Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Forum > Półmisek Literata > wredna przypowieść napisana w piątek gdy do końca szychty została godzina i…
Aleister
Był sobie w pewnym mieście klub którego członkowie lubowali się w zagadkach i paradoksach. Historię klubu opisano w innej przypowieści. W skrócie rzecz biorąc ludzie którzy zastąpili założycieli klubu nie chcieli pozwolić na to by ktoś ich zastąpił, choć była już silna grupa przejmująca władanie. Wiadomo, część wygoniono, część schowała się za komodą i bawiła się po dawnemu, a część czasem zza komody wychodziła, ewentualnie odziała się powrotnie i grzecznie nawróciła się na reguły przewodniczącej i jej pomocników. Każdy z nawróceńców jednak tesknił za czasami sprzed przywracania porządku i już tak dobrze się w zreformowanym klubie nie bawił. Dlatego ograniczył się do napisania czegoś od czasu do czasu tak z czystej nostalgii.

Fakt faktem, powołano słuzbe porządkową, mającą pilnować by nowe paradoksy spełniały wymogi intelektualne i powagowe.

Pewnego pięknego dnia jeden z buntowników wyjżał z zza komody i stwierdził, że sytuacja jest co najmniej zabawna. W klubie w którym rozpatrywano niegdyś dziesiątki problemów dziennie nie było praktycznie nikogo. Pojawiał się jeden problem w ciągu dnia. I był kontrolowany przez służby porządkowe w ilości sztuk dwoje.

I konkurs:
Jaki z tego morał?

--
Jeszcze jedno hobby i wyjdę z internetu

agawka
agawka - Superbojowniczka · przed dinozaurami
a morał taki, że jedna osoba tej bandy nie upilnuje

co wygrałam?

--
Sentymenty sentymentami, a żreć i chędożyć trzeba!

Aleister
Wycieczkę do Krakowa na rynek.

--
Jeszcze jedno hobby i wyjdę z internetu

Yenn
Yenn - Superbojowniczka · przed dinozaurami
Dwoje też mało

a morał taki, że zmiany nie zawsze idą na lepsze ...

--

chanya
coś mi mówi że

to się wytnie

--

Aleister
Wrednej przypowieści KoXa nikt nie wyciął ;)

--
Jeszcze jedno hobby i wyjdę z internetu

chanya
niech Ci będzie, że to coś oznacza w Twojej sprawie

--

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
KoX - Superbojownik · przed dinozaurami
I tej "przypowieści" nie wytnie się, a przynajmniej ja do tego ręki nie przyłożę. Nie wątpię, że jest to twórczość własna -- więc jest w porządku.

Mam jednak zastrzeżenie jako autor i czytelnik. Jest ono takie, iż, :Aleisterze, wykorzystujesz mój tekst ("Historię klubu opisano w innej przypowieści" -- czy mylę się, że chodzi o tekst mojego autorstwa?) nie zadając sobie za wiele trudu, by dodać coś więcej, niż swoją ocenę; żerujesz na symbolice mojego utworu. Nie wiem, co z tego wyszło -- moim zdaniem ni to przypowieść, ni felieton. Odnoszę wrażenie, że pod względem literackim mógłbyś to zrobić lepiej, a sądzę głównie po tym.

napisała mi była: Frustracje swe jeno wylewasz, a nie przypowieść tworzysz. Nie wiem, jak pierwsza, ale druga część tego zdania na pewno tyczy się i Ciebie.

Mimo wszystko jest to tekst literacki i cieszę się (także jako moderator), że umieściłeś go tutaj -- była to w mojej ocenie decyzja ogólnie słuszna; zauważyłeś, że zgodna z morałem mojej przypowieści? Widzę, że nadal potrafisz wyjść poza GP; za to wielkie brawa.
Ach, żeby inni też tak umieli!

--
Czajnik. Kupiłem czarny czajnik. Pojemność – dwa czterysta.
Pojemność – dwa czte… Sie-dem je-den ma do set-ki!

chanya
ale czy na pewno zgodna z Regulaminem ?

--

Reszka
morał z tego taki: lataj LOT-em
Forum > Półmisek Literata > wredna przypowieść napisana w piątek gdy do końca szychty została godzina i…
Aby pisać na forum zaloguj się lub zarejestruj