Ten serial miał swoje wzloty i upadki i na pewno nie da się mierzyć go jedną miarą. Moim zdaniem najlepsze odcinki wychodziły spod ręki Yokini i Sobiszewskich. Wówczas była to naprawdę dobea komedia spoiłeczna, bez przaśnego humoru pierwszych sezonów. A końcówk też nie oglądałem, może kiedyś nadrobię