Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI
 
Album:
 «   » 
Żałoba 8.0 - kolejna wersja
Kontrowersyjna fotka to i kontrowersyjny tekst poniżej: (pisali o żałobie po słynnym wypadku autobusu)

Prezydent wszystkich Polaków ogłasza co jakiś czas okres tzw. żałoby narodowej. Zwykle wtedy gdy kilkanaście lub kilkadziesiąt osób zginie w odległości 100 metrów. Bo jak zginą na większym obszarze, to nikt się nimi nie przejmuje.

Poszło o autokar, który wjechał na niebezpieczną trasę i spadł ze skarpy. A następnie spłonął. Na miejscu zginęło 26 osób, popołudniu kolejna osoba zmarła w szpitalu w wyniku odniesionych ran. Pozostałe 23 osoby żyją.

No i się zaczęło

Parafie odprawiają specjalne msze. Stacje informacyjne nie mówią o niczym innym. FAKT publikuje nazwiska osób znajdujących się w feralnym autobusie. Media starają się dojść do tego, jak to się mogło stać. Analizuje się sekunda po sekundzie niewesołą podróż. Próbuje się dojść, co by było gdyby...

Prezydent nie byłby sobą, gdyby z zatroskaną twarzą nie kazał smucić się 40 milionom Polaków. I jak to prezydenci mają w zwyczaju - jak napisała pani Magdalena Głowala w Interia360 - w tych okolicznościach Lech Kaczyński słusznie ogłosił żałobę narodową.

Czym jest żałoba narodowa?

Jak definiuje ją Wikipedia: "Żałoba ogłaszana przez władze państwowe po śmierci wybitnej osobowości (najczęściej związanej z krajem jej ogłoszenia) lub z powodu wielkiej katastrofy. W Polsce żałobę narodową wprowadza Prezydent Rzeczypospolitej w formie rozporządzenia. Powinno ono określać przyczynę wprowadzenia żałoby narodowej oraz czas jej trwania. W okresie obowiązywania żałoby narodowej flagi państwowe na gmachach publicznych zostają opuszczone do połowy masztu i przepasane kirem. Do uczczenia pamięci zmarłego zobowiazane są też media, poprzez ograniczenie w nadawaniu programów rozrywkowych".

Wobec tego, nawet jeżeli ktoś nie odczuwa specjalnego smutku z powodu śmierci paru osób, musi się przez parę dni umartwiać oglądając nakazany z góry smutek.

Idea żałoby narodowej ma w Polsce nie do końca chlubną historię. Ogłoszona była tylko dwanaście razy, co kontrastuje z nasileniem ostatnich lat, gdy ogłasza się ją z byle powodu. Żałoba w 1953 została wprowadzona z powodu śmierci Józefa Stalina, a parę lat później z powodu zgonu Bolesława Bieruta. Do tego grona w 2005 roku dołączył Jan Paweł II. Jak widać, jakie czasy, tacy bohaterowie żałoby, co jest akurat pocieszające.

W 2001 roku żałobę ogłoszono z powodu śmierci prawie 3 tys. osób w WTC. W 2004 poprzeczka spadła do 191 ludzi w Madrycie. Co ciekawe pominięto kilkaset tys. ofiar Tsunami, nie licząc kilkudziesięciu konfliktów zbrojnych. Wyliczajmy dalej. W 2006 roku uczczono tak śmierć 65 fanów gołębi. Parę miesięcy później już tylko 23 górników.

Jak tak dalej pójdzie, będziemy zmuszeni opłakiwać każdą ofiarę wypadku drogowego. A propos warto wspomnieć, że w roku ubiegłym zginęło na drogach ponad 5 tys. osób - wynika z raportu na temat stanu bezpieczeństwa drogowego. Daje to ok. 450 martwych osób miesięcznie, czyli około 15 dziennie.

Oznacza to ni mniej ni więcej, że w czasie ostatniej żałoby, tylko na drogach zginęło 45 osób. Z ich powodu nikt nie zakazuje puszczania programów rozrywkowych. Nikt nie odwołuje koncertów, dyskotek, wystaw, portale nie czarnieją, prezenterzy nie przestają się uśmiechać itd. itp. A przecież byłoby tak dobrze żyć w permanentnej, niekończącej się żałobie.

Parę dni temu moja znajoma wróciła z USA i powiedziała jedną ważną rzecz:

- Ameryka jest cudowna, bo pozbawiona tej polskiej cechy ciągłego umartwiania się.

i tekst z niepokornego:

Mam za to genialny pomysł. Wprowadźmy żałobę narodową permanentną 24/7. Pomysł może wydawać się głupi, ale są same plusy.

Ä��̼ Po pierwsze nie będzie imprez, ludzie się nie będą upijać i nie będą agresywni. Wszystkie maszty w kraju będzie można skrócić o połowę - jaka to oszczędnośc metalu! W końcu bez sensu trzymać flagi ciągle w połowie długości, nieużywaną część masztu można upierdolić i przetopić na martyrologiczne ordery albo amunicję do proc dla wojsk lądowych.

