@Manecki Jeśli myślisz, że teren nie został wnikliwie metr po metrze sprawdzony, to nie doceniasz nawet ruskich. A jakby to był rzeczywiście wybuch (i do tego termobaryczny w kadłubie, bo to jedyne sensowne miejsce), to by musieli podmienić wrak na inny, aby się nikt nie kapnął.
W zasadzie jako puentę można dać organizatora tego lotu - to sasin. I w zasadzie już wszystko jasne.
A dla dociekliwych, to jest dostępny raport Millera, gdzie można poczytać, jak totalnie olano wszystkie procedury, jak totalnie źle dobrano załogę - taka prowizorka mogła się źle skończyć.
Ale jak podjęto decyzję o lądowaniu na ujowym podrzędnym wojskowym lotnisku, o którym piloci nie mieli bladego pojęcia w warunkach ograniczonej widoczności, ze świadomością, że poprzedni kapitan został przez leszka wypier.olony za odmowę lądowania w Gruzji.
I tu dochodzimy do 100% możliwości rozbicia - co po prostu stało się faktem.