Aktualnie w ogrodzie kwitnie lawenda - na fioletowo.
A obok kwitnie mięta - też na fioletowo.
Z braku zajęć obserwuję na ławeczce przed domem obie grządki.
I zaobserwowałem ciekawe zjawisko - do lawendy oprócz pszczółek dobierają się motyle - ale tylko bielinki kapustki i cytrynki.
A do mięty tylko i wyłącznie kolorowe pawie oczka.
I teraz pytanie głupie - czy w świecie motyli też obowiązuje segregacja rasowa? Białe i żółte to kawior i trufle a te kolorowe to jeno kaszanka?
A obok kwitnie mięta - też na fioletowo.
Z braku zajęć obserwuję na ławeczce przed domem obie grządki.
I zaobserwowałem ciekawe zjawisko - do lawendy oprócz pszczółek dobierają się motyle - ale tylko bielinki kapustki i cytrynki.
A do mięty tylko i wyłącznie kolorowe pawie oczka.
I teraz pytanie głupie - czy w świecie motyli też obowiązuje segregacja rasowa? Białe i żółte to kawior i trufle a te kolorowe to jeno kaszanka?