Ä��̼ Telewizja niech nadaje na czarno-biało - stary sprzęt elektroniczny nie trafi na śmietnik bo po co komu nowy full-HD skoro TV jest niekolorowa? W TV nie zobaczymy już Śpiewających Gwiazd Tańczących Na Lodzie. Ewentualnie teleturnieje zmieniłyby się w "Jak oni rozdzierają (szaty)" czy "Gwiazdy wpisują się do księgi kondolencyjnej".

Ä��̼ Wszystkie strony internetowe niech zmienią grafikę na odcienie szarości - jaka to oszczędność czasu przy doborze kolorów podczas projektowania oraz oszczędność transferu!

Ä��̼ Grafika na tę okazję pozostaje pod silnym wpływem absurdalnego czarnego humoru z "Paragrafu 22" Hellera...

i inny tekst niepokornego dotyczacy żałoby narodowej po wypadku autobusu:

Mówiłem to przy okazji 9/11 - gdzie w zamachu zginęło 3000 osób (mniej więcej tyle ile na terenie samej Afryki dziennie umiera z głodu i chorób i biedy spowodowanych przez białe władze kolonialne). Mówiłem to po "tragedii w Halembie". I powiem to dzisiaj, kiedy ktoś w końcu mnie słucha :)

Ä��̼ Na polskich drogach dziennie ginie 10-20 osób. Niewiele mniej niż zginęło jednocześnie w tym jednym wypadku. Ale na ludziach robi wrażenie tylko kiedy większa ilośę osób zginie w miarę jednocześnie, najlepiej w jak najbardziej spektakularny sposób. Co na to media? Przeleciał przez barierkę, spadł w przepaść i spłonął? Normalnie kurwa jak we Speedzie albo innej holiłudzkiej produkcji! Dajemy na temat dnia!

Ä��̼ Ciekawy mechanizm i zadanie dla socjologów. To wszystko wina mediów, bo robią szopę, czarne znaczki i relacje na żywo. Przypomnijcie sobie jaka była szopa po śmierci tych górników czy miłośników gołębi w MTK. Ledyne czego żałuję, że politycy z żalu nie popełnili samospalenia.

Ä��̼ Drodzy państwo -tylko Z GŁODU co mniej więcej 3 sekundy umiera jeden człowiek. Nie wspominając o wypadkach, wojnach, morderstwach i egzekucjach. Mechanizm zbiorowej żałoby z powodu śmierci X osób w promieniu Y metrów naprawdę mnie zadziwia. Ciekawy jestem, jaka jest minimalna ilość ludzi i maksymalna odległość między miejscami ich śmierci, żeby wywołać takie halo w mediach? Wydedukowałem, że to coś w rodzaju współczynnika X/Y gdzie X to ilość ofiar liczona w osobach ciężko rannych i zabitych a Y promień na płaszczyźnie w setkach metrów. Wskaźnik rośnie gdy rośnie ilość ofiar a maleje gdy rośnie ich odległośc od siebie. Od pewnej wartości (tutaj jest to 50/1 czyli 50) media dostają padaki. Zauważmy że jak zginie np 18000 osób na przestrzeni kilku tysięcy metrów kwadratowych (Aryka) to wskaźnik jest malutki.

Ä��̼ Ten wypadek to wielka tragedia. Dla rodzin i bliskich, nie dla mnie, dla was czy dla całego, kurwa, kraju

I inny tekst:

W ciągu ostatnich czterech lat ogłoszono tyle żałób narodowych, co w ciągu poprzednich dziewięćdziesięciu. Czy Polska przeżywa właśnie najbardziej dramatyczny okres w swoich dziejach czy też jesteśmy bardziej wrażliwi na krzywdę ludzką?

Znów zginęło 20 osób i prezydent przygotowuje się do ogłoszenia kolejnej żałoby narodowej. Tzn. już zdecydował, że ją ogłosi.

Jeżeli mu się uda, będzie to ósma żałoba narodowa od 2004 roku. Będzie to oznaczało, że w ciągu ostatnich czterech lat ogłoszono tyle żałób narodowych, co w ciągu poprzednich dziewięćdziesięciu.

Jaki z tego wniosek? Może taki, że Polska przeżywa właśnie najbardziej dramatyczny okres w swoich dziejach? Że spadają na nas same nieszczęścia? Albo że jesteśmy bardziej wrażliwi na krzywdę ludzką?

Nie.

Wniosek jest taki, że wyżsi urzędnicy państwowi zakochali się w tym cudownym uczuciu, że jednym dekretem sprawia się, że cały naród jest smutny. Jakie to daje poczucie władzy, kiedy jednym rozporządzeniem można kreować rzeczywistość.

I stąd między innymi biorą się zupełnie absurdalne żałoby narodowe ogłaszane 20 razy częściej, niż za normalniejszych czasów. Ich absurd polega na tym, że po pierwsze codziennie więcej ludzi ginie na skutek samobójstw, morderstw i wypadków drogowych, a po drugie dlatego, że śmierć 20 oficerów lotnictwa jest niezaprzeczalnie tragedią, ale jaki ma ona wpływ na funkcjonowanie narodu? Dokładnie taki sam, jak śmierć handlarzy gołębi, śmierć ofiar tsunami w Azji Południowo-Wschodniej czy śmierć 23 górników w kopalni Halemba. Żaden.

Co innego smutek i żal po czyjejś śmierci, a co innego wciąganie się w ogólno-narodowe wydarzenie medialne pod tytułem "Tragedia Narodowa", którego głównym celem jest wzruszać widzów. Nie łudźmy się - w mediach pracują sępy. Ich zadaniem jest skupić na sobie naszą uwagę, a nie budzić w nas człowieczeństwo. Za człowieczeństwo im nie płacą - płacą za reklamy.

Czy ciebie nie irytuje to, że ktoś ma czelność narzucać ci żałobę? Nie chodzi o to, czy jest to żałoba słuszna czy nie - chodzi o sam fakt, że ktoś ci ją narzuca.

Wyobraź sobie sytuację, kiedy ktoś przychodzi do twojego domu i natychmiast zaczyna zarządzać: szafę po okno, biurko pod ścianę, sufit pomalować na zielono, a w kuchni powiesić beżowe zasłony. Następnie twój gość każe ci przestać palić (bo palenie zabija), zacząć kupować zdrową żywność i przestać pić Coca-Colę. Ale kiedy przy kolacji zaczyna cię besztać, że siorbiesz i mlaskasz, nie wytrzymujesz, wyrzucasz go z domu i wypijasz siorbiąc szklankę Coca-Coli, po czym bekasz głośno i zapalasz papierosa.

To właśnie oznacza wyrażenie: być u siebie w domu.

Niewiele jest rzeczy bardziej irytujących niż taki gość. Różnica pomiędzy nim a prezydentem, radą ministrów i stutysięczną rzeszą ich podwładnych polega tylko na tym, że nie możemy ich wyrzucić za drzwi. Wleźli nam do domu i rozpanoszyli na dobre. Jeden chce ci zabronić palić, bo to niezdrowe. Drugi mówi, że swoim samochodem możesz co prawda jeździć, ale tylko w pasach bezpieczeństwa, tylko z apteczką i tylko pod warunkiem, że się ubezpieczysz tam, gdzie on ci każe. Trzeci mówi, że jakbyś, dajmy na to, chciałbyś zbudować własny dom z własnych materiałów na własnej ziemi to musisz go i tak najpierw spytać o pozwolenie. Jego i dziesięć innych osób.

Jeżeli ktoś ma naturę niewolnika, temu taki stan rzeczy odpowiada - ma bowiem wrażenie, że ktoś się nim cały czas opiekuje: Wielki Brat czuwa. A może ktoś inny nie wyrósł jeszcze z dziecka na mężczyznę? Taki ktoś odpowiada "tak jest, mamusiu" i robi wszystko, co mu każą. Najwyżej czasem się naburmuszy, wtedy mama-państwo da lizaka (ulgi podatkowe, podwyżkę, dotacje) i już jest dobrze i obywatelek już jest grzeczny.

Może jednak uwierzyłeś, że Polska jest wolnym krajem. Może nawet uwierzyłeś, kiedy ci mówili: "Polska to twój dom, teraz jesteś u siebie". Jeżeli tak, to być może czujesz się zdezorientowany, rozczarowany lub zirytowany.

I słusznie. Powinieneś.

Bo to, co nas irytuje w sytuacji, kiedy ktoś przestawia nam w naszym własnym domu meble, to nie fakt, że ten ktoś robi to źle, albo że się na tym nie zna. Może i się zna, niech on będzie nawet światowej sławy dekoratorem wnętrz - niczego to nie zmienia.

Czy więc się smucisz, cieszysz, czy jest ci to obojętne, to jest twój smutek, śmiech lub obojętność. Twój, a nie prezydenta. Nie daj sobą manipulować, nie dawaj nikomu prawa przestawiania mebli w twoim domu. Byłbym zobowiązany gdyby pan prezydent przestał raz na zawsze zmuszać wszystkich, żeby robili to, co on uzna za stosowne. Póki co, jeszcze nie jest właścicielem Polski - tylko zwykłym państwowym urzędnikiem.

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą



Dodatkowe informacje
Plik: zaloba2
Rozmiar: 500x635, 334 kB
Wyświetleń: 4108
Ulubione dla 13 osób
Dodano: 2008-01-25 11:29:45
Tagi: Status: Publiczny
Licencja: Użycie niekomercyjne (CC Noncommercial)
Pokaż kody do umieszczania

Zobacz także starsze rzeczy z Szaffy:
Ten plik lubią:
Krell    przed dinozaurami
Qestdar    przed dinozaurami
GreeboPMZ    przed dinozaurami
Skazony    przed dinozaurami
ichh    przed dinozaurami
Pokaż wszystkich
Kod HTML wszystkich zdjęć albumu do umieszczenia na dowolnej stronie: