„Prawie pięcioletni” chłopczyk w zaroślach widział wszystko. Najpierw podjechał ruski
gazik. Wykonał dwa okrążenia wokół pensjonatu „Poruda”, omijając starannie szarą plamę,
zupełnie jakby pasażerowie terenowego samochodu chcieli sprawdzić sytuację wokół bez
narażania się na kontakt z kimkolwiek. Potem, sypiąc spod kół piaskiem, gazik zatrzymał się,
blokując jedyną drogę prowadzącą do szosy na Bydgoszcz. Wysiadło z niego dwóch szeroko
uśmiechniętych mężczyzn. Od razu rozwinęli sznurek i wbili w ziemię dwa paliki.
– Dzień dobry państwu – powiedział jeden z nich.
– Dzień dobry państwu – powiedział Matysik, zawiązując sznurek wokół palika.
Najważniejsze, to odgrodzić się od „kontaktu”. Sznurek był jedyną skuteczną metodą. Inaczej
wszyscy podejdą bliżej i... – Jesteśmy z sekcji likwidowania wycieków – wskazał na tablice z
odpowiednimi napisami, przymocowane do burt samochodu. – Proszę, żeby wszyscy zebrali
się w holu pensjonatu...
– A po co? – zapytał „profesor”.
Boże... Polski naród. Jakby to byli Niemcy, Anglicy, Amerykanie czy Rosjanie, wszystko
poszłoby sprawnie. A tu zawsze ktoś musiał zapytać: „A po co?”. Tu zawsze ktoś nie
stosował się do procedur, zadawał pytania. Wszyscy rozłazili się, nie było żadnej dyscypliny
– to po prostu Polacy. Nie było i nie będzie dla nich żadnych autorytetów, żadnej władzy,
której należałoby słuchać, żadnych przepisów niemożliwych do złamania. Opanowanie grupy
letników tylko we dwóch zakrawało na cud. W Ameryce wystarczyłby pewnie jeden
policjant. Tam ludzie współpracowali z władzą. Tu nie. Nigdy. I pod żadnym pozorem.
Każdy wiedział swoje lepiej niż jakakolwiek władza. Na szczęście po kilkunastu poprzednich
wpadkach procedurę opracowano dość dobrze.
Nauka na własnych błędach. Cholernie kosztowna nauka.
– Proszę państwa – Matysik uśmiechnął się jeszcze szerzej. – Wybił rurociąg biegnący
pod ziemią. Proszę nie podchodzić do naszego samochodu. Mamy tam bardzo niebezpieczne
chemikalia z Bełchatowa – recytował zdania z Instrukcji Postępowania. – Auto jest skażone.
Przyjechaliśmy prosto z akcji w kopalni.
Nikt nie skojarzył odległości Pieczysk i Bełchatowa. „Bełchatów” to było słowo-klucz.
Czysto psychologiczny trick. Tę nazwę znał każdy. Tyle że, oczywiście, zachowanie Polaków
było, jak zwykle, mało przewidywalne.
– Jaki rurociąg tutaj? – odezwała się jedna ze studentek. – Ja studiuję budownictwo
wodne. Jaki kretyn mógł wymyślić rurociąg pod jeziorem? – wskazała na majaczącą za
sosnami błękitną taflę.
– Ja tam nie wiem, jakie idiotyzmy się u nas robi – odparł niezrażony Matysik. W
„idiotyzmy” oczywiście wszyscy uwierzyli. – Ja mam swoją mapę i wiem, co się stało.
– Co się stało? – powtórzył jak echo „profesor”.
– Wybił rurociąg, proszę pana. Wszyscy powinni się zebrać w holu pensjonatu.
– A po co?
Najtrudniejszy moment. Kurewsko trudny. Jak przekonać Polaków, żeby zebrali się w
jednym miejscu, a nie rozłazili wokół? Na szczęście chłopcy od pisania procedury dali z
siebie wszystko.
– Muszę wszystkich państwa spisać z dowodów. To podstawa do wypłaty odszkodowań.
Absolutnie wszyscy muszą być spisani.
– Będą odszkodowania? A za co?
Nikt w Polsce nie uwierzyłby w jakiekolwiek odszkodowania wypłacane za cokolwiek.
Choć same pieniądze mamiły, to jednak nikt nie był naiwny. Ale spece od procedury
naprawdę byli najlepsi...
– Proszę państwa, normalnie nikt nie zapłaci za zepsuty urlop, ale dostaliśmy
niesamowite kredyty z ministerstwa. Jak ich nie wydamy przed końcem roku, to w przyszłym
nie dostaniemy nowych. Dlatego wypłacamy odszkodowania gdzie się da, bo musimy wydać
tę forsę. Inaczej nici z przyszłorocznego dofinansowania.
W to uwierzyli. Kilka osób nawet poszło w stronę pensjonatu, co zakrawało na cud.
Reszta stała w miejscu, patrząc na dwóch przybyszy. Milicjant rozmyślał nad poważną
kwestią: wylegitymować ich czy nie?
Drugi cholernie trudny moment. Obaj z Tomeckim podeszli do bagażnika i wyjęli dwie
wielkie torby. Spece od procedury byli jednak genialni. Obaj, Matysik i Tomecki, zaczęli
narzekać.
– Co za idiotyczne przepisy...
– Jaki kretyn to był w stanie napisać?
– Boże, żeby sprawdzić plamę z brudnej ropy trzeba wkładać OP-1.
– Przecież się ugotujemy w tym upale.
„Profesor” był jednak podejrzliwy.
– A po co wam kombinezony przeciwchemiczne? – zapytał.
– No bo wie pan – Matysik siłował się z opornym strojem wykonanym z grubej gumy. –
Bo inaczej po premii nam polecą. Takie przepisy durne. Wystarczy, że ktoś z państwa
zadzwoni do naszej firmy i będzie po premiach. Z torbami pójdziemy, bo jakiś idiota napisał
nam taki regulamin.
To również zrozumieli.
– Ależ przecież nikt nie zadzwoni.
– Dobra, dobra... – Matysik skończył się ubierać i zawiązywać wszystkie paski. Choć
wyglądało to na cud, to nikt, widząc dwóch facetów w bojowych ubraniach
przeciwchemicznych, ani nie uciekał, ani nawet nie był niespokojny. Wszystko dzięki
ścisłemu przestrzeganiu procedury. – Ja nic nie sugeruję. Tylko z czego ja utrzymam żonę i
dzieci bez premii?
– Ale nic nam nie grozi? – spytała jedna ze studentek.
– Najazd Marsjan – warknął Tomecki.
– Grozi, grozi... – dodał Matysik. – Ja pani dam do przeczytania nasz regulamin. Trzysta
stron drukowanych maczkiem. Zaraz pani osiwieje przy lekturze.
Obaj nałożyli maski przeciwgazowe i zawiązali na nich gumowe kaptury. Praktycznie
stracili możliwość porozumiewania się z otoczeniem. Głos z wnętrza maski był tak
niewyraźny, że można było śpiewać hymn, a słuchacze słyszeli to jako „Litwo, ojczyzno
moja...”.

Jakieś waniliowe plantacje autostradą ze szkła nach Pozen?

@majkz32
Racja.

Nie obawiam się, ze sztuczna inteligencja łatwo zniewoli Polaków, a przynajmniej nie łatwiej niż inne narody. Mamy wbudowane zabezpieczenia, które tylko bardzo bystry i zdeterminowany człowiek potrafi obejść

@Jez_z_lasu zawsze jest wersja Daleków i to nie tych z polskiej literatury młodzieżowej

@Krzychpl
Wiem jak tworzyć roboty i jak niszczyć roboty/psychopatów. Niech próbują

https://youtu.be/Pa74e8oAvIM

@Jez_z_lasu warto dodać, że cytat jest z opowiadania "Zapach szkła", całkiem zacnego moim skromnym zdaniem. Czytałem Ziemiańskiego 20 lat temu, a teraz odświeżyłem sobie na audiobooku i dalej daje radę

@Jez_z_lasu To jeszcze proponuję "aksamitny anchluss", prawie na czasie - jeszcze ze dwa lata temu.
Albo ziemkiewicza z lat 90, człowiek ma dysonans poznawczy, jak czytał jego opowiadania, porównując to z aktualną jego uprawiana propagandą - nie wiedzieć czemu, bardzo źle reaguje na pytania o np "Jawnogrzesznicę" która kompletnie się nie zestarzała, a wręcz przeciwnie.

@altjordan @corwin
Ziemiański może nie tworzy wspaniałego języka czy najlepszej literatury, ale całkiem dobrze ma poukładane w głowie. Lubię jego cytaty.

