Za namową :franki, oraz żeby jak najdalej odciągnąć poprawianie CV chcę się dzisiaj podzielić ciekawym przepisem.Znalazłem go na stroniehttps://obliczagruzji.monomit.pl/przepisy-kuchni-gruzinskiej/chaczapuri-adzarskie-u-starszyny#footnote6_ei450dr I z małymi modernizacjami wprowadziłem w życie.Mianowicie:Użyłem tylko 0,5kg mąki. - powinno wystarczyć na 4-5 chaczapuri.Jako płynu użyłem tylko i wyłącznie mleka - i tu powiem że przy 200ml ciasto wyszło ciut suche - plus prawdopodobnie był to powód, przez który nie udało mi się uzyskać chrupiącej skórki. Wyrabianie ciasta na oko nigdy mi nie wychodziło Swoją mieszaninę serów oparłem na mozzarelli, dodając jajko, odrobinę gołdy i przyprawy. Będąc w PL pewnie zbliżyłbym się bardziej do oryginału, ale i tak nadzienie wyszedł super.Jeśli chodzi o ilość farszu to myślę że dobrze by było zrobić go tyle ile użyło się mąki.Ponieważ uwielbiam chleb, poeksperymentuje jeszcze trochę z ciastem ponieważ wersja z blogu dużo bardziej mi wizualnie odpowiada.

To je bardzo dobre. We Wrocławiu jest taka mała, niepozorna knajpa, w której serwują obłędnie obłędne chaczapuri.
Konkretnie adżaruli podają z surowym jajkiem, trzeba je sobie wybełtać z serem samodzielnie. Tak, ścina się.
BArdzo fajnym zamienniekiem tego ichniego sirene czy jakmutam jest ser haloumi.

Jak nazywa się ta knajpka?

"U Gruzina", na pl. Grunwaldzkim. Ja najbardziej lubię adżaruli i lobiani, ale serowe i mięsne placki też są dobre. Żeby nie byeło, że nie ostrzegałam baaaardzo mało miejsca. I zdecydowanie nie warto wpadać na małą przekąskę.

Dzięki

koleżanka podesłała mi link do drugiego przepisu. Z knajpy gdzie była Pisze że wszystko pieknie wychodzi i nie trzeba tak strasznie robić na oko:

https://www.youtube.com/watch?v=xsizYygWTRU

chce to jeść