Najbrudniejszy człowiek świata, najwolniejszy maratończyk… i parę innych rekordów z kategorii „dziwne i dziwniejsze”

#1. Ile zarabiają sportowcy…

…to się normalnemu człowiekowi w głowie nie mieści. Zwłaszcza jeśli weźmie się pod uwagę, że dzisiaj nawet przeciętny grajek może pozwolić sobie na lamborghini. Tymczasem okazuje się, że to, co zarabiają współcześni sportowcy, to nic w porównaniu z zarobkami sportowców starożytnych – szczególnie tego jednego, Gajusza Apulejusza Dioklesa, który uchodzi za najbogatszego sportowca w dziejach. Zawodowy woźnica rydwanów miał z samych tylko nagród uzbierać – w przeliczeniu na współczesną wartość pieniądza – 15 miliardów (!) dolarów. Tiger Woods ze swoim miliardem za stąpanie po zielonej trawce może się schować.

#2. Najstarszy bar na świecie…

…znajduje się w Irlandii, co w zasadzie nie powinno nikogo dziwić. Archeolodzy znaleźli zapiski wskazujące, że Sean’s Bar w Athlone w środkowej Irlandii otwarty został już w 900 r. Oznacza to, że serwuje napoje gościom nieprzerwanie już od ponad 1100 lat. Na potwierdzenie tak daleko sięgającej tradycji baru znaleziono zapiski wyszczególniające każdego kolejnego właściciela aż od początków w X wieku. Sean’s Bar czasowo zamknięty został po raz pierwszy dopiero niedawno – ze względu na ograniczenia związane z koronawirusem. Było to zdecydowanie historyczne wydarzenie.

#3. Jeśli dwa dni bez kąpieli…

…to dla ciebie zbyt dużo, raczej nie zapałasz sympatią do tego specyficznego Irańczyka. Amou Haji w 2014 r. znalazł się na czołówkach irańskich gazet, a jego sława bardzo szybko przekroczyła granice kraju. Czym 80-letni wówczas mężczyzna zasłużył sobie na taką rozpoznawalność? Ni mniej, ni więcej, sześcioma dekadami bez mycia, które zapewniły mu tytuł najbrudniejszego człowieka na ziemi. Haji, mając za sobą poważne załamanie w młodości, wyniósł się za miasto i zaczął stosować higienę alternatywną – twierdząc przy tym, że od umycia się mógłby się poważnie pochorować. Czy stronienie od prysznica to w jego przypadku największe z ekstremów? Trudno ocenić, biorąc pod uwagę inne zwyczaje Hajiego – żywienie się padliną czy palenie w fajce zwierzęcych odchodów. Pytanie w jego przypadku jest jedno – jakim cudem dożył takiego wieku.

#4. Podróż do wnętrza Ziemi…

…zamarzyła się Rosjanom już w latach 70. ubiegłego wieku. Nawet jeśli rzeczywiste plany nie sięgały wcale tak daleko, jak w filmowej fikcji, to i tak były imponujące. Chciano przewiercić się przez granitową warstwę skorupy ziemskiej, zanurzając się na głębokość 15 km. Realizację celu pokrzyżowała niemal dwukrotnie wyższa od zakładanej temperatura, która sprawiła, że dalsze wiercenie przy użyciu dostępnych narzędzi przestało być możliwe. Zatrzymano się więc na 12 262 metrach. Mimo to Supergłęboki Odwiert Kolski pozostaje najgłębszym odwiertem badawczym na świecie, a jeszcze do niedawna był też odwiertem najdłuższym. Dzisiaj w tej ostatniej kategorii ustępuje tylko jednemu odwiertowi w Katarze i jednemu na należącej do Rosji wyspie Sachalin.

#5. Największa bomba lotnicza…

…zadziałała tylko z połową swojej planowanej mocy. Zreflektowali się Rosjanie, którzy początkowo planowali, aby ładunek sięgał aż 100 megaton. Nawet jednak z 50 lub 58 – zależnie od tego, czy informacje podają amerykańskie te rosyjskie źródła – megatonami Car-bomba pozostaje największą dotąd zdetonowaną lotniczą bombą wodorową. Wystarczy wspomnieć, że sam grzyb atomowy miał aż 60 km wysokości i do 40 km średnicy. Mimo detonacji w archipelagu Nowej Ziemi, wybuch odczuwalny był nawet na Alasce. Znajdujące się w pobliżu miejsca zrzutu skaliste wyspy dosłownie wyparowały. Bombę zrzucano na spadochronie, między innymi po to, aby samolot, który ją transportował, zdążył oddalić się na bardziej bezpieczny dystans. Pomimo to i tak szacowano, że załoga ma najwyżej 50% szans na przeżycie.

#6. Olimpijskie rekordy…

…różne mają oblicza. Wydawałoby się, że w maratonie chodzi głównie o to, aby w ogóle dobiec żywym do mety – to jedno – ale też, żeby zrobić to w możliwie jak najkrótszym czasie. Shizo Kanakuri postanowił jednak pójść pod prąd (niedosłownie…), dzięki czemu dzierży dzisiaj rekord najwolniejszego maratonu w historii. Pokonanie nieco ponad 40 km zajęło mu… 54 lata, 8 miesięcy, 6 dni, 5 godzin, 32 minuty i 20,3 sekundy. Jak to w ogóle możliwe? A tak, że kiedy w 1912 roku faktycznie mierzył się z olimpijskim dystansem, zniknął gdzieś po drodze w niewyjaśnionych okolicznościach. W 1967 roku postanowiono dać mu szansę ukończenia biegu, co też uczynił. Na mecie stwierdził tylko, że „to była długa droga, w międzyczasie zdążył się pobrać i doczekać szóstki dzieci oraz dziesiątki wnuków”.

#7. Strzeżcie się, listonosze…

…być może sprawiedliwość i was kiedyś dosięgnie. Najdłuższy zasądzony wyrok w dziejach wydany został w 1994 roku w Oklahomie, gdzie pedofil skazany został na 30 tys. lat odsiadki (po 5 tysięcy lat za każde skrzywdzone dziecko – co tylko częściowo tłumaczy karykaturalny wymiar kary). To wszystko jednak nic wobec kary, jakiej w latach 70. ubiegłego wieku domagali się hiszpańscy oskarżyciele wobec Gabriela Granadosa, 22-letniego… listonosza, któremu nie chciało się dostarczyć niecałych 43 tysięcy listów. Oczekiwali, by Granados odsiedział 9 lat za każdą niedoręczoną przesyłkę, czyli łącznie… 384 912 lat. Sędzia nie był aż tak entuzjastyczny, ale i tak usadził leniwego listo(nie)nosza na 14 lat i 2 miesiące.