@madman159 Nie, Duda nie został wybrany przez ponad 50% obywateli – przynajmniej nie na początku. 50% z hakiem to opowiedziało się tylko za tym, że już lepszy Duda niż Trzaskowski, dopóki opcji było więcej, poparcia takiego nie miał, więc narracja, że dla ponad 50% obywateli był kandydatem pierwszego wyboru, jak można wnioskować z Twojego komentarza, jest co najmniej zwodnicza.
A w ogóle to sobie czytam te komentarze w necie na ten temat, pochodzące od polityków albo publicystów o rozpoznawalnych nazwiskach, i się zastanawiam – czy im nie szkoda klawiatury? Przecież równie dobrze mogliby stawiać pojedyncze kropki, bo data, godzina i podpis w zupełności wystarczają do odtworzenia treści komentarza z ogromnie dużą dokładnością. Może poza tym, że hucpę odstawił Czarzasty ze swoim „Mógł Pan zostać mężem stanu, ale Pan nim nie został” czy jakoś tak – bo za nic w świecie nie uwierzę, że gdyby Duda
naprawdę zawetował tę ustawę, to Czarzasty
naprawdę podpisałby się pod określeniem go mianem „męża stanu” bez popadania w narrację polskich pseudotolerancjonistów „Nie jestem rasistą, ALE…”. No ale przyjmijmy, że
in dubio pro reo, a nie sprawdzę, co Czarzasty zrobiłby w tej alternatywnej wersji uniwersum.
A Duda, jak już chciał podpisać, to mógł przynajmniej nie ośmieszać się dodatkowo uzasadnianiem, że obywatele mają prawo wiedzieć. No, może i mają prawo, ale w demokracji powinni je mieć po to, żeby tę wiedzę wykorzystać, jak uznają za stosowne – np. żeby w pełni celowo i świadomie wybrać do władz rosyjskich agentów wpływu, a ustawa, niestety, ma skutki uboczne nieco wykraczające poza przekazaniem obywatelom jakichś stwierdzeń. I tu już naprawdę w cień usuwa się kwestia, czy będzie to informacja, czy dezinformacja – po raz kolejny mamy pokazówkę, że demokracja jest czysto fasadowa i dba przede wszystkim o to, żeby ludzie przypadkiem nie wybrali spoza opcji wstępnie wyselekcjonowanych przez tych, którzy już u władzy są.
I z tym się nic nie zrobi, bo na tym poziomie przytakuje PiS-owi dokładnie cała opozycja, Konfederacji nie wyłączając – oczywiście przy zachowaniu gigantycznych różnic zdań w zakresie tego, które poglądy albo które osoby mają być wstępnie selekcjonowane negatywnie.