Głupia sprawa - ukradli mi auto w zeszłym roku, ale się odnalazło tego samego dnia - debile zakopali się w koleinie w lesie. Zaginęła jednak część sprzętu z auta (zgłoszone na policji, również w protokole odbioru auta). Sprawa toczyła się pół Polski dalej, więc na rozprawę nie pojechałem (pokrzywdzony). I tak sobie przedwczoraj zapadł wyrok, który czeka na uprawomocnienie.
Jest szansa, by się dowiedzieć, jaki zapadł? Nie pomyślałem i nie zgłosiłem się na oskarżyciela posiłkowego, a chciałbym wytoczyć sprawę cywilną o zwrot kasy za skradziony sprzęt, który się nie odnalazł i wymianę rozwalonego zderzaka przedniego, a taki wyrok by się przydał jako podkładka.
Jest na sali jakiś prawnik, co się nudzi i poradzi, co z tym fantem można jeszcze zrobić czy już całkiem po ptokach wszystko?
Jest szansa, by się dowiedzieć, jaki zapadł? Nie pomyślałem i nie zgłosiłem się na oskarżyciela posiłkowego, a chciałbym wytoczyć sprawę cywilną o zwrot kasy za skradziony sprzęt, który się nie odnalazł i wymianę rozwalonego zderzaka przedniego, a taki wyrok by się przydał jako podkładka.
Jest na sali jakiś prawnik, co się nudzi i poradzi, co z tym fantem można jeszcze zrobić czy już całkiem po ptokach wszystko?