Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Historia, która nigdy nie miała prawa się wydarzyć, a skończyła się gehenną młodej kobiety

31 450  
158   35  
Każdego roku przestępcy popełniają tysiące przestępstw w Stanach Zjednoczonych, podszywając się pod funkcjonariuszy organów ścigania. Wśród wielu rabunków, oszustw i chuligaństwa przestępstwo seksualne w mieście Mount Washington, popełnione... przez telefon, uderza swoją perfidią i absurdem.

W 2004 roku małym amerykańskim miasteczkiem Mount Washington w stanie Kentucky wstrząsnęła straszliwa historia. 18-letnia pracownica lokalnego McDonald's była poniżana i wykorzystywana seksualnie przez kilka godzin na tyłach restauracji, zgodnie z instrukcjami „policjanta” przekazywanymi przez telefon.

Restauracja w Mount Washington, w której doszło do przestępstwa

Po tym zdarzeniu okazało się, że nie był to jedyny taki przypadek. W różnych miastach USA w ciągu 10 lat, w wyniku działań policjanta-oszusta, ucierpiało 70 dziewcząt – kelnerek, menedżerek, kasjerek i sprzedawczyń. Na szczęście historia w Mount Washington była ostatnią z serii zbrodni, a przestępca poniósł zasłużoną karę.

9 kwietnia 2004 roku 18-letnia Louise Ogborn, pracownica McDonald's w Mt Washington, wzięła dodatkową piątkową zmianę. Dziewczyna potrzebowała pieniędzy i nie przepuszczała okazji na dodatkową pracę w niepełnym wymiarze godzin. Około 17:00 została wezwana przez kierowniczkę restauracji Donnę Summers.

Kiedy Louise weszła na zaplecze, zobaczyła, że Summers rozmawia przez telefon. Jej rozmówcą był mężczyzna, który przedstawił się jako oficer Scott. Twierdził, że jedna z pracownic restauracji była podejrzana o kradzież pieniędzy i opisał poszukiwaną kobietę jako chudą białą dziewczynę z długimi włosami. Ogborn pasowała do tego opisu.


„Oficer” wyraźnie zaznaczył na początku rozmowy, że przełożony kierowniczki restauracji jest świadomy sytuacji i pozwala policji na prowadzenie wszelkich czynności śledczych. Zasugerował również, że niezastosowanie się do poleceń policjanta doprowadzi do zwolnienia Summers i postawienia jej przed wymiarem sprawiedliwości.

Po tym, jak funkcjonariusz zaproponował dwa scenariusze: sama Summers przeszukuje dziewczynę lub przetrzymuje ją do przybycia policji, kierowniczka uznała, że najlepiej będzie rozwiązać problem bez pojawiania się gliniarzy w restauracji podczas jej zmiany. Co więcej, była pewna, że zaszła pomyłka, a przeszukanie pozwoli odsunąć wszelkie podejrzenia od Louise.

Donna Summers poprosiła Ogborn, aby wyłożyła wszystko, co ma w kieszeniach, na stół na zapleczu. Dziewczyna wyjęła kluczyki do samochodu i telefon – nic innego nie miała przy sobie. Funkcjonariusz nie był zadowolony z wyniku powierzchownego przeszukania i zażądał, by dziewczyna się rozebrała. Z „policjantem” rozmawiała kierowniczka, która przekazywała wszystkie instrukcje przestraszonej pracownicy.

Nagranie z kamery monitoringu na zapleczu

Na polecenie „policjanta” Ogborn zdjęła ubranie, buty i bieliznę, zostawiając tylko fartuch roboczy, którego z jakiegoś powodu policjant zabronił jej zdjąć. Wszystkie rzeczy dziewczyny zostały starannie złożone i zapakowane przez Summers w worki na śmieci. Przy przeszukaniu była obecna również Kim Dockery, zastępczyni kierowniczki. Została wezwana jako świadek przeszukania i wyszła po godzinie. Nadal trwało to dziwne przeszukanie, kiedy jeden z pracowników wywołał Donnę, aby rozwiązała pewien problem związany z pracą.
Oficer zażądał, aby Summers nie zostawiała podejrzanej bez opieki i wezwała kogoś odpowiedzialnego, kto mógłby tymczasowo ją zastąpić. Tym człowiekiem okazał się 27-letni pracownik restauracji Jason Bradley. Donna wręczyła mu telefon i udała się wyjaśniać zaistniały problem.

Nieznajomy również przedstawił się Jasonowi jako policjant i natychmiast zażądał, aby zdjął fartuch z Ogborn. Bradley odmówił i nieznana osoba zaczęła grozić mu odpowiedzialnością prawną, ale wtedy na zaplecze wróciła Summers i ponownie przejęła słuchawkę.

Mężczyzna przez telefon poskarżył się Donnie, że jest tak niewielu świadomych Amerykanów, na których można polegać, i zapytał, czy ma męża i czy mu ufa. Summers miała 43-letniego partnera o imieniu Walter Nix Jr., z którym była zaręczona. „Oficer Scott” polecił Donnie, aby poprosiła narzeczonego o pomoc przy pilnowaniu zatrzymanej.

Walter Nix i Louise Ogborn

Najciekawsze w tej historii jest to, że żaden z jej uczestników przez kilka godzin nie podejrzewał, że coś jest nie tak, komunikując się ze „Scottem”. Komenda Policji Mount Washington znajdowała się dwie przecznice od restauracji, a w czasie tych dziwnych wydarzeń policyjne samochody przejeżdżały ulicą co najmniej pięć razy.

Ponad godzinę później, po tym, jak Ogborn przekroczyła próg zaplecza, pojawił się chłopak Summers, Walter Nix Jr. i przez następne dwie godziny to on już wykonywał polecenia policjanta. Później, składając zeznania, Louise Ogborn przyznała: była tak przerażona, że sądziła, że oficer wydaje rozkazy Nixowi i nawet nie myślała o stawianiu oporu czy ucieczce.

Na początek Walter Nix odebrał Louise fartuch i dziewczyna była zupełnie naga. Potem Ogborn musiała się schylić, żeby można było się upewnić, że nie schowała pieniędzy „gdzieś w środku”, przykucać, wejść na krzesło i skakać w miejscu z podniesionymi rękami, żeby „gotówka wypadła”.

Menadżerka Donna Summers

Wtedy nieznajomy przez telefon niespodziewanie zażądał, by Ogborn usiadła Nixowi na kolanach i pocałowała go w usta. Mimo panicznego strachu dziewczyna odmówiła wykonania bardziej niż dziwnego polecenia policjanta. Wtedy nieznajomy zirytowanym głosem zażądał od Nixa, by pobił Louise. Walter zaczął się wahać, więc „Oficer Scott” złagodził karę i poprosił go, aby przerzucił Ogborn przez kolano jak dziecko i dał jej solidne lanie.

Walter Nix spełnił to polecenie. Ponieważ „policjant” nalegał, by nie oszczędzać podejrzanej, na ciele Ogborn pozostały siniaki i otarcia od lania. Nieznajomy kazał przekazać słuchawkę upokorzonej Ogborn i wydał jej polecenie, by uprawiała seks oralny z Nixem. Dziewczyna, która była w szoku, spełniła to polecenie.

Podczas tego zastraszania Summers kilka razy zaglądała na zaplecze i w tych momentach Nix kazał Ogborn przykrywać się fartuchem. Przesłuchiwana przez policję menedżerka twierdziła, że myślała, iż Louise była już ubrana, kiedy tam wchodziła. Było to oczywiste kłamstwo. Podczas śledztwa Summers broniła się na wszystkie możliwe sposoby i stale upierała się, że nie wiedziała o przemocy seksualnej, a sama zaś była przerażona kategorycznymi żądaniami „oficera Scotta” i jego stalowym głosem.


Wróćmy jednak na zaplecze McDonalda, które na jakiś czas zamieniło się w salę tortur. Najwyraźniej po dwóch godzinach głupawy Nix domyślił się, że coś tu jest nie tak i zaczął błagać „oficera”, aby go wypuścił. Walter mógł odejść tylko pod warunkiem, że ktoś go zastąpi. Aby podmienić swojego chłopaka, Summers przysłała innego pracownika restauracji – Thomasa Simmsa.

Simms podszedł do telefonu i przez jakiś czas rozmawiał z nieznajomym, ale był sceptycznie nastawiony do jego argumentów i odmówił wykonywania dziwnych poleceń. Rozwścieczony odmową „Oficer Scott” ponownie zaczął rzucać groźby, których oczywista absurdalność wzbudziła jednak podejrzenia Donny Summers.

Kobieta w końcu zrobiła to, co powinna była zrobić w pierwszych minutach komunikacji z nieznajomym – zadzwoniła do swojego przełożonego. Ku jej przerażeniu ten w ogóle nie rozumiał, o co chodzi, i dopiero w tym momencie Summers zdała sobie sprawę, że stała się współsprawcą kryminalnego „dowcipu”.

Do restauracji natychmiast wezwano prawdziwych policjantów i przybyło tam również szefostwo. Ogborn została wypuszczona, a Summers potrzebowała pomocy medycznej z powodu histerii. Śledczym nie brakowało dowodów – przez całe trzy godziny, podczas gdy trwało zastraszanie Louise Ogborn, na zapleczu działała kamera monitorująca, beznamiętnie rejestrująca przebieg wydarzeń. Po obejrzeniu tego obrzydliwego filmu Summers natychmiast odwołała swoje zaręczyny z Nixem.


Sprawą zajął się śledczy Buddy Stump, który był trochę zaznajomiony z rodziną Louise Ogborn. Szybko dowiedział się, że w ciągu ostatnich 10 lat w różnych stanach USA odnotowano około 70 podobnych przypadków. Niektóre z nich nie miały poważnych konsekwencji dla ofiar – rozmówcy „oficera Scotta” po prostu odmawiali wykonywania absurdalnych zadań i wzywali prawdziwych gliniarzy.

Zdarzały się również przypadki podobne do wydarzeń w Mount Washington, jednak ani razu sprawa nie zakończyła się bezpośrednią przemocą seksualną. Dlatego policja ignorowała wybryki telefonicznego zboczeńca, uznając je za chuligaństwo. Tym razem sprawa była poważna i dla Buddy'ego Stumpa śledztwo stało się sprawą honoru.

Oficer uzyskał informację od firmy telekomunikacyjnej, że połączenie, które trwało ponad trzy godziny, zostało wykonane z Panama City na Florydzie. Napastnik użył automatu telefonicznego na parkingu w pobliżu supermarketu Walmart. Za długie połączenie zapłacono kartą firmy telekomunikacyjnej AT&T.

Wyśledzenie czasu i miejsca zakupu numerowanej karty telefonicznej było łatwe, a kamery bezpieczeństwa w sklepie zarejestrowały twarz klienta. Reszta była dziełem nowoczesnej technologii. Nie minęła doba, a policja wiedziała wszystko o maniaku telefonicznym. Sprawcą okazał się 38-letni David Stewart, który pracował jako strażnik więzienny. Mężczyzna był wzorowym mężem i ojcem, a on i jego żona wychowywali pięcioro dzieci.

David Stewart w sądzie

Podczas przeszukania domu Stewarta policja znalazła kilka zestawów ubrań przypominających uniformy policyjne, kilka odznak, kajdanek i broń. Mieszkanie przestępcy zdradzało w nim zagorzałego wielbiciela pracy policji wszędzie znajdowały się kryminały, czasopisma o policji i tematyczne plakaty.

Okazało się również, że David kilkakrotnie próbował dostać pracę w policji, ale odmawiano mu z różnych powodów. To zamiłowanie do umundurowania i broni skłoniło go do podjęcia pracy ochroniarza w więzieniu – ten zawód wydawał się Stuartowi najbliższy służbie w policji. W pracy mężczyznę opisywano jako pracowitego i zdyscyplinowanego pracownika, a żona Davida nie uwierzyła w to, o co oskarżano jej męża.

Psychologowie uznali, że David Stewart jest całkowicie zdrowy na umyśle, ale cierpi na rzadką dewiację seksualną – wirtualny wojeryzm. Tacy zboczeńcy nakręcają się popełnianiem przemocy, ale potrzebują kogoś innego do spełnienia swoich fantazji. W tym przypadku sprawca nie musiał nawet widzieć cierpienia ofiary – po prostu napawał się swoją władzą.

Ofiara Louis Ogborn w sądzie

Stewart został oskarżony o molestowanie i napaść seksualną, a także o wprowadzenie w błąd Donny Summers i innych osób, przedstawiając się jako policjant. W przypadku 70 podobnych epizodów, które miały miejsce w 30 stanach USA w latach 1994-2004, Stewart nie mógł zostać oskarżony, ponieważ on sam nie przyznał się do winy, a nie było bezpośrednich dowodów przeciwko niemu. Tym razem groziło mu 15 lat więzienia. W tym wypadku Steward również nie przyznał się do winy.

Maniak telefoniczny nie spędził wiele czasu za kratkami. 31 października 2006 roku, po kilku rozprawach sądowych, David Stewart został całkowicie uniewinniony przez ławę przysięgłych i wyszedł na wolność.

Donna Summers dostała rok w zawieszeniu za bezprawne uwięzienie osoby. Została zwolniona z McDonald's za naruszenie zasad korporacyjnych zakazujących zarówno przeszukań z rozbieraniem, jak i za umożliwienie pracownikowi niebędącemu pracownikiem McDonald's wejścia do biura restauracji. Kierowniczka pozwała jednak swoich pracodawców. Summers oskarżyła kierownictwo McDonald's o to, że po wielu takich incydentach nie przekazali swoim pracownikom informacji o telefonach, co naraziło ich na niebezpieczeństwo. Donna zażądała 50 mln dolarów, ale ostatecznie tytułem odszkodowania otrzymała 400 tys. USD.

Kim Dockery została przeniesiona do innej placówki. Walter Nix przyznał się do nadużyć seksualnych, pobicia i bezprawnego pozbawienia wolności. Sędzia zgodził się na ugodę w zamian za zeznania Nixa przeciwko Davidowi Stewartowi. Nix został skazany na pięć lat więzienia.

Louise Ogborn z matką po przyznaniu odszkodowania

Analizując nie do końca logiczne zachowanie tej kobiety, psychologowie policyjni ustalili, że zachowywała się ona dokładnie tak samo, jak uczestnicy eksperymentu przeprowadzonego przez psychologa Stanleya Milgrama w 1961 roku. Naukowiec zbadał, jak okrutny może być człowiek, który jest posłuszny cudzemu autorytetowi.

Ofiara wykorzystywania seksualnego Louise Ogborn otrzymała pomoc psychologiczną. Zdiagnozowano u niej zespół stresu pourazowego i depresję. Trzy lata po incydencie, wciąż poddawana terapii, Louise Ogborn pozwała McDonald's o 200 milionów dolarów za brak ochrony podczas jej gehenny. Sąd przyznał jej 5 milionów dolarów, ale McDonald's odwołał się do Sądu Najwyższego Kentucky. Ostatecznie Ogborn ugodziła się z McDonald's na 1,1 miliona dolarów i zrezygnowała z roszczenia o odszkodowanie za straty moralne.

Inspirując się tym dziwnym przestępstwem, reżyser Craig Zobel w 2012 roku nakręcił film „Siła perswazji”, który otrzymał 12 nagród filmowych i 9 nominacji w różnych amerykańskich i międzynarodowych konkursach filmowych. W artykule wykorzystano również kadry z tego filmu jako ilustracje.

7

Oglądany: 31450x | Komentarzy: 35 | Okejek: 158 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

25.04

24.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało