7 przykładów pokazujących, że nie zawsze chodzi wyłącznie o pieniądze

#1. Pomoc od mafii

Podczas wielkiego kryzysu na przełomie lat 20. i 30. XX wieku zmieniło się naprawdę wiele. Dotychczas znakomicie radzący sobie ludzie z dnia na dzień znaleźli się bez pracy. Bez pracy i bez nadziei na pomoc od państwa. A kiedy państwo przestawało sobie radzić, wkraczała... mafia. Jedną z pierwszych jadłodajni dla ubogich właśnie podczas wielkiego kryzysu założył Al Capone. Jego Free Soup Coffee & Doughnuts for the Unemployed każdego dnia obsługiwało ponad dwa tysiące mieszkańców Chicago, oferując im śniadania, obiady i kolacje. Bez zadawania pytań. Capone z pewnością był "wrogiem publicznym numer jeden", na pewno też wyrządził w życiu bardzo wiele złego. Jak się okazuje, miał też jednak lepsze momenty.

#2. Szkoła dla uczniów

Oglądając amerykańskie seriale i filmy o nastolatkach, można zadać sobie pytanie, czy szkoły w USA faktycznie tak wyglądają. Czy rzeczywiście wszyscy w Ameryce są piękni, zadbani i bogaci, a na każde dziecko czeka świetlana przyszłość? Odpowiedź niech stanowi przypadek West Side High School z New Jersey. Dyrektor Akbar Cook zdecydował tam, by zamienić szatnię drużyny sportowej w... pralnię dostępną dla uczniów. Bezpłatnie. Biedniejsi uczniowie każdego miesiąca opuszczali kilka dni zajęć, by uniknąć prześladowania przez kolegów ze względu na brudne ubrania – takie były statystyki, z którymi dyrektor szkoły postanowił rozprawić się raz a porządnie. Gdy o pralni zrobiło się głośno, okoliczni mieszkańcy w odruchu serca zaczęli przynosić do szkoły proszki i płyny do prania, by uczniom na pewno niczego nie brakowało.

#3. Posiłek dla głodnych

Za ostatni grosz... jedni kupią mercedesa dla proboszcza, inni zadbają o to, by wszyscy głodni zostali nakarmieni. I nie jest to bynajmniej atak na jakąkolwiek religię – bo w każdej grupie społecznej zdarzają się zgniłe owoce. Warto jednak wiedzieć, że do sikhijskiej świątyni po skończonych modlitwach może wejść każdy – niezależnie od tego, jakiego jest wyznania, jakiej narodowości, z jakiej kasty pochodzi, ile ma pieniędzy. Wszyscy chętni siadają wspólnie na podłodze – na jednym poziomie, co symbolizuje równość każdego z każdym – i jedzą wegetariańskie posiłki przygotowane przez wolontariuszy. Nikt nie oczekuje za to zapłaty. Zwyczaje związane z karmieniem nie tyle ubogich, co po prostu głodnych, w sikhizmie sięgają samych jego początków, czyli XV wieku.

#4. Parking dla potrzebujących

Niektórzy korzystają z tej opcji, bo pozwala zaoszczędzić kilkadziesiąt dolarów, które w innym wypadku trzeba by wydać na hotel. Inni korzystają, bo nie widzą innej opcji – a ledwo toczący się samochód to jedyna rzecz, jaką posiadają. O co chodzi? O nocowanie na parkingach Walmartów – zjawisko coraz bardziej powszechne. Do tego stopnia, że przed niektórymi sklepami sieci na noc rozstawiają się prawdziwe obozowiska, by zniknąć przed nastaniem dnia. Zanim na zakupy zaczną zjeżdżać się klienci, których abstrakcyjny nieomal widok mógłby zaskoczyć. Pomijając nieliczne wyjątki, zarządcy sklepów nie mają nic przeciwko udzieleniu bezpłatnego schronienia tym, którzy nie mają gdzie się podziać. Lepszy w tym przypadku oświetlony czy objęty monitoringiem parking niż jakiś ciemny zaułek.

#5. Dom opieki dla studentów

Edukacja w teorii może być bezpłatna, w rzeczywistości zawsze jednak wiąże się z koniecznością poniesienia pewnych kosztów, na przykład zakwaterowania – w internatach czy akademikach. W Holandii można tego ostatniego uniknąć, poświęcając w zamian swój czas, 30 godzin wolontariatu miesięcznie. Dzięki temu studenci mogą zamieszkać w... domach opieki zajmowanych zwykle przez starszych, którym brakuje już sił na samodzielne życie. Tak egzotyczne połączenie okazuje się korzystne dla obu stron. Młodzi oszczędzają pieniądze, a dzięki kontaktom wiele się uczą. Starsi – poprzez rozmowy ze studentami zyskują kontakt ze światem. Rzecz, której często najbardziej im brakuje.

#6. Wsparcie dla niewidomych

Gdyby listę rzeczy, które można otrzymać za darmo, chcieć wykorzystać do obalenia tezy, że "wszystko obraca się wokół pieniądza", ten punkt raczej nie przysłuży się sprawie. Otóż za darmo w Stanach Zjednoczonych otrzymać można... maszynę do liczenia pieniędzy, co – przedstawione w ten sposób – brzmi naprawdę głupio. W rzeczywistości jest jednak w pełni uzasadnione. Ministerstwo Finansów oferuje niewidomym bezpłatne urządzenie, iBill, które mieści się w kieszeni, a które jest w stanie odczytać nominał wszystkich funkcjonujących w USA banknotów i monet. Oprócz urządzenia MF przygotowało też bezpłatną aplikację, którą można zainstalować w smartfonie. Działa na identycznej zasadzie jak iBill.

#7. Whisky dla pracowników

To zestawienie może sugerować, że świat jest naprawdę okrutnym miejscem, które dzień w dzień balansuje na krawędzi zagłady i gdyby nie wysiłek poszczególnych jednostek, już dawno stoczyłoby się w otchłań... Zakończmy więc pozytywnym akcentem – przykładem hojności, która nie wynika wcale z palącej potrzeby, nie ratuje cywilizacji, a jest po prostu miłym gestem. Doświadczają go pracownicy destylarni Jack Daniel's. W każdy pierwszy piątek miesiąca otrzymują nie tylko wypłatę, ale też... butelkę wytwarzanego "samodzielnie" trunku. Śmieją się, że to jedyny dzień w miesiącu, kiedy wszyscy stawiają się w pracy. Można? Można. Cóż, dobrego pracownika może i niełatwo znaleźć... ale za to jak łatwo zmotywować!