Najdziksze newsy tygodnia – celowo doprowadził do wypadku na trasie i uciekł, policja już go namierzyła

#1. Sparaliżowany w wyniku postrzału policji mężczyzna, który sam strzelał do ludzi, może nie stanąć przed sądem i zamiast tego otrzymać prawo do eutanazji

Do niezwykle ciekawego przypadku prawnego doszło w Hiszpanii, gdzie sąd ma nie lada problem do rozwiązania. Martin Eugen Sabau postrzelił w 2021 roku troje swoich byłych kolegów z pracy w mieście Tarragona na wschodzie Hiszpanii i ranił jednego z policjantów, którzy próbowali go ująć. 46-letni ochroniarz sam został postrzelony, a kula trafiła go w kręgosłup, wynikiem czego Sabau został sparaliżowany. Mężczyzna powinien w teorii otrzymać ciężkie zarzuty i odpowiedzieć przed sądem za swoje czyny, jednak Sabau może w ogóle nie doczekać końca rozprawy. Niepełnosprawny mężczyzna poprosił o przysługujące mu od niedawna prawo do eutanazji. Na takie rozwiązanie nie zgadzają się prawnicy postrzelonego policjanta, którzy argumentują, że jeśli sąd przychyli się do prośby mężczyzny, to tym samym całkowicie zignoruje cierpienie ofiar byłego ochroniarza.

#2. Jedna z linii lotniczych poprosiła kadrę zarządzającą o pomoc przy sortowaniu bagaży na lotniskach

Jeśli należysz do kadry zarządzającej linii lotniczej Qantas, to być może już wkrótce opuścisz swój wygodny fotel przy biurku i zajmiesz się uczciwą robotą. W związku z brakiem rąk do pracy oraz nieciekawą sytuacją na rynku pracowniczym australijskie przedsiębiorstwo poszukuje stu osób do pomocy przy obsłudze bagaży na lotniskach. Na razie firma poszukuje ochotników wśród kadry zarządzającej i oferuje niepełny wymiar godzin w tym zakresie. Ochotnicy będą mogli pracować 3 lub 5 dni w tygodniu, po 4 lub 6 godzin dziennie, więc zostanie im jeszcze trochę czasu na układanie pasjansa przed monitorem.

#3. Irlandczyk wypił piwo i przebiegł 215 kilometrów

Możliwe, że Robert Pope utożsamia mentalność stereotypowego Irlandczyka, u którego alkohol wywołuje chęć robienia głupot po alkoholu, z której Irlandczycy są znani światu. Nawet jeśli nie, to i tak należy docenić 46-letniego mieszkańca miasta Galway na zachodnim wybrzeżu kraju. Pope siedział sobie w jednym z pubów w Galway, popijając guinnessa, po czym wstał i ruszył w trasę. W mniej niż dobę przebiegł z jednego końca Irlandii na drugi, pokonując dystans 215 kilometrów. Przyzwyczajony do ekstremalnie długich dystansów Pope, który ma już na koncie bieg przez całe Stany Zjednoczone, przyznał, że pod koniec 24-godzinnego biegu dręczyły go myśli o rezygnacji.

#4. Kierowca volkswagena, który spowodował wypadek na drodze szybkiego ruchu i uciekł, został namierzony

Trzeba być nie lada mózgiem, by w czasach wszechobecnych kamer uciekać z miejsca wypadku. Jeszcze więcej intelektu potrzeba, by zachować się tak jak kierowca niebieskiego Volkswagena Arteona, który na trasie S7 doprowadził do groźnego wypadku, celowo hamując przed jadącym za nim samochodem. Poruszająca się seatem rodzina na szczęście nie odniosła większych obrażeń. Druga dobra wiadomość jest taka, że policja namierzyła już samozwańczego szeryfa. Zgłosiło się też sporo osób, które podają się za świadków zdarzenia, więc jest spora szansa, że właściciel Arteona poniesie dodatkową karę poza otrzymaniem statusu najbardziej znienawidzonego kierowcy w Polsce.

#5. Przedsiębiorstwa wodociągowe w Polsce marnują nawet jedną trzecią wody

Jakim sposobem nie jest to kolejny news na całą Polskę, a ludzie nie wyszli jeszcze na ulice, tłumaczyć trzeba chyba tylko przeżywaniem innych newsów z tego odcinka. W kraju, w którym na większości obszarów panuje obecnie susza hydrologiczna, a media społecznościowe obiegają zdjęcia wyschniętych rzek, marnuje się jedną trzecią wody. Najwyższa Izba Kontroli przeprowadziła inspekcje w dwudziestu z 2800 polskich stacji wodociągowych. Wyniki są zatrważające. W latach 2019–2021 w skontrolowanych sieciach zmarnowano 5,3 mln metrów sześciennych wody. Za główną przyczynę urząd podaje kiepski stan infrastruktury wodociągowej, brak pieniędzy na remont sieci oraz częste awarie.

#6. Na Odrze wydarzyła się katastrofa ekologiczna

Nie dość, że w tym kraju marnuje się miliony litrów wody, to jeszcze trzeba nasrać do tej, która jakimś cudem się ostała… Cały kraj żyje ostatnio tym, co dzieje się na Odrze, a jeśli liczyć to tonami martwych ryb, które wyłowiono z jednej z największych rzek w kraju, to Odra jest w dupie. Kolejne odcinki rzeki są zatruwane jakąś substancją, która płynie nie wiadomo skąd, ale sumiennie wytruwa wszystko, co napotka na swojej drodze. Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska pobrał próbki z rzeki i wskazał na wysoki poziom tlenu w Odrze, który zdaniem inspektorów nie powstał w sposób naturalny. Skala katastrofy jest tak duża, że nawet Niemcy żądają wyjaśnień w tej sprawie. Tyle że zdaniem Telewizji Polskiej tak bardzo nic się nie dzieje, że nie ma sensu poświęcać choćby minuty materiału w „Wiadomościach” temu wydarzeniu. Należy również odnotować, że pierwsze sygnały o zatruciu Odry pojawiły się już pod koniec lipca.

Trudno powiedzieć, czy newsy z poprzedniego odcinka dorównują obecnemu poziomem emocji, ale kliknij i sprawdź.