Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Forum > Hyde Park V > Mariupol i Azowstal
bulcyk22
bulcyk22 - Wiekowy Bojownik · rok temu
"- Nie jest to takie trudne przestać się bać Rosji. Po prostu trzeba to zrobić. I walczyć."
[wypowiedź Ilia Samojłenko z 7 maja 2022, jednego z obrońców "Azowstalu" w Mariupolu za portalem interia.pl]

The illegal and unprovoked invasion of Ukraine is continuing.

Mariupol nadal walczy.

I jest w tym coś nieprzyzwoitego, że widzisz ich teraz, że działa ten cholerny Starlink i widzisz ich tak bardzo żywych, mimo że wiesz, że mają tak małe szanse żywymi pozostać.
A w zasadzie póki żyją, nie wolno mówić, że tej odsieczy nie będzie, ale tylko tyle, że byłaby bardzo trudna, prawie niemożliwa.

Dopóki walczą nie wypada nie mieć chociażby grama ich nadziei, wiary, wytrwałości i odwagi.
Ale kiedy pytasz – dlaczego tamci nie ruszą na odsiecz, zaczynam mówić jak to rozumiem i nawet nie chcę kończyć światłej myśli, pełnej rozsądku, bo widzę ich twarze, całych, żywych i tych rannych i tych tylko kontuzjowanych, tych dziewczyn i chłopaków. Widzę dymy nad Azowstalem.
I powtarzam Mariupol walczy. Nie dni siedem, siedemnaście, ale siedemdziesiąt i siedem.
Mówisz, kurde teraz mają tam podobno tylko dwie grupy batalionowe, dlaczego tam nie uderzą, nie uratują szarżą jak Rohirrmowie?

Niestety. Popatrz na mapę. Od linii frontu do Mariupola jest sto kilometrów w linii prostej. Ale armia nie uderza po liniach prostych, bo przecież armia to potężny organizm, jakoś trzeba ją zaopatrywać w paliwo, amunicję, żywność, dowozić leki, zwozić rannych, uszkodzony sprzęt.
Armia w natarciu ma wyższe straty niż w obronie. To dlatego tak świetnie się bronią, ale raczej krwawo oddają teren, kontratakują miejscowo, bez wielkich manewrów operacyjnych. Żeby oszczędzać siły.
Zatem nie licz odległości w linii prostej, policz po drodze. Google Maps pokazuje od centrum Hulajpola do kombinatu Azowstal w Mariupolu 2 godziny 17 minut i 153 kilometry jazdy samochodem osobowym.
Pomyśl ilu ludzi, czołgów, artylerii musiał byś zebrać, żeby wyrąbać przez szeregi orków korytarz tej długości do Mariupola?
Tych ludzi, czołgów, artylerii nie byłoby na Łuk Donbasu.

A obrona na Łuku Donbasu trzeszczy, wyłom pod Izjum się nie powiększył, ale też się nie zmniejsza. Nad Dońcem orki mają cztery przyczółki. Owszem, tracą przeprawy, ponoszą straty, ale pchają kolejne fale niedoszkolonych oddziałów.
U nas ludi mongo. Stara zasada stalinowskiej sztuki operacyjnej. Większość zginie, ale ci co przeżyją, będą się bili mądrzej, a ludzi dużo, więc cóż szkodzi?
Że coraz starsze czołgi będą padały ofiarą tych samych pocisków przeciwpancernych? Ale ich są tysiące, a kamieniem nie rozbijesz, musisz strzelić czymś ciężkim.
Orków stać, ciągle ich stać na te straty, mimo że to już niebawem będzie trzy razy więcej niż stracili przez 10 lat w Afganistanie. Mogą próbować przerwać front zasypywaniem przeciwnika trupami.

Padła Popasna, nacierają na Rubiżne, walczy już Siewierodnieck.
No ale pod Charkowem Ukraińcy nacierają, mówisz. Tak, odpychają słabsze siły do granicy, żeby Charków nie stał się drugim Mariupolem. Raczej nie wyjdą na skrzydło tych sił pod Izjum, pod Siewierodnieckiem. Za daleko.
Odsiecz, szarża Rohirrimów powiadasz?
Front jest sto kilometrów od Mariupola, w linii prostej, 153 kilometry po drodze. Teraz być może nie jest silnie obsadzony, bo wszystko poszło tam, na Donbas, ale załóżmy, że gromadzisz tam dwie, może trzy brygady. Nie wiem skąd je bierzesz, ale powiedzmy, że w tej trwającej 77 dni wojnie udało ci się zachować jeszcze jakiegoś jeżeli nie asa to chociażby waleta w rękawie.
I uderzasz, z początku idzie łatwiej, bo zaskoczenie, bo przeciwnik słabszy. Powiedzmy, że pierwszą linię się przejeżdża, drugą łamie, trzeciej nie zauważa. Twoje wojsko wchodzi w przestrzeń operacyjną, co oznacza w tym slangu że zyskuje zdolność manewru, już nie ma zwarcia, przeciwnicy nie przylegają do siebie, tak że tylko wóz albo przewóz.
Czy tamci biernie czekają, aż Twoje kolumny dojadą do Mariupola grając na rogu sygnał do szarży?

Po drodze musisz zostawić jakąś osłonę koło Połohy, okrakiem na drodze z Tokmaku, żeby nie dać się odciąć od zaopatrzenia - pamiętaj musisz mieć drogę dla zaopatrzenia. Twoje siły zatem, nawet jeżeli nie poniosły strat w wybijaniu sobie swobody do manewru - zmniejszają się.
Potem skręcasz na wschód, południowy wschód - Husarka, Bilmak, tutaj też wypadałoby zostawić jakiś dozór od południa, bo masz dwie drogi idące z Bierdańska, a tam port, a gdzie port to można szybko wojsko rozładować i posłać na twoje tyły, bo ty przecież przez na Mariupol, a to dopiero połowa drogi. Kolumny się rozciągają w przemarszach, do akcji wchodzi lotnictwo przeciwnika - a ma przewagę, a ty nie masz przykrycia.
Masz dokładnie te same problemy co orki pod Kijowem.
Mija - jeżeli to ma być blitzkrieg - jakieś 48 godzin. Wtedy orki zawracają to co mogą z południowej części Łuku Donbasu. Miałeś powiedzmy cztery brygady, jedną już rozstawiłeś. Napierasz trzema.

Między Husarką a Starym Krymem zgubisz równowartość jeszcze jednej w stratach marszowych, od bombardowania. Przy bardzo szybkim tempie natarcia do północnych przedmieść Mariupola dotrzesz czwartego-piątego dnia natarcia. Pytanie czy przez ten czas orki będą stać i patrzyć bezczynnie na to, co robisz czy wzmocnią obronę Mariupola?
Jeżeli nie - będziesz miał do pokonania dwie grupy batalionowe przy niemal absolutnej przewadze lotnictwa. Sam będziesz miał dwie brygady czyli po przeliczeniu sześć takich grup. Bo obrońcy Azowstalu raczej ci nie pomogą.

Załóżmy że po kolejnym dniu, dwóch Twoje czołówki dojdą do Azowstalu i co dalej?
Tysiąc pokiereszowanych obrońców Azowstalu i kilka tysięcy twoich bohaterów z długą na 153 kilometry linia zaopatrzenia, wyrąbanym wąskim korytarzem, który można przeciąć w dowolnym punkcie, niekoniecznie tam gdzie zostawiłeś rygle.
A w tym czasie kacapy być może nic by nie robiły, ale napierały dalej na Donbas, na Dnipro, Karmatorsk, Słowiańsk i by zgniotły te punkty oporu, bo zabrakłoby tych trzech, czterech, może pięciu brygad.

Za chwilę, po śmiałej akcji miałbyś do wyboru - dać ponownie się okrążyć w Mariupolu, czy uratować ludzi z Azowstalu i cofać się tą samą drogą, o którą się biłeś. Z jakim efektem?
Wiesz, w czasie pierwszej krucjaty krzyżowcy po długim oblężeniu i sporych stratach w roku 1098 zdobyli wielkie miasto Antiochię. Podczas jego oblężenia odparli jedną próbę odsieczy niejakiego Ridwana z Aleppo. Potem zdobyli miasto, podzielili je między siebie, kiedy dotarła kolejna odsiecz - niejakiego Kuburghi, która z kolei ich zamknęła w mieście, które świeżo co przeszło oblężenie.
Nie mieli co jeść, więc zaczęli jeść konie. W jakimś momencie zdecydowali się wydać bitwę oblegającym. Wcześniej rzekomo odkryto miejsce ukrycia włóczni, którą przebito bok Jeszuy, wszyscy pościli, co nie było trudne bo i tak już nie mieli co jeść, a na koniec przyjęli komunię świętą. I postanowili, że ruszają do boju, wóz albo przewóz. Oni na żadną odsiecz nie mogli liczyć.
Ja myślę, że doznali pomieszania zmysłów. Wyszli za mury i uderzyli na wrogów w szyku pieszym.
No bo konie już zjedli.

I uderzyli z taką furią, że wygrali, rozbili zupełnie armię Kubrughi. Niektórzy widzieli na chmurach nad wzgórzami wokół Antiochii hufce niebieskie jak wspomagały atakujących pieszo krzyżowców w tym św. Idziego, a jakże.

Furia albo cud.

Dzisiaj pan papież spotkał się z żonami jeszcze żywych obrońców Azowstalu. Prosiły go żeby coś zrobił, żeby wystąpił jako strona trzecia, czyli rozjemca, żeby wyciągnął ich ukochanych z pułapki.
Pan papież powiedział, że będzie się gorąco modlił i zrobi co tylko się da.
I ja mam propozycję. Ja się pomodlę za siebie i za pana papieża do kogo mi pan papież każe. Nawet mogę to robić wiele godzin dziennie. Niech pan papież w takim razie zajmie się już tylko robieniem czego tylko się da, żeby ich stamtąd wydostać.

Stary jest, zmęczony, niech się już tak nie modli bo się zmęczy jeszcze bardziej.
Niech tylko robi co się jeszcze da zrobić. Nie wiem, niech wsiądzie do papamobile, niech tam pojedzie jak prorok, którym niby jest i powie "No pasaran".
Niech coś zrobi. Bo zdaje się że zostaje tylko
Cud.
To podobno specjalność panów papieży.
Niech będzie cud.
Może być taki jak pod Antiochią 28 czerwca 1098 roku,
nie będę się kłócił.

Слава Україні

https://dziad-z-kielczowa.blogspot.com/2022/05/biedna-europa-patrzy-na-mariupol-albo-o.html#more

Thurgon
Thurgon - Superbojownik · rok temu
Wszyscy dzisiaj do siebie dzwonią. Najdziwniejsze, że dzwoni Austin do Szojgu. Znaczy nie, że dzwoni w ogóle - bo pewnie dzwonił już milion razy. Ale dzwoni oficjalnie i oficjalnie jest mowa o zawieszeniu broni. Zawieszenie broni w momencie, w którym za tydzień ma pójść 40 mld ll, a strategia ubicia rusa jest w grze od miesiąca i się rozpędza. To śmierdzi i to mocno - albo ktoś się kogoś przestraszył, albo zaczął się przewrót pałacowy. Tak, czy siak - chyba ktoś zaczyna rozważać na zachodzie przystopowanie.

--
Próżnoś repliki się spodziewał. Nie dam ci prztyczka ani klapsa. Nie powiem nawet:"Pies cię j...ł"- Bo to mezalians byłby dla psa

pies_kaflowy
pies_kaflowy - Bęcwał Dnia · rok temu
@Thurgon Raczej nie. Ameryka jest rozpędzona i ma niepowtarzalną okazję upokorzyć ruskich bandytów rękami Ukraińców, no i ma coś do udowodnienia po blamażu z Afganistanem. Nie zatrzymają się.

--

trabik
trabik - Superbojownik · rok temu
@pies_kaflowy jak się nie zatrzymają, to do akcji wkroczą Chinole i nagle opowiedzą się po stronie Rosji w granicach sprzed kilku lat. A wtedy wszyscy możemy być w anusie

Kokeeno
Kokeeno - Superbojownik · rok temu
@pies_kaflowy Porażkę poniosły wszystkie większe armie okupujące Afganistan (Brytyjczycy, Rosjanie, Amerykanie) - każdy potrzebował czasu, by dojść do wniosku, że Afganistanu nie da się utrzymać i ucywilizować. Jak Rosji.

O ile przeciwwaga dla NATO jest potrzebna (bo komu by sprzedawać broń jak zabraknie "odwiecznego" wroga? w końcu w tej grze chodzi o to, by gonić króliczka, nie by go złapać) o tyle obecnie Rosja stała się bardzo nieprzewidywalna.

Jeśli ploty o stanie zdrowia putlera są prawdziwe, to pewnie niedługo kipnie, wierchuszka obarczy go winą o wszelkie zbrodnie (jak zrobili to po śmierci Stalina), może nawet trochę przeproszą, wyjdą z Ukrainy (nie całej - w końcu Krym zagarnęli przed tą "operacją specjalną", może też kawałek Donbasu uszczkną), a Ukraina zostanie z ręką w nocniku i rozwaloną infrastrukturą. A interesy będą się toczyć jak dawniej.

--
Live For The Moment

Thurgon
Thurgon - Superbojownik · rok temu
@pies_kaflowy No i tu się rodzi właśnie pytanie - po chuja Austin dzwoni do Szojgu.

--
Próżnoś repliki się spodziewał. Nie dam ci prztyczka ani klapsa. Nie powiem nawet:"Pies cię j...ł"- Bo to mezalians byłby dla psa

Servin
Servin - Klopsik · rok temu
Zapytać jak zdrowie.

--
A na HaPe to jeszcze tylko nasrać na środku.
Forum > Hyde Park V > Mariupol i Azowstal
Aby pisać na forum zaloguj się lub zarejestruj