Angielskie małżeństwo wynajęła pokój w hotelu w jakimś podrzędnym pierdyczewie. Akurat tak wypadło, że był to pokój numer 2. Zachciało im się pić więc mąż zadzwonili do consierga po herbatkę. Ten odebrał telefon i słyszy w słuchawce:
-Two tea to room two. (Tu ti tu rum tu) Wymowa dla Norwegów.
-Parampampam...
-Two tea to room two. (Tu ti tu rum tu) Wymowa dla Norwegów.
-Parampampam...
--
Ani się obejrzałem jak zacząłem trącić "Steampunkiem" i stałem się "Vintage".