Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Wymuszony "happy end" tych biograficznych filmów daleki jest od prawdy

54 804  
322   32  
„I żyli długo i szczęśliwie” – takie zakończenia lubimy najbardziej. Szczególnie gdy oglądamy film oparty na faktach i seans kończymy z miłą świadomością, że bohaterowie, których zdążyliśmy polubić, mają się dobrze. Niestety, biograficzne produkcje mają do siebie to, że często wymuszają happy end i zamiatają pod dywan rzeczy, które mogłyby nam zniszczyć to przyjemne wrażenie. Dlatego dziś opowiemy sobie o filmach, których twórcy „pominęli” pewne istotne i wcale nie wesołe fakty.

#1. „Niezłomny” – niezbyt chwalebne czyny tytułowego bohatera

W 2014 roku Angelina Jolie stanęła tym razem za kamerą i wyreżyserowała film opowiadający prawdziwą historię Louisa Zamperiniego – amerykańskiego żołnierza, który trafił do japońskiej niewoli w czasie II wojny światowej. Twórczyni z dość dużym pietyzmem przedstawiła okrutne fizyczne i psychiczne tortury, które młodemu jeńcowi zgotowali azjatyccy dręczyciele. Zgodnie z prawdą widzimy jednak, że mężczyzna odzyskuje wolność w chwili zakończenia wojny i wraca do swych najbliższych.


Kinowa kotara opadła, abyśmy nie widzieli tego, co stało się później. Otóż Zamperini przez lata cierpiał na zespół stresu pourazowego i przez to ostatecznie wpędził się w alkoholizm. Miewał też koszmary – śniło mu się, że dusi swoich oprawców. W rzeczywistości jednak dusił własną żonę, która spała z nim w łóżku. Kobieta, mając dość pijackich ekscesów swego małżonka, wystąpiła o rozwód. Minęło wiele lat, zanim mężczyzna zdołał ogarnąć swoje życie i nauczyć się funkcjonować w powojennej rzeczywistości.


#2. „Titanic” – kasa za wdzianko trupa

Mimo że ten romantyczny bełkot okraszony wspaniałymi wizualnymi efektami traktuje o parze zakochanych w sobie przedstawicieli dwóch odległych klas społecznych, a nie o perypetiach grajków z Titanica, to scena z nimi w filmie tym się pojawia. Wszakże głupio by było nie wspomnieć o najbardziej znanej historii dotyczącej załogi słynnego transatlantyku. Jak wszyscy wiemy – kiedy Titanic nabierał wody, a ludzie biegali po pokładzie w tę i nazad, orkiestra grała nadal. Wśród muzyków był niejaki John Hume – 28-letni skrzypek. Jego zwłoki wyłowiono potem z lodowatej wody razem z ciałami innych ofiar tej katastrofy. Chłopak spoczął na cmentarzu w Nowej Szkocji, skąd pochodziła jego rodzina.



Dwa tygodnie po pogrzebie ojciec Johna dostał list od agencji Black, która werbowała utalentowanych artystów (w tym i Hume’a) do grania na statkach. Właściciele tejże firmy domagali się od zrozpaczonego mężczyzny zapłaty 5 szylingów i 4 pensów za nadprogramowe guziki i zdobione insygnia, które muzykowi doszyto do pracowego ubrania.


#3. „Moja lewa stopa” – mroczna strona „szczęśliwego” małżeństwa

To jedna z lepszych ról Daniela Day-Lewisa. Wcielił się on w postać Christy’ego Browna – sparaliżowanego mężczyzny, który miał pełnię fizycznych władz jedynie nad swoją lewą stopą. Nie przeszkodziło mu to zostać uznanym malarzem, radzić sobie w codziennych czynnościach, a nawet zakochać się i wziąć ślub.


W jednej z ostatnich scen filmu widzimy głównego bohatera, który uśmiechnięty od ucha do ucha razem z wybranką swego serca sączy szampana. Och, jakie to słodkie. Szkoda jednak, że rzeczywistość była nieco bardziej gorzka. Otóż żona Christy’ego – Mary Car – była alkoholiczką i prostytutką, która będąc w związku z Brownem, przespała się z niezliczoną liczbą mężczyzn i kobiet. Ponadto ślady po zadrapaniach i siniaki na ciele mężczyzny świadczyły o tym, że prawdopodobnie dopuszczała się przemocy wobec niego.


#4. „Erin Brockovich” – Oscar zdobyty, ale… woda nadal jest zatruta

Erin Brockovich to samotna matka, która odkryła, że w Hinkley – miasteczku, gdzie przyszło jej żyć – woda pitna zawiera spore ilości szkodliwych dla ludzkiego zdrowia pierwiastków, a przedsiębiorstwo odpowiadające za ten fakt bardzo starało się zataić prawdę przed światem. Upór kobiety doprowadził do wywalczenia na drodze sądowej gigantycznych odszkodowań dla osób, które doznały uszczerbku na zdrowiu ze strony firmy. Łącznie 600 rodzin dostało 333 miliony dolarów.
Historia Erin doczekała się ekranizacji, a aktorka grająca główną rolę, Julia Roberts, dostała za swój aktorski popis Oscara.


Mimo że film kończy się uroczym happy endem, to w realnym świecie na taki finał nie mogliśmy liczyć. Po kilku latach od nagłośnienia sprawy poziom niebezpiecznych pierwiastków w wodzie z Hinley drastycznie się podniósł. Na domiar złego populacja tej aglomeracji bardzo zmalała w ostatnich latach i obecnie mówi się, że jest to „miasto duchów”.


#5. „Dźwięki muzyki” z nazistami w tle

A skoro już o Oscarach wspomnieliśmy, to przytoczmy jeszcze jedno dzieło, z którym związana jest ta zaszczytna nagroda. Nakręcony prawie 60. lat temu musical pt. „Dźwięki muzyki” dostał nagrodę Amerykańskiej Akademii Filmowej za najlepszy film roku. Mało kto wie, że ta oparta na broadwayowskiej sztuce produkcja w dużej części bazuje też na autobiografii arystokratki Marii von Trapp.


W filmie widzimy jej rodzinny dom w austriackim Salzburgu. Zapewne wiele osób, które miały okazję wziąć udział w seansie „Dźwięków muzyki”, zapamiętało malowniczą willę położoną przy pięknym jeziorze. Akcja filmu ma miejsce latem 1938 roku, a już niedługo potem nieruchomość została zajęta przez nazistów, czego z filmowej historii już się nie dowiemy (w zasadzie to czemu mielibyśmy?). Rezydencja ta służyła za wakacyjny dom dla samego Heinricha Himmlera, którego odwiedzali tam najznamienitsi dygnitarze nazistowskiego reżimu, z samym Adolfem Hitlerem na czele.

#6. „Aviator” – smutny koniec amerykańskiego milionera

Biografowie Howarda Hughesa zgodni są co do tego, że Martin Scorsese dość wiernie sportretował postać słynnego miliardera i lotniczego konstruktora. Reżyser nie pominął również dziwactw, w które wraz z wiekiem mężczyzna ten zaczął popadać. Zgodnie z przedstawioną w filmie historią, Hughes na starość postanowił wycofać się z publicznego życia, a jego obsesyjny strach przed bakteriami doprowadził go ostatecznie do zamknięcia się w ścisłej izolacji.


To, czego natomiast z filmu się nie dowiedzieliśmy, to fakt, że zabunkrowany w swoim domu Howard przez lata nie widział się z własną żoną, co ostatecznie doprowadziło parę do rozwodu. Miliarder zmarł w 1976 roku, wcześniej jednak doprowadził swoje zdrowie do fatalnego stanu. Kiedy zwłoki Howarda zostały znalezione, policjanci mieli spory problem z rozpoznaniem go. Postawny mężczyzna, którego wszyscy kojarzyli, ważył bowiem 40 kilogramów i w ogóle nie przypominał dawnego siebie. Zakończenie filmu to więc cukierkowa bajeczka w porównaniu ze smutną prawdą.



Źródła: 1, 2
6

Oglądany: 54804x | Komentarzy: 32 | Okejek: 322 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

25.04

24.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało