Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Te utwory doskonale znacie, ale zapewne nie wiedzieliście, że traktują one o prawdziwych, żyjących osobach!

36 698  
142   40  
Są takie przeboje, które sprawiają, że nóżka sama tupie, a warstwa liryczna, niczym kleszcz przysysa się do mózgu. I chociaż zazwyczaj muzycy śpiewają o wyimaginowanej dupie Maryni i o pierdołach, które nie mają większego znaczenia, to zdarza się tak, że bohaterem kompozycji jest konkretna osoba z krwi i kości. Możecie być zaskoczeni jak wiele inspiracji piosenkarze wzięli z własnego, życiowego doświadczenia.

#1. „Jolene” - Dolly Parton i jej podatny na flirt mąż

Mimo że country zazwyczaj kojarzy się nam z bezzębnymi, naprutymi tanią łychą, Teksańczykami śpiewającymi o swej bezgranicznej miłości do swych szkap, to trzeba przyznać, że ten muzyczny gatunek pełen jest charakterystycznych postaci, które stworzyły wiele wyśmienitych szalgierów. Najbardziej znaną wykonawczynią country jest oczywiście Dolly Parton - autorka wielkiego hitu pt. „Jolene”. Kompozycja ta powstała w 1973 roku i doczekała się niezliczonej ilości coverów. Autorka śpiewa w niej o pięknej kobiecie, która świadoma swego powabu, w cyniczny sposób usiłuje odbić jej mężczyznę. Historia ta oparta jest na osobistym problemie Parton. Jej mąż, Carl Thomas Dean, wpadł w oko jednej z pracownic banku, która w bezczelnie flirtowała z nim przy każdej okazji, a on sam co i rusz szukał wymówek, aby bank ten odwiedzić i spotkać się z uroczą kasjerką.


Piosenkarka była bardzo zazdrosna o swego małżonka. Głownie dlatego, że dziewczyna, która ewidentnie próbowała go uwieść była wyjątkowo seksowna. Swoją frustrację i smutek, Dolly przelała na papier komponując jeden ze swych najbardziej rozpoznawalnych numerów. Na szczęście historia ta ma swój happy end – Dean, mimo że lubił być adorowany przez uroczą dziewczynę z banku, pozostał wierny swej małżonce. Para jest razem od 56 lat i nic nie wskazuje na to, żeby miało się to zmienić.

https://www.youtube.com/watch?v=L0eeSoU35wM

#2. „My Sharona” – sterczące sutki dziewczyny frontmana The Knack


Pod koniec lat 70. ubiegłego wieku Doug Fieger - wokalista grupy The Knack poznał 17-letnią Sharonę Alperin, w której momentalnie się zakochał. Dziewczyna służyła mu za inspirację – dzięki temu zauroczeniu muzyk stał się wyjątkowo płodnym artystą i stworzył całą masę kompozycji, wśród których znalazł się utwór bezpośrednio opowiadający o Alperin. Reszcie zespołu niezbyt podobał się pomysł, aby w refrenie wspominać imię dziewczyny, jednak Fieger upierał się, że w ten sposób chciał wykrzyczeć swoje emocje i uczucia, które względem Sharony wówczas czuł. I dobrze zrobił - tak powstał bowiem jeden z największych przebojów The Knack – „My Sharona”, a sama bohaterka tej kompozycji trafiła nawet okładkę singla.


Zdjęcie Alperin wykonano podczas 10-minutowej sesji. „Tak akurat byłam ubrana – w koszulka i Levisy… Myślę, że wiele osób uznało tę fotografię za sprośną, ponieważ przez ubranie widać było moje sutki.” - wspominała potem muza Doug Fieger. I chociaż para rozstała się po czterech latach związku, to ex-kochankowie pozostali w przyjacielskich stosunkach, aż do śmierci wokalisty w 2010 roku.

https://www.youtube.com/watch?v=bbr60I0u2Ng

#3. „Barbara Ann” – jak brat z siostrą?

„Barbara Ann” to kompozycja znana za sprawą grupy The Beach Boys, jednak jej oryginalna wersja została nagrana przez kapelę The Regents. Żeby było ciekawiej – autorem tekstu nie był nawet członek tego zespołu. Niejaki Fred Fassert napisał historię gościa, który idzie na imprezę z zamiarem poderwania jakiejś dziewczyny i dość szybko zawraca mu w głowie tytułowa bohaterka.


Nie byłoby w tym nic specjalnie kontrowersyjnego, gdyby nie to, że Fassertowi za główną inspirację posłużyła jego własna, młodsza siostra! Tekst ten trafił do rąk panów z The Regents, bo jeden muzyków – Charles, był bratem Freda. W rezultacie więc jest to utwór o siostrze jego autora, wyśpiewany przez jej drugiego brata. Nadążacie?

https://www.youtube.com/watch?v=7RiLjbyfNko

#4. „Plaster Caster” – czyli rzecz o gipsowych prąciach

Cynthia Albritton była młodą studentką jednej z artystycznych uczelni w Chicago. Kiedy jej wykładowca poprosił swych podopiecznych o wykonanie gipsowego odlewu „czegoś twardego, co utrzymałoby swój kształt”, dziewczyna wpadła na szalony pomysł. Cynthia, fanka muzyki rockowej i aspirująca groupie, zaczęła szukać muzyków, który pozwoliliby jej zrobić odlewy swoich przyrodzeń w stanie erekcji. Początkowo wszyscy artyści odrzucali jej propozycję, jednak kiedy zgodę na ten „zabieg” wyraził sam Jimi Hendrix, „kariera” Albritton nabrała rozpędu, a sama ona dorobiła się nawet przydomku „Plaster Caster”.


I tak też zwie się jeden z przebojów grupy The Kiss. Żaden z muzyków tej kapeli nigdy nie doczekał się odlewu swojego Witolda i początkowo Synthia złośliwie komentowała, że autor tekstu – Gene Simmons napisał ten utwór, aby wszyscy myśleli, że także i on oddał swego fallusa w jej ręce. Po latach jednak polubiła ten utwór i przestała dokuczać muzykowi.

https://www.youtube.com/watch?v=Vz-cJogytGs

#5. Dziewczyna z Ipanemy istniała naprawdę!

Ipanema to położona nad oceanem dzielnica Rio de Janeiro. Zapewne miejsce to nie byłoby znane na całym świecie, gdyby nie amerykański saksofonista jazzowy - Stan Getz oraz Astrud Gilberto - brazylijska piosenkarka samby i bossa novy. To oni wykonali anglojęzyczną wersję kompozycji pt. „Garota de Ipanema” z 1962 roku. Utwór „Girl from Ipanema” momentalnie zawojował listy przebojów na całym globie i był prawdziwym powiewem egzotycznej świeżości w radiowych rozgłośniach. Mało kto jednak wiedział kim jest tytułowe dziewczę, które tak ładnie zostało opisane w brazylijskim hicie. Wspomniana dzielnica Rio de Janeiro była w tamtym czasie miejscem bardzo modnym wśród młodych ludzi. Autorzy oryginalnej wersji tej kompozycji - Antônio Carlos Jobim and Vinicius de Moraes, podobnie jak wielu innych, lokalnych mężczyzn zachwycili się Heloísą Eneidą Menezes Paes Pinto – siedemnastoletnią wówczas, bardzo atrakcyjną dziewczyną, która wśród pogwizdywań i zaczepnych komentarzy panów, zawsze kręciła się po plażowej części dzielnicy.



Jobim zauroczony śliczną Pinto zaproponował Moraesowi napisanie utworu na jej cześć. Dopiero dwa lata po tym, gdy kompozycja stała się wielkim hitem, nieśmiały Antônio nabrał dowagi, aby powiedzieć Heloísie, że to ona była jego największą inspiracją. Dziewczyna z miejsca stała się celebrytką i zaczęła dostawać oferty pracy jako modelka i aktorka. Ośmielony Jobim (szczęśliwy mąż i ojciec dwójki maluchów) dwukrotnie oświadczał się swojej muzie i za każdym razem dostawał kosza. Najwyraźniej nie chował urazy o te odrzucenia, bo kiedy w 1966 roku Heloísa brała ślub, to on stawił się w roli świadka!

https://www.youtube.com/watch?v=sVdaFQhS86E

Źródła: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7
7

Oglądany: 36698x | Komentarzy: 40 | Okejek: 142 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

23.04

22.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało