje, zanim odparuje woda do końca dodać utłuczone w moździerzu przyprawy. Lepiej nie pomijać siemienia, bo ono "sklei" kotlety. Odparować wodę, wyłączyć. Kasza się może rozgotowac nawet na papę, śmiało. Dodać posiekane pomidory, ostudzić masę i uformować kotleciki.
Batata pokroić w kostkę i osmazyć na oleju kokosowym. Kiedy zrobią się z niego fryteczki zdjąc z woka/patelni. Na gorącym tłuszczu obsmażyć czosnek, dodać obrane i pokrojone pomidory i czosnek. Smażyć chwilę, jak pomidory się rozpadną dodać szpinak. Najlepiej liście, ale mrożony też się własciwie nadaje. Dodać z powrotem batata, posolić, dodać sporo gałki.
Imbir zetrzeć na drono na tarce. Dodać do soku z buraków. Siemię utłuc w moździerzu, zalać odrobiną! wrzątku. Powstałą galaretkę dodać do soku. Mąkę wymieszać z kuminem (nietłuczonym), solą i proszkiem do pieczenia. Zmiksować na gładko. Masa powinna być gęsta, ale lejąca. Dodać posiekany szczypior, chili i miętę.
Iii... kotleciki smazymu na średni ogniu, placki na dużym, jedno i drugie na oleju kokosowym. Po usmażeniu warto osączyć z tłuszczu na papierowych ręcznikach.
Ja podałam z miętową mizerią. Jakby ją zrobić na mleku kokosowym byłaby całkiem wegańska, ale mi nie zależało.
Trochę mi brakowało mango do przegryzania. I chili, ale robiłaam dla chorego na żołądek człowieka.


--