o rtęci prawda, o rtęci w Odrze raczej nie

@trabik To prawda, że wiele tutaj niejasności, ale...:
https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114883,28785697,marszalkini-woj-lubuskiego-o-skazeniu-rtecia-to-jednak-prawda.html#do_t=38&do_g=5&do_s=A&do_w=46&do_v=306&do_st=RS&do_sid=717&do_a=717&s=BoxNewsImg3
Źródło gówniane, ale coś może być na rzeczy

Orliński jest chemikiem z wykształceniem uniwersyteckim, więc jak pisze o chemii to ma rację.

Jeżeli hansom wychodziła rtęć w testach ( na pewno badano nie jeden raz przed podaniem tego dalej ) to nie ma bata - musiała być tam rtęć.
Nie wierzę, że zrobili badanie jakimś spektrometrem i puścili taką informacje w świat bez potwierdzenia innymi metodami, tylko zrobili też jakościówkę standardową analizą chemiczną a dopiero potem zaczęli oznaczać jego stężenie, gdzie okazało się, że maja problemy ze zbyt dużymi ilościami i muszą korygować metody żeby "złapać " zakres.
Mogły być nieścisłości w analizie ilościowej ( stężenia poza skalą ) ale nie jakościowej, bo tam albo wychodzi albo nie.
Dopiero później zaczęło się robienie kurtyzany z logiki i wciskanie, że nie było tam rtęci tylko im wyniki się wygły i to jest niewiadomoco.

Ta sprawa śmierdzi bardziej niż ryby które teraz gniją w szuwarach.

ponoć jest już kolejny podejrzany i kolejna substancja:

Bumar-Łabędy i wolfram.

https://spidersweb.pl/bizblog/skazenie-odry-bumar-wolfram/

Drobna korekta: "w procesie pasywacji (ochrony przed kolizją) wolframu ma być używany stopiony azotan potasu, znany też jako saletra potasowa lub indyjska.

Substancja charakteryzuje się dużą ekotoksycznością. I internauci sugerują, że gliwicki zakład mógł zdecydować o zrzucie większej ilości tej saletry potasowej."