Potrawa robiona 'na winie' ale wyszła pycha.

Jednego średniego bakłażana pokroić na plastry, posolić, odstawić.

W robocie kuchennym zmiksować : 1 kromkę chleba tostowego, 2 gałązki rozmarynu, 5 lub więcej ząbków czosnku (jak kto lubi), sporą garść dobrze topliwego sera żółtego i sporą garść parmezanu. Przyprawić płatkami chilli albo pieprzem cayenne, dolać dobrą łyżkę dobrej oliwy z oliwek. Jakbym miała świeżą kolendrę to bym dała, ale nie miałam

Plastry bakłażana opłukać z nadmiaru soli i soku, układać w naczyniu żaroodpornym, nałożyć na każdy plaster spora warstwę mieszaniny chlebowo- serowej. Ugnieść. Zapiekać w gorącym piekarniku aż się zrumieni.

Ja podałam do kofty jagnięcej i kaszy jaglanej na sypko.
Boskie.

Ja to bym zamiast chili dała taki zielony pieprz ze słoika, i zamiast kolendry pietruszkę. I chyba dam, bo czuję się potężnie zainspirowana