"Pamiętaj, tej chwili, która teraz się dzieje, już nie ma. Jest przeszłością. A ty musisz patrzeć daleko przed siebie."

"Strach, jak i miłość, jest naturalnym stanem ducha każdego człowieka (...) I nikt właściwie nie ma nad tymi uczuciami kontroli. A nawet gorzej jest, jak się w czyimś życiu nigdy nie pojawi ani prawdziwy strach, ani prawdziwa miłość. Wtedy życie takiego człowieka można nazwać smutnym i straconym."

"Często pytano go, czy rozumie kobiety. Śmiał się zawsze i odpowiadał, że pytanie jest głupie i źle zadane. Wyjaśniał, że kobiety, kiedy mówią, nie chcą wcale przekazać informacji, jak oczekują mężczyźni. One chcą po prostu podzielić się emocjami. Emocjami! Dlatego też pytanie, czy ktoś rozumie kobiety, jest głupie do imentu. Należy spytać, czy ktoś czuje kobiety. Czy jest w stanie spotkać się z nimi sercem. Sercem, a nie rozumem. Słuchać kobiet nie ma sensu - przecież wszystkie wyłącznie bzdury gadają. Ale należy wiecznie próbować czuć kobiety, bo one są w stanie przekazać takie rzeczy, o których mężczyźnie nie mają zielonego pojęcia."

“-(...) Uważacie, że mamy za mało wojska?
- Tak jakby.
- Pamiętajcie, że Jezus poradził sobie, mając tylko dwunastu żołnierzy.
- Ty masz dwóch.
- Ale on chciał podbić cały świat. A mi wystarczy piętro nad nami.”

“"Warto przyzwyczaić się do myśli, że kiedyś w życiu zginiesz - powiedział. - Analizując fakty, można stwierdzić: stanie się to na pewno. Do każdej walki podchodź więc z myślą: na pewno zginę. Zabiją mnie. Ukatrupią. Zdechnę. Umrę. Zajebią, skurwysyny...A co za różnica, teraz czy potem. I wtedy odkryjesz wolność".”

@Jez_z_lasu mój ulubiony cytat też na temat:

- (...) Jak Niemcowi powiesz "zakazane", to znaczy "zakazane". Jak Ruskiemu to powiesz - to samo. Spróbuj powiedzieć to Polakowi. "Zakazane" to są dla niego od razu trzy możliwości: częściowo zakazane i trzeba ściemniać, zakazane, ale nie do końca, tak jakby zakazane i niezakazane jednocześnie. I najprostsza możliwość. Zakazane? Aha, to znaczy nikt nic nie wie i rób, co chcesz.

- Jezu Chryste, nigdy nie zrozumiem tego narodu. Jak wyście przetrwali tyle wieków?

- Właśnie dzięki temu.

Andrzej Ziemiański, Ucieczka z Festung Breslau

@Jez_z_lasu "Ziemiański może nie tworzy wspaniałego języka czy najlepszej literatury, ale całkiem dobrze ma poukładane w głowie."

Jest dokładnie odwrotnie - talent literacki ma, co przyznają dość zgodnie ludzie, którzy się z jego twórczością zetknęli, tylko poglądy polityczne budzą grozę, a niestety zarzucił pisarstwo i zajął się polityką

@Yoop A nie pomyliłeś Ziemiańskiego z Ziemkiewiczem?

@Yoop Andrzej Ziemiański się proszę Pana, Panu pomylił z Rafałem Ziemkiewiczem.
Ziemiański co roku wydaje jedną powieść, aktualnie leci seria o Virionie ze świata Achai. Ziemkiewicz to w sumie nie wiem. Przeczytałem kiedyś "Pieprzony los kataryniarza" i "Walc stulecia". Nie po drodze mi z tym panem wobec czego boje się, że będzie swój światopogląd prezentował w swoich książkach.

O kurza twarz, faktycznie myślałem o Ziemkiewiczu! Przepraszam bardzo za pomówienia, oczywiście Ziemiański talentu literackiego nie ma! O jego poglądach politycznych nic mi nie wiadomo.

O ile nazwiska Ziemkiewicza i Ziemiańskiego są podobne co tłumaczy pomyłkę, to poglądy polityczne obu panów są całkiem... też podobne. Obaj należą do formacji intelektualnej () określanej jako dziadersi polskiej fantastyki. Ziemiański swoje prawackie ideolo przemyca i w swoich książkach, i w swojej "publicystyce", a w kontaktach osobistych to oblech (BTDT). A całe jego opus magnum czyli cykl "Achaja" nie wytrzymuje krytycznego, logicznego rozbioru. Jakby co służę linkami. A zresztą, macie: https://www.niezatapialna-armada.pl/2012/08/02/185-eb-jak-bania-czyli-ksiezniczka-w/

@Fiol78
Achaje czyta się tak jak ogląda filmy Marvela - dla efektów specjalnych i perełek, które pojawiają się od czasu do czasu po kątach.

@Jez_z_lasu W moim przypadku ilość facepalmów spowodowała, że po pierwszych dwóch tomach obiecałem sobie że już nigdy więcej, za duże ryzyko poważnego uszkodzenia mózgu, żadne perełki i efekty specjalne nie przebijały się przez bół. Zresztą te książki były jednym z powodów mojego pożegnania z fandomem: na moje pytanie jak wy ludzie możecie czytać z przyjemnością COŚ TAKIEGO i czy ja może jestem jedynym nienormalnym wśród was fanów czy wręcz przeciwnie otrzymywałem odpowiedzi takie jak twoje, czy po prostu stwierdzenia że z Ziemiańskim fajnie się pijało na konwentach. Trzeba było lat i dostępu do krytyki Ziemiańskiego w necie żeby zrozumieć i uporządkować mój hejt.

A B. który podrzucił mi Achaję ze słowami że to druga saga wiedźmińska tylko lepsza nie wybaczę nigdy. Trzeba było książek Roberta M. Wegnera żebym znów uwierzył że polscy pisarze potrafią pisać monumentalną fantasy.

Jak ja się cieszę, że nie analizuję podświadomie wszystkiego co czytam - o wiele łatwiej o przyjemną lekturę

@Hshan_VIII wyobrażam sobie Fiola czytającego Władcę Pierścieni i wkurwiającego się pod koniec znanym problemem z tym, że orły mogły wrzucić pierścień i cała trylogia byłaby długości Hobbita

@Fiol78 - nie wiem jak Ty, ale ja czytam m.in., żeby przeżyć coś, czego nie miałbym okazji w inny sposób i nie musi być to super logiczne ani składne. Czasem tylko (?) poszerza horyzont myślowy

Z jednej strony w myślach robię sobie bekę z Fiola dokonującego rozbioru logicznego powieści fantasy (bo mi osobiście bliżej do Jeża, Hshana i altjordana), ale z drugiej - każdy podchodzi do lektury tak, jak lubi. Skoro Fiol78 ma w ten sposób satysfakcję, to ok, to tak samo, jak z innymi orientacjami

Jest Sztuka, literatura, pulp fiction i grafomania. Każde służy do innego celu, choć osiąganego podobnymi środkami.

@altjordan Gdy czytałem Tolkiena nie wkoorwiałem się tym rzekomym problemem z orłami bo doskonale wiedziałem czemu powierzenie Pierścienia komukolwiek oprócz hobbitów byłoby naprawdę złym pomysłem. A rozbierać logicznie można każde dzieło, fantastykę również, robiono to od zawsze, a w każdym razie od czasu gdy ktoś pierwszy raz przeczytał epos o Gilgameszu i zaczął się zastanawiać. Gdy czytam fantastykę to owszem, daję autorowi kredyt zaufania, ale w zamian oczekuję że tam nie będzie zwykłych bredni, postaci będą miały mniej więcej spójną motywację i nie będę musiał zbyt często i silnie zawieszać niewiary, bo mi się kołeczek od zawieszania niewiary urwie i będzie nieszczęście. Dlatego Achaja nie jest dobrą książką, bo autor najpierw zwyczajnie nie trzyma się logiki a potem w przerwach robi swoje ideolo wykłady jako dygresje Zaana.

Edyta: a jak chcecie kanonu dzieł fantasy które nie jadą Ziemiańskim, z bohaterami których motywacje można zrozumieć i światem którego zasady nie zmieniają się co stronę to służę.

@Krzychpl Ostatnio pojawił się taki na Pradze. Zanim zdążył powiedzieć cokolwiek o eksterminacji, zajęła się nim drużyna złomiarzy składająca się z panów Janka, Zbycha i Rysia. Szybko był wart 2137 zł. na pobliskim złomowisku, a do tego panowie mieli czym sławojkę przepchać.

