Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Bigos czyli newsy (nie)poważne

22 622  
38   1  
Kliknij i zobacz więcej!Coś dla zaganianych osób, które nie mają czasu na przeglądanie serwisów informacyjnych i oglądanie telewizji. A w pierwszym odcinku będzie coś z polityki, coś o milionerach, trochę o różnych warzywach, a nawet o kogucie i prezerwatywie. Cóż pozostaje innego jak życzyć miłej lektury?

Skończyło się śledztwo w sprawie nazwania prezydenta Kaczyńskiego kartoflem przez niemiecką bulwarówkę „Die Tageszeitung”. Dokładniej to zostało ono umorzone z braku dowodów winy. Jednak nazwanie Lecha kartoflem nie jest zniewagą, co niektórzy wiedzieli już od bardzo dawna...

* * *

Sześciomiesięczne niemowlaki potrafią rozpoznawać intencje osób. Według naukowców, gdy dzieci mają do czynienia z kimś dobrym – reagują pozytywnie, gdy z kimś złym – negatywnie. Pomaga to później w rozwoju systemu wartości moralnych. Ciekaw jestem czy wzięto pod uwagę, że jak dziecko płacze to należy mu odkręcić wodę – w 90% przypadków maluch, na dźwięk płynącej wody, przestaje płakać. Jak takie dzieci w dalszym życiu okazują swoje wartości moralne w stosunku do kranu? „O mój Boże! Zaciek! Przecież tak nie można, kto ci to zrobił biedny kraniku?!”

* * *

Niemcy chcą ścigać przestępców w Polsce. Warszawa mówi „tak” ale tylko w strefie 100 km od granicy i maksymalnie przez godzinę. Znów może dojść do sytuacji, że idąc sobie ulicą usłyszymy „hande hoch polnishe schweine!”

* * *

W internecie triumfy święci film, który przekroczył kolejne granice. Dwie dziewczyny defekują się do kubka. Autorom i fanom filmu życzymy wesołych świąt i ciasta z kremem.

* * *

Bogowie nic nie robią sobie z sądów! Przynajmniej hinduscy bogowie. We wschodnich Indiach, w stanie Jharkhand od 20 lat toczy się postępowanie dotyczące własności pewnej świątyni – należy do miejscowego kapłana czy też do bogów? A przecież rozwiązanie jest takie proste. Bogom co boskie, kapłanowi co łaska.

* * *

Bycie milionerem to wcale nie taka przyjemna rzecz jak by się mogło wydawać. Przekonała się o tym suczka Trouble, rasy maltańczyk, która odziedziczyła po swojej zbzikowanej pani 12 milionów dolarów. Gdy tylko informacja ukazała się w prasie, Trouble otrzymała kilkadziesiąt listów z pogróżkami. Teraz ukrywa się przed bandytami pod zmienionym imieniem na Florydzie, gdzie odleciała prywatnym samolotem. Nie pozostaje nic innego jak kupić przystojnego maltańczyka, wylecieć na Florydę i liczyć na to, że Trouble akurat będzie mieć cieczkę.

* * *

Jedna osoba zmarła, a druga walczy o życie po wypadku do jakiego doszło w Białoszycach koło Iławy. Ofiary zatruły się gazem, powstałym podczas kiszenia kapusty. W Australii zaś, ktoś ukradł z magazynu 16 ton szynki i bekonu. Czyżby szykował się jakiś rekord w robieniu bigosu? Szkoda że trzeba to było okupić takimi ofiarami...

* * *

Jack Nicholson stwierdził niedawno, że oświadczył się wszystkim kobietom z którymi dzielił życie ale każda z nich (poza jedną) były na tyle mądre by mu odmówić. Ciekawe... wydaje mi się, że nasz prezydent też ma coś z Nicholsona... Tylko że Lech miał mniej szczęścia – jemu żadna nie odmówiła.

* * *

W Belinie, pod Bramą Brandenburską Greenpeace ustawił rzeźbę niedźwiedzia polarnego z lodu. Ma on symbolizować zmiany klimatyczne jakie zachodzą na świecie. Drodzy zieloni! To, że miś się rozpłynie to nie wina globalnego ocieplenia, a zmian pogody. Normalne że raz jest zimniej, raz cieplej...

* * *

Jarosław Wałęsa, syn, jak nietrudno się domyślić, prezydenta Lecha Wałęsy przystąpił do Parlamentarnej Grupy Kobiet. Pierwszy to przypadek by w tak żeńskim gronie był mężczyzna. I to nie jeden! Pana Ryszarda Galla z mniejszości niemieckiej mogę jeszcze zrozumieć – musi odreagować po traumie jaką zapewne przechodzi oglądając niemieckie kobiety... Ale Jarosław? Powiedział on, że chciałby zobaczyć jak funkcjonują panie w sejmie. Otóż gwarantuję panie Jarku – dokładnie tak samo jak w każdym innym miejscu na świecie... Pewne rzeczy się nie zmieniają, nawet jeśli zostaje się politykiem.

* * *

Jak bardzo można stracić (a właściwie nie zyskać) przez niewiedzę, przekonał się Grzegorz R. z Lublina, który ukradł pięciometrowy maszt z aparaturą meteorologiczną z tamtejszej placówki PAN. Jak każdy uczciwy złodziej, zdobycz swą spieniężył na skupie złomu za 60 złotych. Oczywiście prawda szybko wyszła na jaw, gdyż złodziejaszka nagrały kamery monitoringu. Jakże musiał się pan Grzegorz zdziwić, gdy policjanci powiedzieli mu, że dziwne urządzenie, które ktoś przymontował do słupa jest warte 250 000 złotych. Gdyby wiedział co kradnie, mógłby sprzęt sprzedać za pół ceny innej placówce PAN, jeszcze by o nim napisali w gazetach jaki to dobroczyńca. A tak – tylko kronika kryminalna i groźba pięcioletniego wyroku.

* * *

W sobotę, w Warszawie obradowała rada krajowa Samoobrony. Przewodniczący Lepper zapowiedział że partia „wraca do swoich działań takich, jakie były na początku”. Znów możemy się spodziewać wysypywania zboża na tory i blokad na drogach. W sumie dobrze, będzie przynajmniej na co zwalić opóźnienia w przygotowaniach do Euro 2012.
Ciekawe, że tego samego dnia w miejscowości Witków, wypełniona burakami ciężarówka wjechała w dom. Prawdopodobnie to był powód nieobecności niektórych delegatów na zjeździe.

* * *

Po kongresie PiS, politycy szeroko komentują jego wyniki. Według Stefana Niesiołowskiego PiS jest jak Breżniew. Przemysław Gosiewski uważa zaś że PiS jest jak rodzina. Kamiński ripostując Niesiołowskiego, stwierdza że ten jest dziobakiem bo tylko dziobie, Krzysztof Putra zaś dołożył swoje trzy grosze, mówiąc że „panu intelekt umyka”. Nie wiem czy komuś intelekt umyka, czy może już umknął, ale chciałbym zauważyć że dziobią to kury (i kaczki), a dziobaki są pod ochroną... Zresztą wypowiedzi Edgara i Stefana można bardzo ładnie pogodzić. PiS jest jak Breżniew i cała jego rodzina.

* * *

24-letni Van Miguel Hartless z Fair Haven z US raju, pozwał do sądu tamtejszą dumę narodową – Burger Kinga. Miguel twierdzi, że w jego kanapce znajdowała się zapakowana firmowo prezerwatywa. Pan Van powiedział, że o „niespodziance” dowiedział się dopiero w domu, bo wziął na wynos. Głupiec. Przecież jest tylko jedno wytłumaczenie dla tego zdarzenia. Kanapkę robiła sympatyczna pani, zobaczyła sympatycznego pana i chcąc dać mu znać, że on jest całkiem ładny, włożyła mu do kanapki zaproszenie na randkę. Przecież nie mogła mu napisać numeru telefonu szminką, to byłoby niehigieniczne... A jeśli tak nie było, to niech Miguel Bogu dziękuje, że gumka była zapakowana firmowo...

* * *

Hodowcy drobiu znów w opałach. Przynajmniej we Włoszech. Nie dość, że znów ryzyko ptasiej grypy, to jeszcze sąd w Bolzano wydał wyrok, nakładający karę na pewnego właściciela fermy, w wysokości 200 euro, za zakłócanie porządku publicznego przez jego koguta. Skazany twierdzi, że z pięciu kogutów sprzedał już cztery, ale tego ostatniego to będzie bronić, bo ktoś przecież musi utrzymać w ryzach stadko. A mógł po prostu zostać hodowcą krewetek... Ciche to, nie przeszkadza nikomu, a i mięsko jakieś takie bardziej wykwintne...

* * *

Rubik znów atakuje. Tym razem jest to "Habitat" czyli pierwsza część "Oratorium dla Świata". Szkoda że nie jest to oratorium dla wszechświata - byłby świetny argument żeby wystrzelić Rubika w kosmos...

* * *

W Warszawie wystąpił 50 Cent. W czasie koncertu nikt nie zginął, a nasi mafiozi popadli w kompleksy. Wyrażam szczerą nadzieję, że takie inicjatywy jak zapraszanie gangsterów udających muzyków, zmniejszy przestępczość w Polsce, a zwiększy wrażliwość społeczeństwa na hipokryzję i sztukę ogólnie pojętą.


c.d. być może n.


Oglądany: 22622x | Komentarzy: 1 | Okejek: 38 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

19.04

18.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało