Krótkowzroczna perspektywa, hipokryzja, niezdolność spojrzenia na samych siebie, stereotypy narodowe, odcinek 2137.
Uważanie, że Rosjanie uciekający przed mobilizacją wcześniej popierali Putina jest bezdennie głupie i nie trzyma się elementarnej logiki, a żeby to dostrzec trzeba mieć choć minimum empatii i nie być zakochanym w sobie i nie być przekonanym o swojej nadzwyczajnej szlachetności i poświęceniu.
W Waszym rozumieniu najwyraźniej, jeśli ktoś nie uciekł do tej pory (a miał czas) to jest zwolennikiem wojny i reżimu. Jednocześnie nie za bardzo widzę, żeby ludzie spierdalali z państwa PiS, choć wiele osobom się ono nie podoba, wiele osób przez to żyje coraz gorzej, nie podoba im się to co widzą w kraju i to jak traktowani są niektórzy ludzie. W końcu jednak czara goryczy się przeleje, ale wtedy za nic nie przyznacie, że Wam się "podobało" do tej pory, dlatego nie wyjechaliście wcześniej.
Gdy PiS doszedł do władzy i jasne stało się, że ich rządy stają się populistyczne, że rozpierdalają pieniądze, że je kradną, że nie ponoszą żadnych konsekwencji, że przestają udzielać informacji publicznej, że finansują z publicznej kasy swoją propagandę, że napuszczają społeczeństwo na mniejszości, to logika podpowiadała mi, że należy spierdalać z tego kraju. Nie zrobiłem tego, bo tu mam dom, rodzinę, znajomych, jakieś inicjatywy i nawet mi się podoba. W dodatku mi z różnych względów byłoby znacznie łatwiej wyjechać niż innym. Nie zrobiłem tego, a przyczyną tego nie była miłość do Kaczyńskiego i PiS. Przyczyną była niechęć do radykalnych zmian w życiu.
Nie wiem więc czego więcej oczekujecie od Rosjan. Owszem, uciekają bezpośrednio przed mobilizacją i zagrożeniem swojego życia, ale pewnie jest tam cała masa ludzi, którzy niekoniecznie chcą też kogoś zabijać. W żaden sposób nie oznacza to jednak, że popierali do tej pory Putina i wojną, choć tacy w tej grupie też się pewnie znajdą. Putin nie wybudował domów tych ludzi, Putin nie dał im pracy, Putin nie jest ich rodziną, Putin nie jest ich kolegą. Ci ludzie mieli masę powodów, żeby zostać w domu i masę obaw, żeby wyjeżdżać. W wielu przypadkach możliwość wyjazdu była też poważnie ograniczona, bo żeby to zrobić to trzeba znać język i mieć jakieś pieniądze.
Mało tego - propaganda podpowiadała tym ludziom, że na zachodzie ich nienawidzą, że będą ich prześladować, podając na to mniej lub bardziej prawdziwe przykłady. Na forum popularne były opinie, żeby wyrzucać z pracy Rosjan, którzy już wcześniej tu pracowali i nie przyjmować żadnych innych, było nawoływanie do szykan. Biorąc pod uwagę Wasze obecne reakcje to trzeba stwierdzić ludzie, że jesteście jacyś pierdolnięci. Zero konsekwencji, aby tylko strzepać servina do snu, że Wy postąpilibyście lepiej.
Wiele osób wyjechało na początku, bo zwyczajnie się spodziewali, że mobilizacja będzie miała miejsce albo że kraj się zamknie i powstanie jakieś kolejne ZSRR. Ich nie pomawia się o popieranie wojny, a jedyne różnica to to, że byli mądrzejsi, bardziej przewidujący, bardziej pesymistycznie patrzyli na rozwój sytuacji.
Rodzina której pomagałem po protestach na Białorusi uciekła stamtąd, bo nie miała już większego wyboru. Kobieta która podejrzewała, że poszukują ją służby, siedziała cicho u znajomych przez kilka miesięcy, bo miała nadzieję, że sprawa ucichnie. Uciekła do Polski dopiero gdy doszło do kolejnych aresztowań. Tak bardzo chciała zostać po prostu w domu, nie wyrywać dzieci ze szkoły, nie zmuszać ich do układania sobie życia w nowym miejscu. Ale jak ktoś jest idiotą i nie dane mu było posmakować jej sytuacji, to powie, że pewnie popiera Łukaszenkę.
Brat wspominanej kobiety na początku inwazji uciekł do Gruzji w obawie przed mobilizacją. Bo z jakiego chuja miałby walczyć za sprawę, której nie popiera, czemu miałby ginąć i czemu miałby zabijać ludzi którym współczuje. Gdy były protesty to brał w nich udział, ale niczego to nie zmieniło. Różnica między nim a innymi była taka, że jego było stać, żeby tam wyjechać, mieszkać i miał możliwość, żeby tam pracować. Miał możliwości jakich nie miało 99% społeczeństwa. Ale gdy sprawa ucichła to wrócił do domu, bo tam pracę ma żona, a dziecko szkołę. Dla Was pewnie wrócił z miłości do władzy i wojny.
Jedną z tragedii wojny jest to, że wychodzi w końcu jak ludzie są głupi, zawistni i ile mają w sobie nienawiści. Wy byście na pewno zrobili wszystko najlepiej. Wiecie jak należy postąpić prawidłowo, bo Was problem nie dotyczy. Z jednej strony jedni rzygają na Ukraińców, tworząc jakieś absurdalne historie o tym co robią w Polsce, inni czytają w myślach Rosjan i wiedzą, że są do cna przegnici. Tylko Wy sami jesteście szlachetni i zajebiści. Ech, gardzę...