:Fiol78 a moim zdaniem wszelkie* nielogiczności w "Achai" czy gdziekolwiek indziej dodają takim książkom tylko wiarygodności i prawdziwiej oddają świat. Narzekasz, jakby świat dokoła był w jakiejś tam dużej części logiczny i wytłumaczalny...

* Zerknąłem na linkowaną "krytykę" i połowa z tego to zwykłe przypierdzielanie się do stylu i sformułowań, z czego 3/4 owej połowy to przypierdzielanie się zupełnie bez sensu. A wiedząc i czytając o nieprawomyślnych poglądach Ziemiańskiego dostrzegam dość zauważalną korelację krytyki jego stylu ze wzrastającą dominacją lewackiego myślenia w naszej dyskusji.. wszelakiej. Tak że ten.

@Fiol78 bardzo chętnie poczytam coś nowego, rzuć.

Od jakiegoś czasu mam abonament na Legimi, słucham audiobooków w drodze do pracy, więc przeleciałem wszystko co jest tam Ziemiańskiego (chociaż połowę czytałem jeszcze jak jego opowiadania wychodziły w Fenixach i chyba Nowej Fantastyce), a ostatnio przekonuję się czemu ktoś wymyślił żeby nagrodę dla lepszych fantastycznych książek nazwać nazwiskiem Zajdla

@Jez_z_lasu

"Często pytano go, czy rozumie kobiety. Śmiał się zawsze i odpowiadał, że pytanie jest głupie i źle zadane. Wyjaśniał, że kobiety, kiedy mówią, nie chcą wcale przekazać informacji, jak oczekują mężczyźni. One chcą po prostu podzielić się emocjami. Emocjami! Dlatego też pytanie, czy ktoś rozumie kobiety, jest głupie do imentu. Należy spytać, czy ktoś czuje kobiety. Czy jest w stanie spotkać się z nimi sercem. Sercem, a nie rozumem. Słuchać kobiet nie ma sensu - przecież wszystkie wyłącznie bzdury gadają. Ale należy wiecznie próbować czuć kobiety, bo one są w stanie przekazać takie rzeczy, o których mężczyźnie nie mają zielonego pojęcia."

Jako kobieta która zawsze miała trudności z wyrażaniem i rozumieniem emocji, nie mając do tego ani ochoty ani talentu, mogę tylko przewrócić oczami na takie teorie

@Nathalie
Być może powinienem się teraz giąć i tłumaczyć, ale mam to w nosie. Faceci też są i racjonalni i uczuciowi, zależy od przypadku lub chwili.
Jakbyśmy się teraz pokłócili to racjonalnymi argumentami byśmy do siebie nie mówili. A jeszcze najgorzej jak któraś strona chce to robić sama Totalne nieporozumienie i brak wnoszenia w kłótnie czegoś od siebie

Nie no, wy tak poważnie? Ja wiem, że każdy ma swoje guilty pleasures a Achaja czyta się lekko i szybko, ale to tak jak z disco polo: na potupajce w remizie nie będę wołał kwartetu jazzowego, ale nie oczekujcie, że będę się zachwycał wybitnym aranżem
Nie wnikam nawet w analizę logiki, ale przecież tam jest schemat na schemacie i literacki metr mułu
Ale zgadzam się z Jezem, że to trochę jak z filmami Marvela...

@Yoop "Ale zgadzam się z Jezem, że to trochę jak z filmami Marvela..."

A widzisz, to już zależy z którymi, w tym całym badziewiu jest kilka potwornych kich ale też kilka filmów całkiem niezłych.

@Fiol78

No i analogicznie w Achai czy tej następnej serii o Virionie, lub też seria Pomnik cesarzowej Achai, też znajdziesz fragmenty które są kichami (zakończenie cyklu o Achai, gdzie ewidentnie autorowi pomysłu brakowało i z samego dna już grzebał) ale i fajniejsze pomysły i fragmenty. Tu mam na myśli ogólną fabułę w Pomniku.

Jeden niezaprzeczalny plus jego książek jest taki, że jak już zaczniesz czytać to idzie szwungiem. Ciężko jest się oderwać

@bredzio85 "Ciężko jest się oderwać"

Zapewniam cię że po dwóch pierwszych tomach Achuji nie miałem najmniejszego kłopotu z oderwaniem się, co więcej mógłbym przeczytać następne tomy tylko jeśli ktoś by mi za tę lekturę zapłacił.