Rzecz działa się w nie dzielę po giełdzie terrarystycznej. Osoby dramatu:
Ja-Wracam z paczką nowo nabyty karaczanów wielkoskrzydłych i madagaskarskich.
On- odpoczywa na murku bo niesie ciężkie terrarium w jednej, w drugiej biczykoodwłokowce.
JK-jego kolega który podjedzie autem za chwile pomóc mu to zabrać.
(dialogi skracam)
On- hej co tak masz za stwory?
Ja-to i to
On-ładna odmiana barwna. Podoba mi się tak jak i właścicielka.
Jk- wysiadając z samochodu i taksując wzrokiem nasze zakupy- I co żeś tam nakupował?
On- biczykoodwłokowce, zobacz jakie ekstra!
JK-Czy wszystko co ci się podoba musi być albo obleśne albo jadowite?
I teraz nie wiem czy chodziło mu o moją twarz czy charakter...
Ja-Wracam z paczką nowo nabyty karaczanów wielkoskrzydłych i madagaskarskich.
On- odpoczywa na murku bo niesie ciężkie terrarium w jednej, w drugiej biczykoodwłokowce.
JK-jego kolega który podjedzie autem za chwile pomóc mu to zabrać.
(dialogi skracam)
On- hej co tak masz za stwory?
Ja-to i to
On-ładna odmiana barwna. Podoba mi się tak jak i właścicielka.
Jk- wysiadając z samochodu i taksując wzrokiem nasze zakupy- I co żeś tam nakupował?
On- biczykoodwłokowce, zobacz jakie ekstra!
JK-Czy wszystko co ci się podoba musi być albo obleśne albo jadowite?
I teraz nie wiem czy chodziło mu o moją twarz czy charakter...