Najdziksze newsy tygodnia – Koszmarna pomyłka mężczyzny, który chciał wysłać swoje CV

#1. Dwóch typów pokłóciło się i pobiło o kwestię wyglądu komara

Jeśli kiedykolwiek rzucił ci się w oczy mem z patykiem i podpisem, że ludzie są w stanie pokłócić się o wszystko, to wiedz, że najpierw jest życie, a później powstają memy. Doskonale obrazuje to sytuacja z udziałem Victora Shaversa i jego współlokatora. 43-latek z amerykańskiego miasta Dallas pobił swojego kolegę kijem, gdy ten śmiał podważyć twierdzenia Shaversa nt. wyglądu komara. Któremuś zapewne chodziło o komarzycę i o to, czy komar, czy komarzyca piją ludzką krew i roznoszą malarię. Tak czy siak, ten smagany kijem nie zamierzał bezczynnie przyglądać się, jak Shavers prostuje mu poglądy nt. najbardziej upierdliwego owada na świecie, i własnym kijem do baseballa zaczął bronić własnych tez. Obaj mężczyźni trafili do szpitala.

#2. Polski rząd zamierza wprowadzić tarczę ochronną dla kredytobiorców

W końcu ludzie z kredytami w złotówkach też się doczekali, bo ile można słuchać o dopłatach dla frankowiczów… Złotówkowiczom też się należy! Mokry sen osób spłacających kredyt hipoteczny może się spełnić dzięki ochronie rządowej, którą zapowiedział Mateusz Morawiecki. Premier polskiego rządu ogłosił na niedawnej konferencji prasowej wprowadzenie zmian do istniejącego Funduszu Wsparcia Kredytobiorców tak, by więcej osób mogło skorzystać z pomocy wobec problemów ze spłatą kredytu. Działania rządu mają związek z rosnącymi stopami procentowymi i szalejącą inflacją, która – jak dowiedzieliśmy się z konferencji prasowej – jest efektem napaści Rosji na Ukrainę.
PS TO PRAWDA.

#3. Autonomiczny samochód został zatrzymany przez policję, a następnie rzucił się do ucieczki

Trzeba przyznać, że sposób, w jaki sztuczna inteligencja uczy się od ludzi, powinien budzić duży podziw. Boty kłócą się ze sobą i obrzucają rasistowskimi wyzwiskami, a samochody autonomiczne mają wywalone na psiarnię, bo jezdnia je tego nauczyła. Swój stosunek do stróżów prawa postanowił pokazać Chevrolet Bolt EV na jednej z ulic w San Francisco. Policjanci musieli zatrzymać należące do firmy Cruise auto z powodu braku włączonych świateł. Gdy tylko jeden z funkcjonariuszy wysiadł z samochodu i zaczął zbliżać się do chevroleta, auto ruszyło, a policjanci ruszyli za nim w pościg. Samochód został zatrzymany kilkaset metrów dalej. Na szczęście skończyło się tylko na pouczeniu.

#4. Amerykańscy menedżerowie chcą, żeby pracownicy wracali z pracy zdalnej

Synek, nie ma takiego pracozdalnowania. Może i tracisz czas na dojazdy, wkurzasz się stojąc w korku, nie możesz odbierać paczek w domu itd., ale za to posiedzisz sobie w biurze – a przynajmniej takiego losu życzą pracownikowi osoby zarządzające podległymi im zespołami w USA. Według ankiety przeprowadzonej na 3500 osób, 77% menedżerów uważa, że pracownicy powinni wracać do biura, a jeśli nie zechcą wrócić, to menedżerowie wyrażają gotowość wyciągania wobec pracowników „poważnych konsekwencji”, włącznie z redukcją ich pensji, ograniczaniem benefitów czy po prostu zwalniając pracownika. Zdaniem menedżerów, w tym szefów największych amerykańskich przedsiębiorstw, nie da się skutecznie zarządzać zespołami pracowników na odległość.

#5. Flagowy okręt rosyjskiej marynarki wojennej poszedł нахуй

Straszył, straszył i się zestraszył. W chwili pisania tego tekstu okręt „Moskwa” może robić już pierwsze przymiarki do przeobrażania się w jednostkę podwodną. Flagowy rosyjski krążownik poważnie ucierpiał w wyniku eksplozji, do której doszło na jego pokładzie. Straty podobno są duże, a według ukraińskich doniesień „Moskwę” trafiły ukraińskie pociski, które posłały okręt na dno Morza Czarnego. Innego zdania są Rosjanie, którzy podają, że na okręcie doszło do eksplozji wywołanej wewnątrz okrętu i choć krążownik uległ poważnym uszkodzeniom, to udało się utrzymać go na powierzchni i odholować do jednego z portów.

Memy o tym wydarzeniu zobaczycie TUTAJ.

#6. Starający się o pracę mężczyzna wysłał potencjalnemu pracodawcy plik ze swoimi wynikami badania chorób wenerycznych zamiast CV

Stanowisko rekrutera nie należy chyba do najbardziej ekscytujących, bo ile można czytać o „biegłej znajomości pakietu Office” czy innym balecie mongolskim w sekcji z zainteresowaniami… Na szczęście istnieją tacy ludzie jak Jacques Paul, dzięki którym dzień HR-owca staje się bardziej pogodny. 27-latek, na co dzień mieszkający w Londynie, starał się o pracę w dużej agencji marketingowej i bardzo się starał, żeby dołączone do aplikacji CV wyglądało imponująco. Wysiłki mężczyzny spełzły jednak na niczym, ponieważ Paul pomylił pliki i zamiast CV dołączył do swojej odpowiedzi na ogłoszenie o pracę plik z wynikami o chorobach wenerycznych. Trudno powiedzieć, czy to, że raport nie zawierał niczego niepokojącego, zwiększy szanse zatrudnienia 27-latka, ale widać, że facet ma smykałkę do marketingu, ponieważ swoją pomyłką podzielił się w mediach społecznościowych i wyraził nadzieję, że dzięki niej uda się przynajmniej trochę odstygmatyzować postrzeganie osób z chorobami wenerycznymi w społeczeństwie.

Z rzeżączką czy nie – newsy z poprzedniego odcinka możesz czytać swobodnie.