Historie ludzi, którzy wylecieli z roboty pierwszego dnia pracy

Młoda dziewczyna pierwszy dzień jako kelnerka. Klienci zamawiają butelkę szampana. Wyciąga go, potrząsając nim i zaczyna świętować jak w F1, chlapiąc na wszystkich i krzycząc. To była jedyna jej wiedza jak się otwiera szampana, więc nie wiedziała, że dotyczy to tylko wielkich uroczystości.

Kierowca autobusu szkolnego. Pierwszego dnia w pracy po miesiącu szkolenia widziano ją jak przeglądała treści na telefonie, prowadząc autobus pełen dzieci.

Praca w warsztacie blacharskim w latach 90-tych. Stałem przy jednym ze stanowisk pracy i przeglądałem plany z właścicielem warsztatu, podczas gdy obok stał nowy facet. Nowy był na zatrudniony w sumie tylko przez około 2 godziny. Z biura wychodzi pani, rozmawia z właścicielem i wraca do biura. Nowy mówi: „Cholera, widziałeś jej mega cycki?” Właściciel mówi: „Tak… to moja żona. Chodźmy po twoje rzeczy”. Nigdy więcej nie widziałem nowego.

Nowy ochroniarz przez cały pierwszy dzień zasypiał w różnych miejscach szkoły. Został zwolniony około 15:00, kiedy dyrektor znalazł go śpiącego w głównym holu.

Zapytał córkę właściciela, czy spała z kimś, aby dostać się na stanowisko, na którym się znajduje, a następnie powiedział, że gdyby był jej przełożonym, pomógłby jej w awansie w ten sposób. W jadalni zapadła cisza, jak makiem zasiał. Nie znaliśmy nawet jego imienia. Nie wrócił z lunchu.

Pierwszego dnia pracy jako instruktor nauki pływania kajakami jeden koleś postanowił nie tylko zdobyć numer 14-letniej dziewczynki, ale także wysłał jej nagie zdjęcia.! Nie widziałem, żeby ktoś tak szybko schrzanił sobie życie! Policja go aresztowała, teraz jest zarejestrowanym przestępcą seksualnym... Zadziwia mnie, jak wielu z tych ludzi na własne życzenie rujnuje sobie życie.

Nowy pracownik w barze z rożnem z kurczakami. Zostawiliśmy go na chwilę samego, a kiedy wróciliśmy, wszystkim kurczakom z rożna brakowało skóry. Facet stwierdził, że wyglądała tak niesamowicie, że z jednego kurczaka zjadł skórę, a potem z reszty zdjął ją w nadziei, że jeśli wszystkie będą wyglądać tak samo, to nikt nie zauważy.

Nowo zatrudniony koleś został poproszony o wymianę żarówki na zapleczu. Żarówkę i owszem wymienił, ale także odkręcił i zabrał do domu 3 kamery CCTV uciekając z miejsca przestępstwa.

Zatrudniliśmy sekretarkę. Była dwudziestoletnią córką jednego z naszych klientów, absolwentką college'u. Miała profesjonalne podejście do pracy i wydawała się kandydatką idealną. Wszystko, co musiała zrobić, to siedzieć w recepcji, witać gości, zamawiać artykuły biurowe i po prostu wykonywać łatwe zadania biurowe. Zasadniczo była to recepcjonistka, ale staraliśmy się dać jej lepszy tytuł (stanęło na kierowniczce sekretariatu) i możliwość robienia innych rzeczy, a może i awansu. Pierwsza połowa pierwszego dnia przebiegła znakomicie. Później tego popołudnia dowiedzieliśmy się, że oferowała personelowi możliwość zabawy: w d*pę w c*pę i do buzi. Pod koniec dnia zadzwoniliśmy do niej i zapytaliśmy, czy oferuje pracownikom seks, a ona się do tego przyznała i przeprosiła za brak większej dyskrecji. Została zwolniona jak sama słusznie powiedziała - za brak dyskrecji, a nie za brak profesjonalizmu.

Spółka zatrudniła nowego dyrektora finansowego. Pierwszego dnia jego pracy FBI dokonało nalotu na budynek firmy. Facet był oszustem, który jeździł po całym kraju i namawiał firmy do swoich usług, a potem okradał firmy. Nie mam pojęcia, czy użył fałszywego nazwiska, ani jak to się stało, że nic nie wyszło podczas sprawdzania jego kwalifikacji i przeszłości kryminalnej, ale to był szalony dzień.

Nowy dyrektor firmy pojawił się pierwszego dnia naćpany i z bronią, którą groził pracownikom. Wyleciał z roboty o godzinie 11.

Pojawiła się w piżamie, a kiedy podeszła do stanowiska pracy, zmarszczyła nos i stwierdziła, że nie wiedziała, że będzie musiała rozmawiać z ludźmi. Stanowisko nosiło tytuł Dystrybucja i obsługa klienta...

Nowy chłopak został zatrudniony jako kurier. Przyszedł pierwszego dnia i otrzymał trochę paczek, które miał dostarczyć do najbliższego miasta oddalonego o około 20 minut drogi. Po otrzymaniu zadania powiedział: „Nie jeżdżę po mieście”.

Na tym właśnie polegała ta praca, więc szybko go zwolniono.

Koleś zaczął bójkę na jedzenie w stołówce zakładowej na pierwszej przerwie pierwszego dnia pracy.

Próbował włamać się do komputerów firmy i uzyskać informacje o klientach.

Powiedział, że ma totalną pustkę w głowie. Siedział przez cztery godziny nie robiąc absolutnie nic. Podczas gdy wszyscy inni ciężko pracowali.