Też mam trochę do ładowania (z USB)
- słuchawki boneconductive
- słuchawki normalne
- Garmin Fenix 6 Pro
- Shitbit (ten zwykle i tak ignoruję)
- Garmin 1030 Plus (na rower)
- Pedały z pomiarem mocy Favero Assioma (ładuję rzadko, ale czasami trzeba)
- sensor tętna PolarOH1 (używam czasami tylko)
- Stryd (foot pod, mierzy moc przy bieganiu)
- Telefon (ten to w sumie nawet nie jest ładowany, bo ma tak zjechaną baterię, że podtrzymuję go po prostu cały czas przy życiu
)
- odbiornik BT do słuchawek BT (taki co się wpina w port słuchawek, restrykcje narzucone na firmowy laptop nie pozwalają mi bezpośrednio przez BT podpiąć się).
Jest jeszcze kilka sprzętów, o których muszę pamiętać okazjonalnie, więc te mi specjalnie krwi nie psują
(no i narzędzia też mam, ale zwykle zapasowa bateria czeka). Większość dziwnych ładowarek jak do Fenixa czy Stryda mam zduplikowane w kilku miejscach (dom, biuro, auto) tak w razie czego. W każdym razie zawsze jest coś do naładowania