Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Czy można coś spierdzielić podczas jazdy dwupasmówką? Okazuje się, że tak

52 821  
307   239  
Poniżej kilka słów o częstych błędach popełnianych przez kierowców podczas jazdy tymi, wydawałoby się, bezpiecznymi drogami.

#1. Co to jest dwupasmówka?



To droga złożona z dwóch jednokierunkowych jezdni (droga dwujezdniowa) oddzielonych pasem zieleni i najczęściej barierkami energochłonnymi. Każda jezdnia ma po dwa pasy ruchu w jedną stronę. W tym artykule taką drogę będę nazywał dwupasmówką. W przypadku dróg ekspresowych oznaczonych u nas dodatkowo jako S i autostrad oznaczanych jako A dochodzą nam dodatkowo bezkolizyjne skrzyżowania. Czyli wydawać by się mogło – raj dla kierowców. Nic z tych rzeczy. Nawet przyjemną jazdę takimi drogami potrafimy sobie utrudnić. Jak? O tym poniżej. W tym artykule skupię się na ekspresówkach i autostradach. I będę je określał mianem dwupasmówek.

#2. Wjazd na dwupasmówkę

https://youtu.be/bOYK4nabpEo
Mamy tu coś takiego jak pas rozbiegowy. Do czego on służy? Ano do tego, by się na nim rozpędzić i płynnie włączyć się do ruchu. Czyli jedziemy pasem do końca, rozpędzając się na nim i wjeżdżamy na drogę, nikomu nie utrudniając życia. Niestety, najczęściej wygląda to tak, że kierowcy wjeżdżają na drogę, nawet gdy jeszcze nie ma linii przerywanej. Byle jak najszybciej dostać się na drogę i tam się rozpędzić. A o nas niech martwią się inni będący na drodze. To podstępowanie jest naprawdę niebezpieczne. Prowadzi często do gwałtownego hamowania albo szybkiej zmiany pasa ruchu, często połączonej z wymuszeniem. Zdarzają się artyści, którzy jadąc powoli, od razu wbijają na lewy. Nie róbmy tak, korzystajmy z pasa rozbiegowego. Po to on tam jest. A to nie wszystko, bo widziałem takich artystów, którzy cofali na takim pasie albo stawali w jego połowie, włączali kierunkowskaz i czekali na wpuszczenie...

https://youtu.be/aAe1ia64ZM8

#3. No to jesteśmy na drodze dwupasmowej...

Co do zasady, mamy na niej ruch prawostronny. Czyli jedziemy prawym pasem. Przede wszystkim pamiętajmy o bezpiecznym odstępie. Według przepisów jest to połowa prędkości. Jak to obliczyć? Bardzo prosto. Gdy poprzedzający nas pojazd minie słupek hektometrowy, liczymy w myślach 121, 122, 123. Gdy skończymy liczyć i nasze auto mija ten sam słupek, który mijał pojazd nas poprzedzający w chwili, gdy zaczynaliśmy liczyć, wszystko jest w jak najlepszym porządku. Zasada trzech sekund/odległości połowy prędkości jest spełniona. Odstęp masz prawidłowy. A obecnie Policja ma już przyrządy, które mierzą odległość i częstuje mandatami kierowców, którzy jej nie utrzymują.

https://youtu.be/gvlvaRTD4es
Podczas jazdy zdarza się, i to wcale nierzadko, że musimy kogoś wyprzedzić. Tu mamy sytuację ułatwioną, bo ruch odbywa się w jednym kierunku, więc nie musimy się martwić, że ktoś będzie jechał z naprzeciwka (znaczy z reguły nie musimy się martwić). Tak więc przed manewrem wyprzedzania popatrz w lusterka, by sprawdzić, czy nie zajeżdżasz komuś drogi, a także czy nie wjedziesz w pojazd wyprzedzający Ciebie. To naprawdę istotne, lusterka nie są dla ozdoby. Dodatkowo w nowoczesnych samochodach masz kontrolkę zajętości pasa i widać, czy komuś drogę zajeżdżasz. Jeżeli nie – lewy kierunkowskaz i zmieniasz pas. Po wykonaniu manewru wyprzedzania, gdy oddalisz się od pojazdu wyprzedzanego na bezpieczną odległość i nie zajedziesz mu drogi, zmuszając go do hamowania – prawy kierunkowskaz i wracasz na pas. I tu uwaga. Każdy kierowca ma prawo do wyprzedzania. Na takiej drodze można wyprzedzić kilka pojazdów jadących od siebie w bezpiecznej odległości. Nie ma obowiązku zjazdu na swój pas pomiędzy dwa auta na pasie prawym, gdy nie ma tam miejsca, by się zmieścić. Tak samo, jak wyprzedzanie można kontynuować, gdy zjazd na prawy pas wiązałby się z hamowaniem na nim.

https://www.youtube.com/watch?v=nTbyYAQE90M
I tu rodzi się kolejna patologia, a mianowicie szybkie Lopezy i poganiacze. Kto to taki? A to taki imbecyl (bo inaczej go nie można nazwać), który uznaje w samochodzie tylko gaz i gniecie go okrutnie, a gdy wyprzedzasz, podjeżdża Ci pod tył auta i nawala długimi. Czasami uprawiając tak zwaną sraczkę pasową, czyli skacze z pasa na pas. Najczęściej, jak jesteś w połowie wyprzedzania ciężarówki. No niby gdzie taka osoba ma zjechać? Pod ciężarówkę? I jak mówię – nie ma obowiązku wyprzedzania po jednym samochodzie i zjeżdżania zaraz po nim na prawy pas, jeżeli przed wyprzedzanym pojazdem jedzie kolejny w bezpiecznej odległości. Nigdzie żadne przepisy nie zmuszają do tego, by wtrynić się pomiędzy takie pojazdy i hamować, by dostosować prędkość do pojazdów poruszających się na prawym pasie. Niestety taki poganiacz nie jest w stanie tego zrozumieć. Najczęściej jedzie ponad dopuszczalną prędkość i denerwuje się, że musi hamować do prędkości obowiązującej na danej drodze. A przecież na każdej z tych dróg obowiązuje jakaś prędkość i jazda z maksymalną dozwoloną prędkością nie jest w żadnym wypadku zamulaniem. I najczęściej jak zakończy manewr wyprzedzania, nagle przestaje mu się spieszyć i zmienia się w samozwańczego szeryfa, hamując poganianemu pojazdowi przed maską i nie troszcząc się o skutki takiego postępowania. A bywają one okrutne...

https://youtu.be/K7v9lpqQ-60
Błagam Was – nie bawmy się w samozwańczych szeryfów i nie wymierzajmy sprawiedliwości, nie hamujmy przed maską, nie zatrzymujmy się na drodze i nie wysiadajmy z samochodu. Jak widzisz, że ktoś wyprzedza – niech sobie wyprzedzi swoim tempem. Utrzymaj bezpieczną odległość, nie wywieraj na niego presji. Jak skończy i masz wolną drogę – ścigaj horyzont.

I jeszcze ważna rzecz. Często zdarza się, że i prawy, i lewy pas są zakorkowane. Z tym że ciąg pojazdów na lewym jedzie szybciej niż na prawym. I teraz nagle na prawym robi się luka. Co robią przedsiębiorczy kierowcy? Zjeżdżają na prawy, wyprzedzają na prawym jeden-dwa pojazdy z lewego i wtryniają się przed wyprzedzone pojazdy. Co taki delikwent zyskał? Nie mam pojęcia, skoro pasy zakorkowane są praktycznie aż do większego miasta. Albo końca autostrady, jak jest sezon wakacyjny. Jedź jak wszyscy, nie kombinuj. To nie ma sensu.

No ale to nie koniec tego, co się na dwupasmówkach wyprawia. Są jeszcze przecież lewopasmowcy. Są to ludzie przyklejeni do lewego pasa. Według nich prawy pas to lawa, więc na niego nie zjedzie. Będzie jechał te 20-30 km wolniej niż limit dopuszczalny, ale koniecznie lewym pasem. Wokół może być po horyzont pusto, ale nie – on MUSI lewym. Prawy jest dla przegrywów.

https://youtu.be/k1hTwolp7-U
Na szczęście zgodnie z prawem możemy takiego kolesia wyprzedzić, jadąc prawym pasem. Można też zbliżając się do niego włączyć lewy kierunkowskaz, by pokazać mu, że chcemy wyprzedzać. Najczęściej to nie skutkuje. I tak będzie lewym sobie jechał. Trudno – na takich się nic nie poradzi. Chyba że gdzieś na MOP zjedzie, to można zjechać i mu wyłuszczyć zasady ruchu obowiązujące w Polsce.

Tu mała dygresja dla kierowców ciężarówek. Jeżeli jesteś wyprzedany przez kolegę – zdejmij z tempomatu oczko lub dwa, niech Cię kolega wyprzedzi. Bo tak to jedziecie obok siebie, kilometrami blokując drogę i ani jeden, ani drugi nie ustąpi. A jak czasami są trzy pasy, to okazuje się, że i to nie stanowi problemu.

https://youtu.be/9sV6W7YAGRo
Pamiętacie, że podczas opisywania wyprzedzania napisałem, że z reguły nie musimy się martwić, że ktoś będzie jechał z naprzeciwka. Czemu? Bo czasami jednak komuś uda się wjechać pod prąd na dwupasmówce. Więc sunie pod prąd lewym pasem, stwarzając naprawdę spore niebezpieczeństwo. Ja naprawdę nie wiem jak ludziom się udaje pod prąd wjechać. Przecież by to zrobić, trzeba zlekceważyć mnóstwo znaków i zakazów.

https://youtu.be/4VWCZsMrlDY

#4. Korytarz życia

Co to takiego? Ano wyobraźmy sobie sytuację, że coś pójdzie źle i tworzy się korek, jednak służby takie jak straż i pogotowie muszą na miejsce się dostać. Policja też, ale oni zawsze się jakoś dostają. Więc trzeba zrobić im miejsce, by dostali się szybko tam, gdzie coś poszło źle. Pomyślisz od razu – nic prostszego. Pas awaryjny, niech nim jadą. Otóż nie. Pas awaryjny to zły wybór. Dlaczego? Ani dlatego, że zbiera się tam sporo wszelakiego śmiecia, żelastwa i tym podobnych. Jezdnie są zamiatane na bieżąco przez pęd powietrza powstający za samochodem. Pasy awaryjne już nie. Dlatego jest tam niebezpiecznie. Raz, że ślisko, dwa, że jest spora szansa przebicia opony. I co to za pomoc, która sama będzie potrzebować pomocy? A jeszcze jak komuś w korku się auto zepsuje i postanowi postawić je na pas awaryjny? Dlatego też robimy korytarz życia na jezdni. Jak? Ci z lewego pasa jadą do lewej, a ci z prawego na pas awaryjny. No ale jakże to tak, że na śliski i zabrudzony pas awaryjny? Ano tak, że to tak. W korku i tak stoisz albo poruszasz się z niską prędkością, więc stan zabrudzenia pasa awaryjnego jest w zasadzie bez znaczenia. Dla służb, które muszą szybko dotrzeć na miejsce, stan pasa znaczenie ma. No dobra, a jak jest więcej niż dwa pasy? To co wtedy? Ano wtedy zasada prawej łapki. Układacie ją jak na zdjęciu:

Łapka autora...

I dalej to prosto. Kciuk pokazuje, w którą stronę zjeżdża lewy pas, reszta paluszków to strona, w którą jadą pozostałe pasy. I korytarz życia gotowy. Dlaczego jest taki ważny? Dlatego.

https://youtu.be/OkcRf6TFJco
Na tym filmie widać także, jak ważna jest bezpieczna odległość pomiędzy pojazdami. Jakby była – zjazd na pobocze byłby bezproblemowy. Ale jak jej nie ma, to jeden zjedzie, drugi nie. Pamiętajmy – jak na drodze jest korek, od razu bez zastanowienia róbmy korytarz życia. I nigdy, przenigdy nie róbmy tak:

https://youtu.be/Opf1uiyihUQ
oraz tak:
https://youtu.be/wDb_uGCkLfA
Nie wolno! Chyba, że na wyraźne polecenie służb, które w tym momencie kierują ruchem.

#5. Wyjazd z dwupasmówki

Przed zjazdem z drogi mamy znaki. Naprawdę czytelne i kilka kilometrów przed zjazdem. Po to, by zjechać bezproblemowo. Więc jak mamy około kilometr do zjazdu, warto zająć prawy pas, przed pasem zjazdowym włączyć kierunkowskaz, wjechać na pas zjazdowy i dopiero wtedy rozpocząć hamowanie. Nie ma potrzeby hamowania jeszcze na drodze. To bardzo zaburza płynność ruchu. I jest to bardzo często popełniany błąd. Podobnie jak jazda lewym do samego końca, a potem na prawy, gwałtowne hamowanie i zjazd tuż przed barierkami. Nie róbmy tego. To prowadzi do naprawdę niebezpiecznych sytuacji. A już pod żadnym pozorem jak przegapicie zjazd, nie cofajcie na drodze, by do zjazdu dojechać...

https://youtu.be/P-s9S2DsyZs
To chyba tyle, jeśli chodzi o najgorsze błędy popełniane przez kierujących na dwupasmówkach. Sobie i Wam życzę jak najmniej wszelakiego rodzaju artystów i szerokości.

7

Oglądany: 52821x | Komentarzy: 239 | Okejek: 307 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

19.04

18.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało