Zawsze robiłam piersi kacze wypróbowaną metodą osmażenia skórką do dołu i dopieczenia w piekarniku. Tymczase piekarnik kapke zastrajkował więc postanowiłam upiec kaczuszkę po prostu na patelni i efekt był kapitalny. Taka mięciutka nie wyszła mi jeszcze nigdy w życiu
dwie kacze piersi
średniej wielkości cebula
jabłko
gruszka
parę gałązek tymianku
sok z cytryny, sos sojowy, pieprz
Skórę na kaczce ponacinać w kratkę tak, by nie przeciąć tłuszczu na wylot, do samego mięsa. Położyć skórą do dołu na suchej patelni i smażyć powolutku na malutkim ogniu. Jak wytopi się tłuszcz można wrzucić najbardziej drewniane części tymianku. Kiedy skóra będzie chrupiąca a pożądana ilość tłuszczu się wytopi odwrócić mięso na sekundę (tyle, żeby się zamnkęło) i zdjąć z patelni. Skropić skórkę sosem sojowym i sokiem z cytryny.
Odlać nadmiar tłuszczu (nie wywalać, ziemniaki upieczone na nim są dużo lepsze niż na wieprzowy smalcu, o oleju nie wspominając) i wrzucić na tłuszcz dość drobno posiekaną cebulę. Kiedy cebula się skarmelizuje wrzucić pokrojone w drobną kostkę owoce, dodać resztę tymianku i smażyć aż owoce zaczną się rozpadać. Dodać sos sojowy.
Kaczkę położyć ponownie na patelni, skręcić ogień na malutki i piec pod przykryciem około 10 minut co jakiś czas odkrywając pokrywkę. Po tym czasie wyłączyć ogień, zdjąć pokrywkę i dać ięsu odpocząć jeszcze jakies trzy minuty.
Wyszła super mieciutka i różowa, rozpływała się w ustach po prostu. Minusem metody jest to, że skórka nie wychodzi super chrupiąca, ale myślę, że muśnięci na koniec skórki palnikiem do cree bruele zlikwidowałoby ten jedyny mankament.
dwie kacze piersi
średniej wielkości cebula
jabłko
gruszka
parę gałązek tymianku
sok z cytryny, sos sojowy, pieprz
Skórę na kaczce ponacinać w kratkę tak, by nie przeciąć tłuszczu na wylot, do samego mięsa. Położyć skórą do dołu na suchej patelni i smażyć powolutku na malutkim ogniu. Jak wytopi się tłuszcz można wrzucić najbardziej drewniane części tymianku. Kiedy skóra będzie chrupiąca a pożądana ilość tłuszczu się wytopi odwrócić mięso na sekundę (tyle, żeby się zamnkęło) i zdjąć z patelni. Skropić skórkę sosem sojowym i sokiem z cytryny.
Odlać nadmiar tłuszczu (nie wywalać, ziemniaki upieczone na nim są dużo lepsze niż na wieprzowy smalcu, o oleju nie wspominając) i wrzucić na tłuszcz dość drobno posiekaną cebulę. Kiedy cebula się skarmelizuje wrzucić pokrojone w drobną kostkę owoce, dodać resztę tymianku i smażyć aż owoce zaczną się rozpadać. Dodać sos sojowy.
Kaczkę położyć ponownie na patelni, skręcić ogień na malutki i piec pod przykryciem około 10 minut co jakiś czas odkrywając pokrywkę. Po tym czasie wyłączyć ogień, zdjąć pokrywkę i dać ięsu odpocząć jeszcze jakies trzy minuty.
Wyszła super mieciutka i różowa, rozpływała się w ustach po prostu. Minusem metody jest to, że skórka nie wychodzi super chrupiąca, ale myślę, że muśnięci na koniec skórki palnikiem do cree bruele zlikwidowałoby ten jedyny mankament.
--