@fulmar a ja miałem ostatnio taką przygodę z mBankiem:
już gdzieś tak od sierpnia zeszłego roku chciałem kupić taki tam kontroler do teleskopu, co chłopaki robią na Ukrainie - i najpierw się skończyły, potem nie było podzespołów więc nie mieli z czego zrobić - napisałem im maila z pytaniem kiedy będą i odpisali mi, że w listopadzie; w listopadzie zapomniałem, a jak sobie przypomniałem, to znów wyszły. Mówię "trudno", zamówię jakoś po nowym roku - no i też zapomniałem, a potem zaczęła się wojna i chłopaki zniknęli z radaru
I jakoś tak w sierpniu zobaczyłem, że Rusłan, który to urządzonko wymyślił i zaprojektował, jest aktywny na Cloudy Nights (takie anglojęzyczne forum astronomiczne); sprawdziłem też stronę jego sklepu i okazało się, że zaktualizowane są stany magazynowe. No więc odezwałem się do niego i zapytałem jak sobie radzą - odpisał, że żyją i "są na powierzchni" i że faktycznie biznes działa i można zamawiać. Jeszcze tam sobie trochę pogadaliśmy, mówię sobie, że no dobra, to zamówię w ramach wsparcia gospodarki walczącej Ukrainy.
Akurat tego dnia potrzebowałem sprawdzić stan konta jak byłem poza domem, więc w końcu zainstalowałem sobie aplikację mobilną mBanku, aktywowałem tam sobie w niej wszystko, co trzeba aktywować itp. Jakoś przed północą siadłem do kompa i złożyłem zamówienie - płatność kartą, przez PayPala - i dupa, nie przeszło. Okazało się, że mam jakiś śmiesznie niski limit na płatności kartą, więc go zwiększyłem i jeszcze raz zamawiam...
I nagle dostaję maile, SMSy i w ogóle wszystko, że dostęp do konta został zablokowany, aplikacja dezaktywowana - bank mi wyłączył wszystko co mógł.
No to dzwonię na tę ichnią infolinię, musiałem ze dwadzieścia minut odczekać zanim w końcu połączyłem się z ludziem (dzięki temu znam już na pamięć piosenkę "The show" Lenki, co ją mBank puszcza w trakcie czekania) - no i się okazało, że jak najpierw włączyłem sobie aplikację, a potem zmieniłem limit i robiłem płatność kartą przez PayPala nie wiadomo do kogo, to ich algorytmy uznały, że ktoś mi przejął konto czy coś w tym stylu. Pan się przez dobre piętnaście minut produkował na temat tego, że teraz są oszuści naciągający ludzi na zakup bitconów - mówię mu, że żadnych btcoinów nie kupuję tylko elektronikę z Ukrainy - a on na to, że musi mi to wszystko przeczytać co ma napisane. Potem mnie pytał, czy rozumiem ryzyko związane z kupowaniem bitcoinów od chujwikogo, czy ktoś się ze mną w tej sprawie kontaktował i namawiał na zakup bitcoinów, i wreszcie czy ktoś mi mówi jak mam odpowiadać na te zadawane przez niego pytania
Potem kazał złożyć oświadczenie, że jak mi wjebie całą kasę z konta to będzie to moja wina.
No i po jakichś w sumie czterdziestu minutach dobrnęliśmy do końca, odblokował mi konto i puścił tę nieszczęsną płatność.