@Djbanan nie doczytałeś artykułu: "Przed Sądem Rejonowym dla Warszawy-Mokotowa toczy się właśnie proces, w którym poseł jest oskarżony o zranienie swojego gościa po imprezie sylwestrowej. Sekcja prasowa Sądu Okręgowego w Warszawie przekazała nam, że kolejna rozprawa planowana jest na początek przyszłego roku. Prokuratura oskarżyła Czarneckiego o przestępstwo z artykułu 157 Kodeksu karnego, paragraf 1. Ten przepis brzmi: "kto powoduje naruszenie czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia inny niż określony w artykule 156, par. 1, podlega karze pozbawienia wolności od trzech miesięcy do pięciu lat".
Do zdarzenia doszło 1 stycznia 2019 roku w mieszkaniu posła na warszawskim Wilanowie. Jak informowaliśmy na łamach tvn24.pl, na telefon alarmowy policji zadzwoniła wówczas żona posła. Wzywała pomocy, gdyż jej mąż miał ranić nożem w dłoń przebywającego w ich domu gościa - chrzestnego dziecka. Motywem agresji miały być sprawy osobiste.
Poseł powiedział wówczas w rozmowie z tvn24.pl, że nie przyznał się do stawianych mu zarzutów, ponieważ jest niewinny. Mam nadzieję, że szybko uda mi się oczyścić moje imię przed niezawisłym sądem - zaznaczał."
BTW:
Wesoła kultywująca wartości katolickie rodzinka to jest:
Jak przekazuje "Fakt", prokuratura szczegółowo opisała to, co działo się w domu 39-letniego posła PiS i jego o rok starszej żony Łucji w poranek 1 stycznia 2019 roku po zabawie sylwestrowej.
"Według śledczych poseł położył się ok. godz 4, zostawiając biesiadującą żonę i przyjaciela rodziny (ojca chrzestnego córki Czarneckich). Polityk obudził się po czterech godzinach i wszedł do salonu.
"Zauważyłem, że na narożniku leży żona z Krzysztofem i się miziają. Jego ręka na jej piersi, a ona do niego przytulona" - tabloid przytacza zeznania Przemysława Czarneckiego z akt sprawy."