Co do budowy zaawansowanej broni i prowadzenia działań wojennych to zapomnieliście o jednym. Dziś na jednego walczącego żołnierza przypada od kilku do w ekstremalnych przypadkach kilkuset osób za frontem utrzymujących go w sprawności bojowej i dostarczającej żywność, sprzęt i łączność.
A do produkcji zaawansowanej broni potrzeba zaawansowanych specjalistów. Skąd wziąć aż tylu ludzi? Szczególnie tych wysoce wyszkolonych? Nie popełniajmy w założeniach błędów większości naszych rządzących, którzy myślą, że rzucając pieniądze, surowce i zasoby w parki technologiczne, górnictwo, służbę zdrowia, uczelnie itp. magicznie zlikwidują problemy. Zabijając jednocześnie podstawową edukację, wolne/nie mistyczne myślenie, niezależność, demokrację, wolność od korupcji.
W końcu np. w takim świecie startupowym pieniędzy jest w w opór dużo. Nie do przejedzenia. A czego zawsze brakuje? Ludzi. Ludzi, którzy coś potrafią z czymkolwiek zrobić.
Ludzie zawsze i wszędzie są najważniejsi.
Wracając do głównego tematu - nawet jeśli Rosja jakimś ogromnym wysiłkiem zgromadzi potrzebnych ludzi, aby podtrzymywać wysiłek wojenny na takim poziomie jakim potrzebuje to ci ludzie nie będą budowali lepszego życia w poza wojennych dziedzinach. A zachód będzie to robił, bo może max. 3% jego ludności w jakiś sposób zostanie zaangażowane w wojnę. Czyli Rosja idąc w długotrwałe wojskowe tango tym bardziej będzie biedniała i sama się wyniszczała.
Podczas II WŚ wszyscy musieli to robić, więc względem siebie prawie nikt nie zbiedniał. Teraz jest inaczej.
Podsumowując: zachód dba o swoich ludzi, a Rosja nie dba. I przegrywa w ewolucję.
Ludzie zawsze są najważniejsi.
Btw. Ilu ludzi z całego świata i ile dolarów przypada obecnie na jednego walczącego Ukraińca, a ile na Rosjanina?
A do produkcji zaawansowanej broni potrzeba zaawansowanych specjalistów. Skąd wziąć aż tylu ludzi? Szczególnie tych wysoce wyszkolonych? Nie popełniajmy w założeniach błędów większości naszych rządzących, którzy myślą, że rzucając pieniądze, surowce i zasoby w parki technologiczne, górnictwo, służbę zdrowia, uczelnie itp. magicznie zlikwidują problemy. Zabijając jednocześnie podstawową edukację, wolne/nie mistyczne myślenie, niezależność, demokrację, wolność od korupcji.
W końcu np. w takim świecie startupowym pieniędzy jest w w opór dużo. Nie do przejedzenia. A czego zawsze brakuje? Ludzi. Ludzi, którzy coś potrafią z czymkolwiek zrobić.
Ludzie zawsze i wszędzie są najważniejsi.
Wracając do głównego tematu - nawet jeśli Rosja jakimś ogromnym wysiłkiem zgromadzi potrzebnych ludzi, aby podtrzymywać wysiłek wojenny na takim poziomie jakim potrzebuje to ci ludzie nie będą budowali lepszego życia w poza wojennych dziedzinach. A zachód będzie to robił, bo może max. 3% jego ludności w jakiś sposób zostanie zaangażowane w wojnę. Czyli Rosja idąc w długotrwałe wojskowe tango tym bardziej będzie biedniała i sama się wyniszczała.
Podczas II WŚ wszyscy musieli to robić, więc względem siebie prawie nikt nie zbiedniał. Teraz jest inaczej.
Podsumowując: zachód dba o swoich ludzi, a Rosja nie dba. I przegrywa w ewolucję.
Ludzie zawsze są najważniejsi.
Btw. Ilu ludzi z całego świata i ile dolarów przypada obecnie na jednego walczącego Ukraińca, a ile na Rosjanina?
Ostatnio edytowany:
2022-03-21 16:28:58
--
We are House Atreides. There is no call we do not aswer. There is no faith that we betray.