Przed chwilą rozmawialiśmy z Ukraińcem. Takim 60 plus. Chłopaki pili wódkę i pytają, czy chce się napić. Na początek, na sam widok się porzygał, a potem pierdolnął ćwiartkę na raz (miał pozwolenie od kolegów). Co mnie zastanowiło w tej sytuacji? Powiedział, że jesteśmy jak kacapy. Ruscy ponoć chodzą do cerkwii tak jak my do kościółka. Wy, znaczy się 'wy Polaki', bo ja nie uczęszczam. Do czego dążę: powiedział, że my, czy kacapy chodzicie tam żeby słuchać księży/popów i robić, to, co mówią, a oni 'dla serca'.
Ciekawostka. Chociaż patrząc na nasz rząd, to w sumie nic nie okłamał.
Ciekawostka. Chociaż patrząc na nasz rząd, to w sumie nic nie okłamał.
--
46&2