Zaraz wolnego dużo, człowiek na Pszeszelach nie może tylko ekskluzywnie leżeć, więc co by tu ze sobą zabrać do poczytania z tegorocznych nabytków? Co możecie polecić? Też tak macie, że kupujecie książki i nie macie czasu przeczytać i się tylko gromadzą? Jeszcze gdzieś mi się podziała "Na krańce świata" Normana Daviesa, ale taka cegła to mi zajmie cały bagaż w rajanerze, więc bez sensu. Ze wszystkich nowych książek to może ze dwie używałem do tej pory.

