Piserzy rój
Rwie z kopyta do walki o władzę
Każdy to zbój
Ale nkt na to nic nie poradzi
Zwalczcie tą chuć
Kiedy już będziecie u steru
Musicie knuć
Jak zasłonić Słoneczko Peru.

- Oj niedobrze, koledzy, niedobrze.
- A cóż tam znowu, panie Michale, kac męczy?
- Jaki tam kac, pismo przyszło od Pana hetmana, żeby do korpusu obrońców się zaciągnąć.
- Przeca my dawno bronim krzyża, stoim za nim murem, defilujem, Pan Zgłoba to nawet krzyżem leżał...
- Bo się spoił we fraucymerze księżnej to i go na glebę obaliło.
- Nie, tu chodzi o Korpus Ochrony Wyborów, znaczy do komisyji trzeba się zgłosić i ten, ręce...
- Obcinać jak Tatarzynom?
- Nie obcinać tylko patrzeć.
- Mądrze to Pan Hetman obmyślił, zamiast szabli do piór nam się wziąć i głosy poprawiać. Prawdziwie tęga głowa i wielki wojownik a i łeb zakuty jak się patrzy.
- Cichajże Panie Michale, bo niewesoło jest. W Grecyji chałwa turecka podrożała i czerń burzyć się zaczęła, grożąc że całej ordzie krymskiej kęsim zrobią a i u nas cięcia budżetowe, zamiast szabel pióra nam dadzą i inkaust, to taniej wychodzi...
- No to dobrze, że u mnie parę lat nazad stanicę dla dyliżansów zdążyli postawić..
- Pamiętamy, pamiętamy, nawet żeśmy się dziwili po co na takim zadupiu gdzieś pod Łysą Górą taka stanica, przeca tam nikt nie jeździ...
- Jak to nie jeździ? Jeździ, ino sie nie zatrzymuje, bo na obrok dla koni budżet obcięli...
- Na szczęście nie wszystko obcięli, bo moja Helena już siódmy rok co roku becikowe odbiera.
- - Ale Pan, Panie Skrzetuski już siódmy rok na tych dzikich polach to skąd becikowe?
- A stąd, że Rzędziana z in vitro wysyłam....
- No, to już wiem gdzie te gąsiorki Pana Zagłoby poginęły...
- Nic to Panowie, szable, tfu, pióra w dłoń i wartości chrześcijańskich bronic będziem.
- Szable w dłoń!

zatem kurwa