Są takie przeboje, które sprawiają, że nóżka sama tupie, a
warstwa liryczna, niczym kleszcz przysysa się do mózgu. I chociaż
zazwyczaj muzycy śpiewają o wyimaginowanej dupie Maryni i o
pierdołach, które nie mają większego znaczenia, to zdarza się
tak, że bohaterem kompozycji jest konkretna osoba z krwi i kości.
Możecie być zaskoczeni jak wiele inspiracji piosenkarze wzięli z
własnego, życiowego doświadczenia.
Mimo że country
zazwyczaj kojarzy się nam z bezzębnymi, naprutymi tanią łychą,
Teksańczykami śpiewającymi o swej bezgranicznej miłości do
swych szkap, to trzeba przyznać, że ten muzyczny gatunek
pełen jest charakterystycznych postaci, które stworzyły wiele
wyśmienitych szalgierów. Najbardziej znaną wykonawczynią country
jest oczywiście Dolly Parton - autorka wielkiego hitu pt. „Jolene”.
Kompozycja ta powstała w 1973 roku i doczekała się niezliczonej
ilości coverów. Autorka śpiewa w niej o pięknej kobiecie, która
świadoma swego powabu,
w cyniczny sposób usiłuje odbić jej
mężczyznę. Historia ta oparta jest na osobistym problemie Parton. Jej mąż, Carl Thomas Dean, wpadł w oko jednej z pracownic banku,
która w bezczelnie flirtowała z nim przy każdej okazji, a
on sam co i rusz szukał wymówek, aby bank ten odwiedzić i spotkać
się z uroczą kasjerką.
Piosenkarka była bardzo zazdrosna o swego małżonka. Głownie dlatego, że dziewczyna, która ewidentnie
próbowała go uwieść była wyjątkowo seksowna. Swoją frustrację
i smutek, Dolly przelała na papier komponując jeden ze swych najbardziej
rozpoznawalnych numerów. Na szczęście historia ta ma swój
happy end – Dean, mimo że lubił być adorowany przez uroczą
dziewczynę z banku, pozostał wierny swej małżonce. Para jest
razem od 56 lat i nic nie wskazuje na to, żeby miało się to
zmienić.
https://www.youtube.com/watch?v=L0eeSoU35wM
Pod koniec lat 70. ubiegłego wieku Doug Fieger -
wokalista grupy The Knack poznał 17-letnią Sharonę Alperin, w
której momentalnie się zakochał. Dziewczyna służyła mu za
inspirację – dzięki temu zauroczeniu muzyk stał się wyjątkowo
płodnym artystą i stworzył całą masę kompozycji, wśród
których znalazł się utwór bezpośrednio opowiadający o Alperin.
Reszcie zespołu niezbyt podobał się pomysł, aby w refrenie wspominać imię dziewczyny, jednak Fieger upierał się, że
w ten
sposób chciał wykrzyczeć swoje emocje i uczucia, które względem
Sharony wówczas czuł. I dobrze zrobił - tak powstał bowiem jeden z największych przebojów
The Knack – „My Sharona”, a sama bohaterka tej kompozycji
trafiła nawet okładkę singla.
Zdjęcie Alperin wykonano podczas
10-minutowej sesji.
„Tak akurat byłam ubrana – w koszulka i
Levisy… Myślę, że wiele osób uznało tę fotografię za
sprośną, ponieważ przez ubranie widać było moje sutki.” -
wspominała potem muza Doug Fieger. I chociaż para rozstała się po
czterech latach związku, to ex-kochankowie pozostali w
przyjacielskich stosunkach, aż do śmierci wokalisty w 2010 roku.
https://www.youtube.com/watch?v=bbr60I0u2Ng
„Barbara Ann” to
kompozycja znana za sprawą grupy The Beach Boys, jednak jej
oryginalna wersja została nagrana przez kapelę The Regents. Żeby
było ciekawiej – autorem tekstu nie był nawet członek tego
zespołu. Niejaki Fred Fassert napisał historię gościa, który
idzie na imprezę z zamiarem poderwania jakiejś dziewczyny i dość
szybko zawraca mu w głowie tytułowa bohaterka.
Nie byłoby w tym
nic specjalnie kontrowersyjnego, gdyby nie to, że Fassertowi za
główną inspirację posłużyła jego własna, młodsza siostra!
Tekst ten trafił do rąk panów z The Regents, bo jeden muzyków –
Charles, był bratem Freda. W rezultacie więc jest to utwór o
siostrze jego autora, wyśpiewany przez jej drugiego brata.
Nadążacie?
https://www.youtube.com/watch?v=7RiLjbyfNko
Cynthia Albritton
była młodą studentką jednej z artystycznych uczelni w Chicago.
Kiedy jej wykładowca poprosił swych podopiecznych o
wykonanie gipsowego odlewu „czegoś twardego, co utrzymałoby swój
kształt”, dziewczyna wpadła na szalony pomysł. Cynthia, fanka
muzyki rockowej i aspirująca groupie, zaczęła szukać muzyków,
który pozwoliliby jej zrobić
odlewy swoich przyrodzeń w stanie
erekcji. Początkowo wszyscy artyści odrzucali jej propozycję,
jednak kiedy zgodę na ten „zabieg” wyraził sam Jimi Hendrix,
„kariera” Albritton nabrała rozpędu, a sama ona dorobiła się
nawet przydomku „Plaster Caster”.
I tak też zwie się jeden z
przebojów grupy The Kiss. Żaden z muzyków tej kapeli nigdy nie
doczekał się odlewu swojego Witolda i początkowo Synthia złośliwie
komentowała, że autor tekstu – Gene Simmons
napisał ten utwór, aby wszyscy myśleli, że także i on oddał
swego fallusa w jej ręce. Po latach jednak polubiła ten utwór i
przestała dokuczać muzykowi.
https://www.youtube.com/watch?v=Vz-cJogytGs
Ipanema to położona
nad oceanem dzielnica Rio de Janeiro. Zapewne miejsce to nie byłoby znane
na całym świecie, gdyby nie amerykański saksofonista jazzowy -
Stan Getz oraz Astrud Gilberto - brazylijska piosenkarka samby i bossa
novy. To oni wykonali anglojęzyczną wersję kompozycji pt. „Garota
de Ipanema” z 1962 roku. Utwór „Girl from Ipanema” momentalnie
zawojował listy przebojów na całym globie i był prawdziwym
powiewem egzotycznej świeżości w radiowych rozgłośniach. Mało
kto jednak wiedział kim jest tytułowe dziewczę, które tak ładnie
zostało opisane w brazylijskim hicie. Wspomniana dzielnica Rio de Janeiro była w tamtym czasie miejscem bardzo modnym wśród młodych ludzi.
Autorzy oryginalnej wersji tej kompozycji - Antônio Carlos Jobim and
Vinicius de Moraes, podobnie jak wielu innych, lokalnych mężczyzn
zachwycili się Heloísą Eneidą Menezes Paes Pinto –
siedemnastoletnią wówczas, bardzo atrakcyjną dziewczyną, która
wśród pogwizdywań i zaczepnych komentarzy panów, zawsze kręciła
się po plażowej części dzielnicy.
Jobim zauroczony śliczną
Pinto zaproponował Moraesowi napisanie utworu na jej cześć.
Dopiero dwa lata po tym, gdy kompozycja stała się wielkim hitem,
nieśmiały Antônio nabrał dowagi, aby powiedzieć Heloísie, że
to ona była jego największą inspiracją. Dziewczyna z miejsca
stała się celebrytką i zaczęła dostawać oferty pracy jako
modelka i aktorka. Ośmielony Jobim (szczęśliwy mąż i ojciec
dwójki maluchów) dwukrotnie oświadczał się swojej muzie i za
każdym razem dostawał kosza. Najwyraźniej nie chował urazy o te
odrzucenia, bo kiedy w 1966 roku Heloísa brała ślub, to on stawił
się w roli świadka!
https://www.youtube.com/watch?v=sVdaFQhS86EŹródła:
1,
2,
3,
4,
5,
6,
7
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą