W ramach remontu mieszkania zacząłem zdzierać parkiet w korytarzu. Grube, sklejkowe płyty 30 x 30 cm.
Dłuto stolarskie 2 cm, młotek 200 g, łom... idzie opornie, po dwóch płytkach jestem mokry jak mysz przy porodzie. Ale, zauważam, klejone do kamiennej posadzki (korytarz był pierwotnie kawałkiem podestu na klatce schodowej) butaprenem. Więc - eureka! - będę wspomagał rozpuszczalnikiem do wyrobów chlorokauczukowych. Żeby nie odpłynąć, z wykorzystaniem maski przeciwgazowej.
Efekt ten sam.
Zakupiłem dłuto murarskie i kilogramowy młotek. I - bez większego wysiłku 10 płytek za jednym podejściem.
Morał?
- Nic na siłę. Weź większy młotek.
Dłuto stolarskie 2 cm, młotek 200 g, łom... idzie opornie, po dwóch płytkach jestem mokry jak mysz przy porodzie. Ale, zauważam, klejone do kamiennej posadzki (korytarz był pierwotnie kawałkiem podestu na klatce schodowej) butaprenem. Więc - eureka! - będę wspomagał rozpuszczalnikiem do wyrobów chlorokauczukowych. Żeby nie odpłynąć, z wykorzystaniem maski przeciwgazowej.
Efekt ten sam.
Zakupiłem dłuto murarskie i kilogramowy młotek. I - bez większego wysiłku 10 płytek za jednym podejściem.
Morał?
- Nic na siłę. Weź większy młotek.
--
A nade wszystko - słowom naszym, zmienionym chytrze przez krętaczy, jedyność przywróć i prawdziwość. Niech prawo zawsze PRAWO znaczy, a sprawiedliwość - SPRAWIEDLIWOŚĆ. Teraz jest szansa.