Chodzi o tekst o sprzątaniu:
Pani domu szła posprzątać w ogrodzie, ale po drodze zauważyła pustą puszkę po napoju. Chcąc sprzątnąć puszkę zauważyła coś innego... itd... ciąg zdarzeń od przedmiotu do przedmiotu.
W konsekwencji ogród nie był posprzątany, a puszka stała tam gdzie była na początku.

@ivosia na Twoim miejscu zrobiłbym coś w rodzaju ściany z kwiatów (wymiary na przykład 3x2m). Użyłbym drewnianych słupków, rozstawionych co 60cm. Pomiędzy nimi umieściłbym deseczki, na których można montować skrzynki ze zwisającymi kwiatami (ale nie surfinie, lepiej pelargonie). No i znalazlbym miejsce na pieńki, słomki i szyszki dla owadów, poidełko dla ptaków i owadów (niedostępne dla kotów, liszek i wonszy).

@ivosia Może to nie to, ale się nada:

Poszłam zrobić sobie kawę.
Ale nie było kubka.
To go umyłam.
Ale jeśli jeden umyłam, to wszystkie od razu.
No i zlew wyszorowałam standardowo.
Resztki wrzuciłam do kubełka na kompost.
Ale kubełek był pełny.
To go wyniosłam.
Po drodze zobaczyłam śmieci koło bramy.
Posprzątałam.
A skoro już byłam przy bramie, to posadziłam przy płocie winobluszcz, co od wczoraj czeka.
Odniosłam narzędzia do komórki i zobaczyłam nasz rower.
Poszłam po telefon, poprosić Chłopa, żeby mi przypomniał, gdzie mamy pompkę.
Podczas rozmowy zauważyłam, że kwiaty czekają na posadzenie.
Trzy godziny później, siedzę w ziemi i patrzę na cały przepielony zagon.
Niby dalej chcę tej kawy, ale chyba jestem za bardzo zmęczona, żeby wejść do kuchni