Jak się mieszka w ścisłym centrum, to ma się do wyboru albo Żabki albo jakąś zagubioną Stokrotkę. Od kilku tygodni pani w sklepie ciągle pyta mnie o jakąś aplikację, zresztą innych klientów też i widziałam, że klienci skanują jakieś qr-y telefonami. Dobra - pomyślałam - zainstaluję.
I zdębiałam.
Podczas próby instalacji zostałam zapytana nawet o nr karty debetowej. Wycofałam się z instalacji żeby poczytać i wszędzie czytam, że "Aplikacja Stokrotki do rejestracji wymaga podania numeru telefonu, opcjonalnie można podać adres e-mail i wpisać datę urodzenia". A takie guano, mnie zapytała nawet o nr karty debetowej, jej termin oraz kod CVC. Normalne to? Serio pytam.
I zdębiałam.
Podczas próby instalacji zostałam zapytana nawet o nr karty debetowej. Wycofałam się z instalacji żeby poczytać i wszędzie czytam, że "Aplikacja Stokrotki do rejestracji wymaga podania numeru telefonu, opcjonalnie można podać adres e-mail i wpisać datę urodzenia". A takie guano, mnie zapytała nawet o nr karty debetowej, jej termin oraz kod CVC. Normalne to? Serio pytam.
--
Bo ja cała jestem Tośka, A mój Tosiek to ho ho ho!
Mimo niepozornej szaty, Tosiek to... Tosiek to... Tosiek to...