Mieliśmy połączone ćwiczenia taktyczne z inną jednostką. Dostaliśmy wytyczne, rozkazy i zadania. W pewnym momencie naszego działania mieliśmy podejść do budynku (ruina udająca sztab) i zaatakować "przeciwników". Zanim jednak atak miał nastąpić, mieliśmy po cichu skradać się i pozostać niewykrytymi. Plan polegał na tym, aby połączyć się z inną grupą uderzeniową, skomunikować się niewerbalnie (część ćwiczeń) i razem wykonać skryte podejście.
I lecimy, niczym Ninja, niewykryci. Dochodzimy do przepustu - taka wielgachna rura, którą planowaliśmy dostać się do środka sztabu. Tam spotykamy drugą grupę - wszyscy zamaskowani, nie widać twarzy, siatki maskujące na hełmach, nikt się nie odzywa. Otrzymujemy komunikat niewerbalny (gesty ręką), że ta grupa wchodzi pierwsza w przepust. Okej - idziem.
Grupka wchodzi, ja idę na czele swojej ekipy, bom dowódca plutonu. Przedemną skrada się na czworakach żołnierz. I - niech mnie kule biją - patrzę na tyłek tego żołnierza. Co krok, na tych czworakach, to tyłek pręży się zajebiście. Myślę sobie - no, ch*j, może i jestem gej, bo patrzę na tyłek typa. Przez j3bane piętnaście minut miałem ten zajebisty tyłek przed oczami. Dziwne myśli mi towarzyszyły, zwłaszcza o mojej orientacji seksualnej.
Dochodzimy do końca przepustu, właściciel tyłka wstaje, zdejmuje hełm i maskowanie.
Ufff - to była kobieta! Piękny rudzielec, mojego wzrostu, o aksamitnym głosie.
Honor uratowany.
I lecimy, niczym Ninja, niewykryci. Dochodzimy do przepustu - taka wielgachna rura, którą planowaliśmy dostać się do środka sztabu. Tam spotykamy drugą grupę - wszyscy zamaskowani, nie widać twarzy, siatki maskujące na hełmach, nikt się nie odzywa. Otrzymujemy komunikat niewerbalny (gesty ręką), że ta grupa wchodzi pierwsza w przepust. Okej - idziem.
Grupka wchodzi, ja idę na czele swojej ekipy, bom dowódca plutonu. Przedemną skrada się na czworakach żołnierz. I - niech mnie kule biją - patrzę na tyłek tego żołnierza. Co krok, na tych czworakach, to tyłek pręży się zajebiście. Myślę sobie - no, ch*j, może i jestem gej, bo patrzę na tyłek typa. Przez j3bane piętnaście minut miałem ten zajebisty tyłek przed oczami. Dziwne myśli mi towarzyszyły, zwłaszcza o mojej orientacji seksualnej.
Dochodzimy do końca przepustu, właściciel tyłka wstaje, zdejmuje hełm i maskowanie.
Ufff - to była kobieta! Piękny rudzielec, mojego wzrostu, o aksamitnym głosie.
Honor uratowany.
--
I am the law!