Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Japonia XXI wieku. Kraj, w którym gwałtownie wzrasta przestępczość wśród najstarszych obywateli

55 284  
278   35  
Od ponad dwudziestu lat tendencja wyraźnie zaznacza się w statystykach. Sukcesywnie wzrasta liczba przestępstw popełnianych w Japonii przez osoby w wieku 65+. Starsze pokolenie się radykalizuje, postanowiło zrobić w kraju rewolucję, a może przyczyna leży zupełnie gdzie indziej?


Według danych Ministerstwa Sprawiedliwości Japonii, w 2016 roku odsetek przestępstw popełnionych przez przedstawicieli najstarszej grupy wiekowej sięgnął 20%, podczas gdy jeszcze na początku lat 90. było to poniżej 5%. Aż czterokrotna zmiana w tak krótkim czasie, w dodatku zmierzająca w sprzeczną z logiką stronę, to coś, czego nie sposób wyjaśnić bez spojrzenia na szerszy kontekst. Bo ci Japończycy, którzy w ostatnich latach trafiają do więzień, niczym nie przypominają kryminalistów, jakich moglibyśmy sobie wyobrazić.

Toshio Takata. Recydywista

Ponad 70-letni dzisiaj Toshio Takata niedawno wyszedł z więzienia. Wystarczy spojrzeć na zdjęcie mężczyzny, by rozpoznać twarz recydywisty… w końcu pan Takata zaliczył już dwie odsiadki.



Niewysoki – nawet jak na Azjatę – szczupły i roześmiany. Naprawdę trudno pomyśleć, żeby pogodny staruszek był w stanie komukolwiek zagrozić. Mimo to do więzienia trafił. Za pierwszym razem na rok, za kradzież roweru. Za drugim razem na dłużej, za grożenie kobietom w parku nożem, choć właściwie… nie było to grożenie. Jak sam opowiada, po prostu wyjął nóż, licząc, że któraś z kobiet zadzwoni po policję. Tak się stało. Funkcjonariusze przyjechali na miejsce, Takata nie stawiał oporu i ponownie trafił przed chmurne oblicze sądu. Zrealizował swój plan w stu procentach – tak, jak sobie założył.

Pierwsze aresztowanie było jeszcze bardziej kuriozalne. Toshio zabrał rower i pojechał nim prosto na komisariat, by natychmiast się przyznać. Nie chodziło bynajmniej o wyrażenie skruchy za czyn popełniony w przypływie obłędu. Ponownie jak w drugim przypadku była to kwestia chłodnej kalkulacji.

Zapytany przez dziennikarza BBC o przyczyny swoich decyzji, Toshio Takata momentalnie wskazuje jedną – biedę.

„Przeszedłem na emeryturę, a potem skończyły mi się pieniądze. Wtedy pomyślałem, że może mógłbym żyć za darmo, gdybym trafił do więzienia”, wyjaśnia.

Pan Takata nie jest jedynym, który doszedł do podobnych wniosków. W rozmowie ogranicza się wyłącznie do kwestii finansowych, podkreślając, że w więzieniu nie tylko mieszka i je za darmo, ale też cały czas pobiera emeryturę – po wyjściu dysponuje więc pewnymi środkami, które pomagają utrzymać się na wolności. Japończyk nie chce przyznać, że na swój sposób polubił pobyt w więzieniu.

Według dyrektorów zakładów karnych w Japonii bieda nie jest jedyną przyczyną, dla której starsi ludzie decydują się na tak dziwne kroki. Dla niektórych jest tylko pretekstem. I choć sami wolą o tym nie mówić, odsiadka w więzieniu to dla nich… sposób na poradzenie sobie z samotnością.

Społeczeństwo na rozdrożu



Wśród trafiających do więzień „przestępców” są nawet osiemdziesięciolatkowie – obojga płci. W większości czyny, jakich się dopuścili, to kradzieże w sklepach. Kradzieże jedzenia. O wartości nieprzekraczającej 3000 jenów, czyli 100 złotych. Japońskie prawo jest jednak bardzo surowe i nawet tak drobne występki karze bezwzględnym pozbawieniem wolności. Trudno oprzeć się wrażeniu, że system sam siebie zapędził w kozi róg. Niektórzy staruszkowie kradną po to, by przetrwać. Nie potrafią w inny sposób zapewnić sobie jedzenia. Innym zależy bezpośrednio na tym, by trafić za kratki. Uniknąć wysokich kosztów życia, z którymi nie byli w stanie sobie poradzić. Uciec od samotności.

Dawniej model japońskiego społeczeństwa w większym stopniu opierał się o relacje pomiędzy rodzicami a dziećmi. Kiedy ci pierwsi dożywali sędziwego wieku, w którym nie byli już w stanie radzić sobie na własną rękę, opiekę nad nimi przejmowali dobrze radzący sobie drudzy. Tylko że młodsze pokolenie również staje przed coraz większymi wyzwaniami. Sytuacja rynkowa wcale nie należy do najłatwiejszych, a kolejni Japończycy przeprowadzają się w poszukiwaniu pracy. Pozostawiają rodziców samych sobie.

Niełatwo jednoznacznie ocenić takie postępowanie, to bardzo złożona kwestia. Sami rodzice nie chcą przecież być dla swoich dzieci obciążeniem i wielu z nich odmawia pomocy w odruchu szlachetności czy dobrej wiary. Raczej nie dumy. Samotna, niemająca w nikim oparcia osoba znajduje się wówczas w sytuacji, z której wyjścia teoretycznie są dwa. Z tym że żadne nie jest dobre.



Jednym jest to, o którym tu mowa – popełnienie drobnego przestępstwa, tak by nikomu nie wyrządzić poważnej krzywdy, i trafienie do więzienia, by zapewnić sobie rok czy kilka lat życia na utrzymaniu państwa, kontaktów z innymi więźniami, którzy wcale nie muszą okazać się zatwardziałymi kryminalistami. Mogą być takimi samymi „produktami ubocznymi” wadliwego systemu. To właśnie system obliguje czynnych zawodowo Japończyków do poświęcania całego swojego czasu pracy, spychając rodzinę i życie prywatne na odległe pozycje.

Drugim wyjściem – jeszcze gorszym, ale i też niestety coraz bardziej powszechnym – jest samobójstwo. Rośnie odsetek osób najstarszych wśród tych, którzy decydują się na ostateczny krok. Czy tak powinno to wyglądać w XXI wieku? W jednym z najbardziej rozwiniętych technologicznie społeczeństw?

Tego problemu niestety nikt nie potrafi systemowo rozwiązać. Łatwiej jest instalować w japońskich więzieniach ułatwienia dla starszych – specjalne poręcze, wygodniejsze toalety. Można też śpiewać więźniom piosenki o tym, jak wspaniałe jest życie na wolności. Wszystko to już się dzieje – tylko że jak źle było, tak źle jest nadal.
2

Oglądany: 55284x | Komentarzy: 35 | Okejek: 278 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

20.04

19.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało