Kolejny finał WOŚP za nami. Było tak hucznie, że echa nie milkną do dzisiaj. Podobnie jak słowa jednej z wiceminister na temat reformy emerytur w Polsce. No ale przynajmniej nie jesteśmy w skórze amerykańskiego pilota, który nie trafił w lotnisko supernowoczesnym myśliwcem.
#.1 Były prezes banku uważa, że 280 tysięcy dolarów, które przebimbał na striptizerki, należy uznać za koszty biznesowe
Pierin Vincenz to typowy, niczym niewyróżniający się bankier. Wstaje przed innymi, by coś w życiu osiągnąć, ciężko pracuje i z partnerami biznesowymi umawia się w klubach ze striptizem, gdzie potrafi wydawać sumy, których wiele osób nie zarobi przez całe życie. Niestety sąd w Zurychu nie widzi poświęcenia, na które przez lata zdobywał się były już prezes banku Raiffeisen. Vincenzowi postawiono zarzuty defraudacji i prowadzenia szemranych interesów na boku w latach 2006–2017. Przed sądem łącznie stanęło siedem osób, które miały dopuszczać się oszustw. Żadna z nich nie przyznaje się do zarzucanych im czynów. Według dokumentacji sądowej Vincenz nie tylko ochoczo inwestował w relacje z kontrahentami, ale i udzielał się w kwestiach kadrowych, o czym świadczy kwota 760 dolarów wydanych na obiad z potencjalną zarządczynią nieruchomości poznaną na Tinderze.
#2. Rząd zdementował informacje o planowanej reformie systemu emerytur, która zakładałaby uzależnienie wysokości emerytury od wysokości zarobków dzieci emeryta
Kilka dni temu wiceminister rodziny i polityki rodzinnej Barbara Socha wywołała spore zamieszanie swoją wypowiedzią na temat przyszłości systemu emerytalnego w Polsce. Z właściwą urzędnikom manierą posługiwania się językiem, który trudno zrozumieć, Socha napisała:
Warto rozpocząć debatę w Polsce nad wypracowaniem koncepcji komponentu rodzinnego w systemie emerytalnym.
Jak tłumaczą specjaliści, wiceminister miała na myśli wprowadzenie systemu alimentacyjnego w emeryturach. Innymi słowy, zarobki emeryta byłyby uzależnione od wysokości przychodów jego dzieci. Eksperci zwracają uwagę, że z racji zbliżającej się zapaści demograficznej w naszym kraju pomysł sam w sobie nie jest taki zły, jednak w Polsce raczej by się nie sprawdził. Chodzi przede wszystkim o zbyt duże rozwarstwienie społecznie, dyskryminację mniejszości seksualnych, a także niesprawiedliwość względem emerytów, którzy mogliby się zdecydować na dzieci z powodu reformy systemu emerytur, ale było zbyt późno.
#3. Mężczyzna wyszedł z więzienia po 20 latach, ponieważ jego brat bliźniak przyznał się do popełnienia zbrodni
Kevin Dugar mógłby stwierdzić, że osoba, która wymyśliła powiedzenie „Lepiej późno niż wcale” może cmoknąć się w dupę. Prawie 20 lat życia zmarnowanych na siedzenie w więzieniu potrafi zniechęcić człowieka do doceniania nawet najtrafniejszych prawd ukrytych w powiedzeniach. Skazany za morderstwo mężczyzna niesłusznie spędził za kratkami połowę swojego życia, ale w końcu wyjdzie na wolność, ponieważ jego brat bliźniak przyznał się do popełnienia zbrodni, za którą Dugar poszedł siedzieć. Karl Smith wyznał swoje winy już w 2013 roku, ale prokurator uważał, że zrobił to tylko z racji odsiadywania wyroku 99 lat więzienia, a zatem kolejna zbrodnia na koncie i tak nie robiłaby mu większej różnicy.
#4. Amerykańskie wojsko utopiło najnowocześniejszy myśliwiec w wodach Morza Południowochińskiego i teraz desperacko próbuje go znaleźć
Nie co dzień zdarza się, by pilotowi myśliwca nie udało się zaparkować swojej maszyny na pokładzie lotniskowca. Tymczasem wypadki chodzą po ludziach, a F-35C spoczywa sobie na dnie Morza Południowochińskiego po tym, jak sterujący nim pilot nie trafił w lądowisko na lotniskowcu USS Carl Vinson. Teraz Stany Zjednoczone mają problem i nie chodzi tylko o to, że wartość zatopionej maszyny określa się na 100 milionów dolarów. Znacznie więcej może kosztować USA przejęcie F-35C przez Chińczyków lub Rosjan, którzy zdaniem amerykańskiego wywiadu mogli wyruszyć na poszukiwanie zatopionego samolotu. F-35C to supernowoczesna broń, więc Stany Zjednoczone ze zrozumiałych powodów wolą, by obce wojska nie znały szczegółów jej budowy.
#5. Mężczyzna próbował popełnić samobójstwo, bo jego 29-letni syn jeszcze się nie ożenił
„A ty, młody, kiedy wreszcie znajdziesz sobie dziewczynę?”. Rozmowy przy stole pewnej rodziny z Chin nie będą już pewnie nigdy takie same, odkąd senior rodu trafił do szpitala po dokonaniu próby samobójczej. 55-letni mężczyzna nałykał się jakichś leków i chciał skończyć ze sobą, bo jego 29-letni syn wciąż nie znalazł sobie żony i nie założył rodziny. Zdaniem 55-latka to wstyd, bo we wiosce wszyscy w wieku jego syna mają już własne rodziny. Po tym, jak wiadomość o próbie samobójczej zawiedzionego ojca trafiła do mediów, na chińskich platformach społecznościowych zawrzało. Wielu mężczyzn zgodziło się, że ojciec ma zadanie wychować syna tak, że ten szybko założy rodzinę i własny biznes. Inni natomiast uważają, że (przestarzałe) oczekiwania rodziców nijak się mają do aktualnej sytuacji socjoekonomicznej młodych Chińczyków.
#6. Podczas finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy odpalono pokaz fajerwerków, co nie spodobało się wielu osobom
Swego czasu fajerwerki stanowiły tradycyjną kulminację każdego finału WOŚP, ale odkąd coraz więcej osób zaczęło opowiadać się za wyciszeniem sylwestra w trosce o zdrowie zwierząt, również „Światełko do nieba” przyjęło postać mniej hukową, gdy lasery zastąpiły fajerwerki. Tym większe zaskoczenie mogli przeżyć widzowie oglądający 30. Finał „Orkiestry”, gdy w kierunku nieba pod Pałacem Kultury i Nauki wystrzelono salwy sztucznych ogni. Pod adresem organizatorów skierowano wiele komentarzy piętnujących takie zachowanie. Władze Warszawy bronią się jednak i twierdzą, że nie wiedziały o planowanym pokazie. Z kolei sam Jurek Owsiak bierze winę na siebie i tłumaczy, że przecież nie ma zakazu strzelania w sylwestra.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą