Jako że jesteście dla mnie anonimowi zapytam was o chyba drobną pomoc.

Z moją głową od pewnego czasu jest bardzo źle i oglądanie JM nie ma na to wpływu. Różne wydarzenia w życiu spowodowały że mam stany depresyjne lub depresje. Nie wiem czy można siebie samego zdiagnozować.

Psychiatra przepisał już dwa specyfiki, które nie pomagają. Jest jeszcze gorzej.
Na terapie u psychologa czeka się ponad rok (Wrocław) co oznacza że prędzej spotkam się z rozpędzonym pociągiem.
Sytuacja finansowa stała się dramatyczna i prywatne wizyty odpadają.

I w takim razie pytanie jak można w tym państwie uzyskać pomoc? (Tutaj można ponarzekać jak ktoś chce)

Miewam momenty kiedy w miarę normalnie funkcjonuję tak jak teraz, ale są momenty kiedy boje się sam siebie. Mam wrażenie że zdrowy rozsądek trzyma mnie przy życiu. Jako że żyć chce to szukam tutaj informacji.

Dla ogólnego nakreślenia sytuacji dodam że mam około 30 lat i rok temu straciłem mame czyli ostatnią bliską osobę. Nie mam na ten moment dosłownie nikogo z rodziny.
Ze znajomymi wiecie jak jest, każdy tak naprawdę ma to w dupie. Spotykamy się dla przyjemności, a nie żeby kogoś pocieszać.
O "drugiej połówce" nie ma co wspominać bo na alkohol nie mam ochoty, a ta żeńska "druga połówka" woli wyjechać za Wro i siedzieć z całą rodziną lub olać mnie jak "mam zły humor" więc to chuj nie wsparcie.

Czysto technicznie szukam informacji co ma zrobić osoba w mojej sytuacji żeby naprawić umysł, który odmawia posłuszeństwa i już naprawdę rzadko kiedy myśli zdrowo i rozsądnie.

Leki nie działają od zaraz, to raz, jak bierzesz kilka tygodni i nie pomaga, to idź do lekarza niech zmieni dawkę, albo leki, to dwa. Ostatecznie zmień lekarza, to cztery. A trzy, to drugą połówkę bym pogonił, bo skoro Cię nie wspiera, to na chuj Ci taka lampucera. Tylko zaszkodzi.
Możesz się też powiesić, ale to bez sensu jeśli nikogo nie wkurwi.


A tak na marginesie, to polecam wenlafaksynę tak na półtora roku, a doraźnie, zanim się ustabilizujesz, to na wieczór promazynę albo hydroksyzynę. Odradzam bezno i lekarzy którzy ochoczo przepisują beznodiazepinki. To jest fajne na dzień-dwa, ale nie więcej.

Dziękuję, do widzenia.

@MasterekPlasterek Zacznij od wyszukania konkretnego psychiatry z konkretnymi opiniami (takiego co sam nie wpierdala proszków) i... Idź prywatnie. Serio, nie masz za specjalnie wyjścia. NFZ w tej dziedzinie to z reguły kurwy do sześcianu, a czekać i tak będziesz do usranej śmierci.
Dobranie odpowiednich prochów i odpowiedniej dawki, to czasem w pytę długi proces. I tak jak kaflowy mówi, żeby działały, to musi minąć parę tygodni (z reguły więcej niż 3).
A w międzyczasie...
Zrób badania. Minimum: wszystkie podstawowe, cukrzyca, szczegółowo serce, tarczyca i choroby autoimmunologiczne. Zanim zaczniesz na poważnie bawić się serotoninką, warto sprawdzić, czy to aby na pewno głowa. Zresztą konkretny psychiatra i tak powinien chcieć od Ciebie badań.
Ave

Nie jesteś tu sam. Na tym portalu siedzi cała masa ludzików z takimi problemami. Ja Ci raczej nie pomogę. Nie chciałem brać prochów, nie słuchałem lekarzy. Upodliłem się jak szmata, a potem zacząłem walczyć o siebie. Zapożycz się gdzie możesz, idź na prywatną terapię, odkop ludzi którzy mają na Ciebie pozytywny wpływ, postaw sobie jakiś cel i walcz o siebie.

@MasterekPlasterek Faktycznie na NFZ nie masz czego szukać, lepiej, i w efekcie taniej,prywatnie.
I nie słuchaj @poradnia, bo to tylko taki nick, i tak naprawdę nic nie poradzi, wręcz zaszkodzi, a przy tym kaczy chuj jakich mało.

Dziękuję, do widzenia.

Tak jest, nie słuchaj mnie, bo to tylko taki nick.

@pies_kaflowy tak przy okazji, ty tę wenlafaksynę, promazynę i hydroksyzynę popijasz normalnie wódką, czy raczej respektujesz fakt, że czynna choroba alkoholowa może mieć negatywny wpływ na farmakoterapię?

Oho! Już u mnie zdiagnozował czynną chorobę alkoholową, diagnosta harnasiem w dupę jebany. Jakżeś to uczynił?

Dziękuję, do widzenia.

@poradnia @pies_kaflowy Już nie musicie udawać świńskie ryje. Sprawa i tak się rypła.
Przypominam tylko

Normalnie. Tak jak ty ludzie na trzeźwo nie piszą, więc wyjścia są przynajmniej trzy:

- oszukujesz przy braniu leków
- walisz w przerwach na branie leków gorzałę
- odpierdalasz inne fikołki nie chwaląc się tym swojemu lekarzowi

A może jest po prostu towarzyski? Nie pomyślałeś o tym?

A to się jakoś wyklucza?

@poradnia Nie piszę, że chleję, nie piszę, że biorę leki, a pan diagnosta harnasiem w dupę jebany, wie lepiej co się u mnie w domu dzieje.

Dziękuję, do widzenia.

@pies_kaflowy uderz w stół a butelki same zadźwięczą Nie zauważyłeś spięty wypierdku, że zapytałem, a nie stwierdziłem?

Tak czułem, że tylko ja na tym forum nie biorę leków, nie jestem uzależniony, nie mam żadnej patologii w otoczeniu ani rozwodu. Tyle wygrać

Red Rocket poRadnia

Przyznam że trochę zaskoczony jestem.

Póki co staram się poczytać i znacznie więcej dowiedzieć jak działają poszczególne substancje czynne.
Z tymi badaniami to racja. Postaram się zrobić jak najwięcej. Jest to na pewno jakaś droga na przód. Choć różnie to wygląda bo czasami się budzę rano i śpię przez resztę dnia.

Gównorozmowy wyżej nie skomentuje.

Ciekawy jestem jakie doświadczenia mają inne osoby

@MasterekPlasterek ten teatrzyk to nie gównorozmowy, tylko element terapii kaflowego. Jeszcze kilka lat temu ludziom, którzy wpadali tu z takimi kłopotami jak twój pisał: "powieś się!" lub "nie zesraj się". Jak widać jest znacznie lepiej i chłopina zaczyna się kontrolować i próbuje klecić nieco mniej destrukcyjne komentarze

@poradnia Wąchaj pałę kajdaniarzu!

Dziękuję, do widzenia.

@nevya Nie zapominaj, że jesteś zjebany. To jak wygrać wszystko!

@MasterekPlasterek A tu nie ma co czytać o substancjach czynnych
Jak przy każdym prochu tego typu zawsze jest szansa, że będziesz miał krwawą sraczkę, uczucie senności (byle nie combo sraczka i senność, bo to może być problematyczne ), zawroty głowy, odpadnie Ci noga, konar nie zapłonie, a małe kotki przestaną się do Ciebie tulić.
Lepiej nie czytaj, bo Ci ciśnienie skoczy

@pies_kaflowy turlaj dropsa arbuzie!

@MasterekPlasterek Rozumiem, że tyle https://uni.wroc.pl/covid/darmowa-pomoc-psychologiczna-online/ może być ogólnie za mało, ale być może wystarczy na początek, by Cię chociaż trochę zaczęli składać, zanim będziesz mieć dostęp do lepszych opcji. Rozumiem, że jesteś już w wieku poststudenckim, ale może warto zapisać się na jakieś studia, by mieć ułatwiony dostęp do psychologa i innych lekarzy. Na takie Górnictwo i geologię na Politechnice przyjmują chyba wszystkich, więc to naprawdę kwestia złożenia papierów (rekrutacja jest do 7 lipca, więc trzeba się pośpieszyć). Oczywiście z myślą, że chodzi tylko o przywileje, w szczególności to: https://pwr.edu.pl/studenci/pomoc-w-trudnych-sytuacjach/pomoc-psychologiczna-i-psychoterapeutyczna

Zmień lekarza. Zmień leki.
Poza tym, post nr 4.
A jak pociągi zbyt mocno zaczną Cię pociągać i poczujesz, że chcesz z nich korzystać niezgodnie z przeznaczeniem , zawsze możesz wysłać cześka i porozmawiać.
Uwielbiam pociągi.

Przynajmniej dwie znajome mi osoby, po solidnym wzięciu się za tarczycę i uzupełnieniu wit. B12, poradziły sobie ze stanami depresyjnymi. Oczywiście, Twoje problemy mogą mieć inną przyczynę, ale zrobienie badań zawęzi grupę potencjalnych winowajców.
Dobry psychiatra czy psycholog to skarb. Z doświadczenia wiem, że czasami uda się takiego znaleźć nawet na NFZ, ale to głównie korzystając ze znajomości lub poleceń.
I nie osądzaj tak ostro znajomych. Czasami okazuje się, że to wdupiemanie wynika tylko z pozy, zabiegania lub skrytości. Rozmawiaj z ludźmi, bo może się okazać, że jednak oprócz przynoszenia przyjemności, te spotkania mogłyby być również pocieszające.
No i oczywiście dbaj o ten swój rozsądek, to bardzo dobry przyjaciel

Ja mogę dodać tylko to, żeby nie ukrywać choroby. Ludzie są rozumni, wbrew temu co się może wydawać. Jak się przyznasz co się dzieje większej ilości ludzi to oni prędzej zrozumieją i wykażą wieksza dozę cierpliwości.

Jak będziesz z tym sam lub tylko z doktorem może wiele wody upłynąć. To torche jak z alkoholem, nie ma się czego wstydzić, trzeba się nazwać alkoholikiem przed całym światem. To jest brzemię które tym cięższe im bardziej ukrywane

Schizofrenia

@HelDoRe I jak sobie z nią radzisz?

@MasterekPlasterek hmm parę osób wspominało tu, że studenci lepiej leczyli mu zęby niż fachowcy. Może na psychiatrii też tak ćwiczą?

A jak kolegom nic nie mówisz, to się nie dziw, że nic nie wiedzą. Otwórz się przed nimi, ulżyj sobie - w końcu jesteś Polakiem, musisz narzekać, masz to we krwi. Bez względu na depresję.
Podziel się z nimi kłopotem, dowiesz się ilu masz towarzyszy w niedoli:

https://www.sklep.mleczko.pl/environment/cache/images/0_0_productGfx_bdc02df32ed67e5d1145c827fdcaa1da.jpg

@nevya jak nie dostrzegasz patologii w otoczeniu to spójrz do lustra, bo może Twoje otoczenie dostrzega patologię w otoczeniu?

@wisz-nu , zazdrościunek szczęścia w życiu?

po co te osobiste wycieczki, od razu widać, że problemy, których nevya nie ma

Może spróbuj alternatywnej metody. Zacznij od tego co zmusi Cię do codziennej aktywności. Może weź psa ze schroniska i przynajmniej dwa razy dziennie go wyprowadzaj na spacer , umów się ze starszym sąsiadem ,że będziesz mu robił zakupy albo zacznij sam piec chleb. Zrób sobie listę 10 artykułów spożywczych i drogą losowania codziennie wybieraj jeden. Następnie sprawdzaj w każdym sklepie w promieniu 5 km gdzie jest w najniższej cenie.