@brtk Jakoś nie widuję przepisów, w których stoi "dodaj dwa jajka klasy L"

Ale wiecie, ze podczas gotowania nalezy sobie wyobrazac jak dodanie konkretnego skladnika w konnkretnej ilosci wplynie na koncowy smak, konsystencje, sposob wypieczenia/wysmazenia potrawy, a w miedzyczasie, podczas przygotowania probowac? Poza tym sa rozne jajka, rozne maki, te same warzywa lub owoce maja rozna inntensywnosc smakow, w zaleznosci z jakiego kraju pochodza lub od port roku. W takim przypadku bazowanie na gramach i sztywnych ilosciach mozna o kant uda potluc.
Dodatkowo sa jeszcze preferencje a propos soli, pieprzu, innych przypraw oraz intesywnosci smaku osob, ktore to beda jadly. I dlatego zawsze gotuje "na oko i smak", a jak mi cos nie pasuje to zmieniam bez zastanawiania sie dluzej niz 15s. Gotowanie z waga nie ma sensu przy takiej zmiennosci produktow i preferencjach smakowych. No moze ma w sieciowkach, ktore doprowadzaja przepis do postaci, w ktorej smakuje wiekszosci osob z srodkowej czesci krzywej Gaussa

@Jez_z_lasu
Wiemy, ale wiemy też, że są dwa rodzaje malarzy: artyści i ci od ścian. Nie jestem artystą, więc chcę mieć powtarzalny efekt.

W przepisach jest dość zmiennych (jak wspomniane przez ciebie sobie wysmażenia), by nie trzeba było ich komplikować zastanawianiem się, jakiej pojemności była szklanka autora opisu i jakąś gęstość nasypową mąki przyjął.

Jprdl ludzie

@jabba_the_hutt i dlatego przyjmuje się M za referencję.

Ja to w całym tym przepisie zostawiłbym w nadzieniu pieczone poszarpane udko z kaczki, nieco pieczonego jabłka, żeby za suche nie było, sól, pieprz i dałbym nieco majeranku.
A do polania zrobiłbym karmelizowaną cebulkę na kaczym tłuszczyku.
I to byłoby zajebiste, wyraźne i fajnie uzupełniające smaki.

@Maciej1988
W pelni rozumiem, lecz sie nie stosuje. Jezdze tak jak gotuje, gotuje tak jak jezdze - przepisy to tylko sugestia Fizyka, chemia i to kto jest obok decyduja co sie dzieje na patelni

@brtk Szkoda, że kura na wsi nie chce znosić cały czas takich samych jak się ją prosi Jak masz różnej wielkości jajka to ważysz je do przepisu i jak za dużo to trochę białka i żółtka odlewasz?

@jabba_the_hutt zdradzę ci sekret: tak "na oko" większych dajesz mniej, mniejszych więcej. A "łyżeczka" w przepisie jako miara masy/objętości mi się nie podoba, a filiżanka to już zupełnie.
Aczkolwiek, w "Kuchni Polskiej" za komuny była tabelka z przelicznikiem, w rodzaju "łyżka mąki" to ileśtam gram, a szklanka cukru to ileś. I to było fajne. Takie metryczne.
I przepisy takie lubię. Nie, żebym jakoś aptekarsko się do nich stosował, ale precyzyjny punkt odniesienia doceniam.

Ale jak coś, to możemy się ponapinać i kałburzę zrobić, ale nie dzisiaj, jakiś nie w nastroju jestem. Udanego dnia.

@brtk No weź, dobra gównoburza o nic na pewno poprawi ci samopoczucie

@jabba_the_hutt o nic? O NIC?? Ty to nazywasz NIC???