Celowo tutaj a nie w GP...
Czy wiecie, w razie czego, w razie ogłoszenia alarmu przeciwlotniczego, gdzie macie najbliższy schron do którego powinniście się udać???
Ja, to do lasu pójdę ... albo i to nie. Jak mieszkałem w Katowicach, to kojarzę ... ze dwa schrony. Pytanie tylko jak z ich dostępnością???

@Xanthus

Mam schron na 6 piętrze.

@Xanthus chyba też las - https://www.o2.pl/informacje/do-schronu-czyli-gdzie-problem-w-warszawie-urzednicza-przepychanka-i-luki-w-przepisach-6641396741991328a

@altjordan A jak PIS zaczął wycinać Puszczę Białowieską i inne lasy to się śmiałem z tekstu "Chroń las - i ty możesz zostać partyzantem" ...

Mam tak mały dom, że go nie trafią

w białymstoku stare bloki mają schrony, ale nie wiem w jakim stanie.

Pałacyk corwina na Białorusi kupiony za ciężko zarobione pieniądze. Tam jestem bezpieczny.

Spierdzielę do Kauflanda żeby okraść z dóbr konsumpcyjnych

:empatyczna jeśli ten schron nie jest 6 pięter pod ziemią to chyba ktoś Cię wkręca

Tak mniej więcej wygląda sprawa schronów w Warszawie:

https://www.o2.pl/informacje/do-schronu-czyli-gdzie-problem-w-warszawie-urzednicza-przepychanka-i-luki-w-przepisach-6641396741991328a

Podejrzewam, że i w całym kraju, więc zaczynamy kopać schrony sami sobie tak, jak rodzice mojej mamy w Białymstoku - obok domu zrobili schron i dzięki temu przeżyli II Wojnę Światową.
Dodam, że na tej ulicy dwa razy przechodził front /niemiecki, a potem radziecki/.

@szatkus

Mam jeszcze piwnicę, ale nieprzygotowaną do życia i spania.

@masakitt Chyba w większości miast pod/w okolicy "bloków" stawianych w latach 50' i 60' budowano schrony na wypadek wojny atomowej ... Zdaje się cała Nowa Huta ma pod spodem system schronów. Także szkoły - szczególnie "tysiąclatki" są zaopatrzone w schrono-piwnice (to kojarzę właśnie z podstawówki w Katowicach). O jakimkolwiek wyposażeniu w nich, w cokolwiek, można zapomnieć. O wejściu do nich - zwłaszcza tych "przyblokowych" też raczej można pomarzyć.
BTW - może by "nadać" temat tym miłośnikom urbeksu??? Będą mieli lepszą jazdę niż w dawnych bazach poradzieckich

@Xanthus Jasne! I jakbyś zgadł, próbowałam to sprawdzić na początku ruskiej napaści na Ukrainę. Znalazłam to:

https://lublin.se.pl/ponad-160-miejsc-ukrycia-i-12-schronow-w-lublinie-wsztystkie-przestarzale-audio-aa-wWoQ-D2tn-eTNe.html

artykuł o tym, że w Lbn są schrony, ale nikt nie wie gdzie - bo nie napisali gdzie, za to napisali, że i tak nie nadają się do użycia Uwielbiam takie artykuły Łyżkami bym mogła

Po dłuższych poszukiwaniach znalazłam to:
https://lublin.eu/gfx/lublin/userfiles/_public/mieszkancy/bezpieczenstwo_i_zarzadzanie_kryzysowe/ewidencja_budowli_ochronnych/ewidencja_budowli_ochronnych.pdf

Potem przepytałam laski w pracy czy wiedzą: nie wiedzą.

Nie mam żalu za to, że pod moim blokiem schronu nie ma, ale fakt mam żal, że ci, którzy pod blokiem schron mają nawet o tym nie wiedzą.

A co do schronów i do mnie: do żadnego z nich (o ile zaiste działają) nie zdążę dobiec z tyloma kotami. Pozostaje mi złapać rakietę i odrzucić putinowi w ryj.

Edyta. pardą, mój błąd, napisałam "putin" z wielkiej litery.

Ja mam siatkę maskującą, jak się przykryję, to mnie z samolotu nie zauważą.

Znam chyba wszystkie schrony w naszym mieście. W większości nie nadają się do niczego. Mamy tylko jeden atomowy na 5 tys twarzy i dwa przeciwlotnicze, które mogłyby się do czegoś przydać.

Jak jeszcze w latach 90-tych istniały Wojewódzkie Inspektoraty Obrony Cywilnej, to jeden z nich miałem na tzw. "zaopatrzeniu" i posiadał w pełni wyposażony schron z urządzeniami filtrowentylacyjnymi, salą bojową (dowodzenia i kierowania), zapasami masek pgaz, odzieży ochronnej, wody i żywności. Zawiadywali też schronami osiedlowymi i zakładowymi, równie sprawnymi. Organizowali okresowe szkolenia, nadawali przydziały, zarządzali strukturami na niższych szczeblach.
Teraz to chyba dupa....

jak to jest jeden z najlepiej zachowanych schronów w Łodzi, to ja dziękuję...

https://schronywlodzi.pl/ul-baluckiego/


P.S. Inna sprawa, że mam do niego z 70km... We wiosce chyba nima

Też tak myślałem co zrobić.

W mojej wsi schronu nie ma.
A mieszkam parę kilometrów od lotniska Krzesiny, więc jestem na pierwszej linii frontu.
Piwnicy nie mam - do garażu nie pójdę, bo brama taka jakaś miętka, podatna na byle jaki podmuch.
W pomieszczeniu gospodarczym mógłbym się skryć, ale tam piec gazowy, więc jakby pierdykło to efekt taki jak z tymi tureckimi dronami.
Więc pozostaje mi tylko spadać do lasu. Albo do domku ogrodnika.

Tam, gdzie słońce nie dochodzi

zostawcie las partyzantom

najważniejsze, żeby schron był ciepły, bo w zimnym zacier nie chodzi

500m ode mnie jest stacja metra, to opcja nr 1.
A jak jebną atomówką to 500m w przeciwnym kierunku od metra jest cmentarz

@kashpir tylko sie nie pomyl!

@kashpir jak jebną atomówką, to ani jedno ani drugie nie będzie Ci potrzebne

@Xanthus Przecież wiadomo, że należy paść na ziemię stopami w kierunku wybuchu, nakryć się białym prześcieradłem i czołgać w kierunku najbliższego cmentarza.

Hue hue hue. Posen, ludność ponad 540 000 (w tej chwili już więcej). Schronów na ok. 60 000.
Całe szczęście, że mam kategorię "A". Duża szansa, że się nie uduszę pod ziemią.

Info dla miejscowych:
https://epoznan.pl/news-news-126623-schrony_w_poznaniu_publikujemy_pelna_liste_adresow

mam niedaleko dwie stacje drugiej linii metra, na początek powinno styknąć

:sibo36 my też możemy iść się schować do stacji metra

:gen_Italia no jak się ktos znajdzie w zasięgu dużego ciśnienia/temp to lipa. Ale reszta to grunt... znaczy dobrze być poniżej poziomu gruntu.

U nas podobnie, schronów nie ma.
http://petronews.pl/czytelnicy-czy-w-plocku-mamy-schrony-w-jakim-sa-stanie/

Przy czym my mamy dwie opcje:
albo pójdzie nalot na zakład strategiczny i wtedy nie będzie co zbierać; jak ileś lat temu wybuchł zbiornik, to moje osiedle było pierwszym, na którym nie wyleciały szyby z okien,
albo zakładu strategicznego wróg nie ruszy, bo zawsze to kilkaset kilometrów mniej ciągnięcia benzyny, oleju napędowego i reszty produktów przerobu ropy naftowej, wtedy to i jeden most nam raczej zostanie, kolejowo-drogowy

mój blok jest z końca 50tych, jestem wyluzowany