Najmocniejsze cytaty ostatnich dni - Szokująca oferta sprzedaży samochodu

#1. Szokująca oferta sprzedaży samochodu. "Umówisz się i nie kupisz - zabieram Ci auto, którym przyjedziesz!"

Pan Henryk za pomocą jednego z portali z ogłoszeniami zamierzał sprzedać Chryslera 3.5. Z początku opis nie wzbudza żadnych podejrzeń:

Samochód posiada aktualne ubezpieczenie i OC. Silnik jak i skrzynia biegów w bardzo dobrym stanie, nowe tarcze i klocki. Bardzo ładny środek, elektryka w pełni sprawna. Najbogatsza wersja, sprzęt grający Infiniti. Chodzi na Gazie i benzynie. Wersja europejska. Pęknięta lampa i zderzak. Zawieszenie jak nowe!

Ciekawie robi się w drugiej części ogłoszenia:

Jeśli zadzwonisz umówisz się i nie kupisz zabieram Ci auto którym przyjedziesz więc dobrze się zastanów zanim wklepiesz numer!!!! sam silnik jest wart minimum 3 tyś zawsze masz alternatywę i dzwoń pod ogłoszenia za 8 tyś złotych!!! To ostrzeżenie dla wszelkiego rodzaju frajerstwa. A nawet jeśli nie uda mi się zabrać Ci auta bo zadzwonisz po Policje to w odwodzie czekają na Ciebie miejscowi z kamieniami i polecą Ci wszystkie szyby w aucie. Pozdrawiam!!

Nie wiadomo, czy ktoś kupił auto. Mężczyzna chciał za nie 3,5 tys. złotych.

#2. Minister sugeruje, że nauczyciele i bezrobotni powinni zatrudnić się u rolników

Jan Krzysztof Ardanowski w rozmowie z RMF FM odniósł się do kwestii badania pracowników sezonowych pod kątem koronawirusa. Zapowiedział, że państwo zapłaci za test na koronawirusa za każdego ubezpieczonego pracownika sezonowego z zagranicy. Minister rolnictwa wyjaśnił również, dlaczego na podobne traktowanie nie mogą liczyć na przykład nauczyciele przed pójściem do pracy:

Jeżeli test na koronawirusa jest potrzebny lekarzowi, to za niego nie płaci. Jeśli taki test będzie potrzebny nauczycielowi, to też go dostanie. Wystąpiłem również z apelem do Polaków, którzy pozostają bez pracy, nie mają prawa do zasiłku, czy też młodzieży lub nauczycieli, którzy nie będą pracowali, żeby przez te kilka-kilkanaście dni popracowali u rolników.

Słowa ministra nie przypadły do gustu części internautów:

Nauczyciele na truskawki, a rolnicy niech prowadzą lekcje on-line, robią zebrania on-line, odbywają rady pedagogiczne, sprawdzają prace pisemne, szykują kolejne zagadnienia, wystawiają oceny i użerają się z niezadowolonymi rodzicami! Rewelacja, chętnie popatrzę na ten eksperyment.

Zbierałam borówkę i pomidory przez całe studia. Teraz jestem nauczycielką i szanuję każdy zawód. Szkoda, że mój nie jest szanowany.

#3. Aktorka narzeka na niską emeryturę. "Głupio mi jest, jak koledzy, którzy zarabiali miliony, mówią, że nie będą mieli co włożyć do garnka"

Katarzyna Łaniewska znana jest młodszemu pokoleniu z roli babci Józi w serialu "Plebania" oraz z aktywnego wspierania partii rządzącej. 87-letnia aktorka wypowiedziała się ostatnio na temat problemów finansowych w branży filmowej:

Głupio mi jest, jak koledzy, którzy zarabiali miliony, mówią, że nie będą mieli co włożyć do garnka. To wstyd. Kiedyś nam ministerstwo wyznaczało, jaką gażę mamy mieć, ile zarobić. Jak się wyrobiło limit filmów, to do ministerstwa pisałam, czy mogę więcej zarabiać. A teraz są bajeczne sumy, zupełnie nie wiadomo skąd, i to dla ludzi, którzy naprawdę niewiele zasłużyli, dla amatorów.

Łaniewska wyjawiła też, ile wynosi jej emerytura:

W swoich latach wysługi za 60 lat pracy dostawałam 860 zł emerytury. To była moje pierwsza emerytura. Potem zrobiło się 900 coś tam. Na dzień dzisiejszy emerytury moje i moich kolegów wynoszą dwa tysiące złotych z kawałeczkiem.

Niestety rachunki pochłaniają znaczną część tej kwoty:

Same moje komorne wynosiło kiedyś 390 zł, a teraz płacę 900 zł.

Aktorka przyznaje, że powoli kończą jej się oszczędności. Wierzy jednak, że odbije się przy okazji premiery kolejnej części filmu "Kogel-mogel".

#4. Andrzej Duda przeprasza za chamskich rodaków

W rozmowie z Radiem Katowice prezydent skomentował ostatni hejt na Śląsk i lekarzy ratujących życie osób zarażonych koronawirusem. Duda skorzystał z okazji i przeprosił za chamstwo hejterów:

Jest nas 38 milionów. Zawsze patrzę na to w ten sposób, że niestety dramatyczne przypadki głupoty ludzkiej, chamstwa – przepraszam za to mocne słowo – czy zwykłej bezmyślności, jakiejś takiej podłości, po prostu zdarzają się. Przepraszam jako prezydent Rzeczypospolitej za tych wszystkich naszych rodaków, którzy zachowali się w tym czasie nieodpowiedzialnie czy wręcz podle. Strasznie jest to dla mnie przykre.

W ostatnich tygodniach w Polsce notuje się rekordowe przyrosty zachorowań na Śląsku. Aktualnie w naszym kraju liczba osób zainfekowanych koronawirusem przewyższa tę w Niemczech.

#5. Restauratorzy o trudach prowadzenia biznesu w czasie pandemii

Bistro Podaj Kaczkę Raz to gdańska restauracja, która brała udział w programie "Kuchenne rewolucje". Po zakończeniu zdjęć lokal był otwarty przez trzy tygodnie, nim w całym kraju ogłoszono kwarantannę. Adrianna, właścicielka Bistro, wyjawia, jak wygląda ich rzeczywistość w czasach pandemii:

Wszystko zamarło. Pandemia na nasz biznes wpłynęła tragicznie. Początkowo gotowaliśmy dla lekarzy, ratowników i aptekarzy, bo mieliśmy swoje zapasy, a zaprzyjaźnione firmy dawały nam towar. Po pierwszej wizycie pani Magdy Gessler to wszystko całkiem fajnie się kręciło, najlepiej było w weekendy.

Niestety pojawienie się koronawirusa zburzyło plany rozwoju biznesu:

Byliśmy w zawieszeniu: starego menu już nie było, nowego ludzie jeszcze nie znali. Potem trzeba było już zamknąć. Więc… długi, długi i jeszcze raz długi.

Odcinek z Gdańska zostanie wyemitowany dopiero jesienią. Adrianna nie wie, czy restauracji uda się do tego czasu przetrwać:

Jeśli granice nadal będą zamknięte i nie będzie turystów z zewnątrz, to może być ciężko. Ludzie są lub zaraz będą ubożsi. Sami się zastanawiamy, czy "pociągniemy", bo nadal trzeba płacić czynsze. Na kupce milionów nie było, bo po coś była ta "Rewolucja". Będę rozmawiać z właścicielem lokalu, jeśli uda się coś wynegocjować, to dobrze, jeśli nie, to zobaczymy, co dalej. Bądźmy dobrej myśli, bo chodzi jednak o pracę paru osób.

#6. Matka karmi piersią 5-letniego syna i zamierza to robić jak najdłużej

Laura Smith z Michigan ma dwóch synów: 5-letniego Joela i 2-letniego Bennetta. Obaj są regularnie karmieni mlekiem z piersi, co dla ich matki jest czymś całkowicie normalnym. Laura uważa, że jak najdłuższe karmienie dziecka piersią niesie ze sobą same korzyści:

Korzyści immunologiczne są ogromne. Joel i Bennett nigdy nie mieli grypy lub infekcji ucha. Nie potrzebowali też żadnych leków. Ludzie nie zdają sobie sprawy, ile witamin i składników odżywczych znajduje się w mleku matki. Myślę, że przestanę ich karmić, gdy skończą osiem lat. Ale gdyby nadal nie chcieli przestać, nie odmówiłabym im. Przestaną, gdy będą gotowi.

Laura przyznaje, że próbowała sprawdzić, czy jej synowie będą w stanie zrezygnować z ssania piersi, ale eksperyment się nie powiódł.

Zaczęłam podawać Joelowi na boku trochę puree ze słodkich ziemniaków, ale kontynuował karmienie nawet sześć razy dziennie.

25-latka nie zamierza przejmować się nieprzychylnymi komentarzami niektórych osób. Uważa, że wie, co jest najlepsze dla jej dzieci. Pełny wywiad można przeczytać tutaj.

>> Ostatnio pisaliśmy o ostrych słowach na temat Jana Pawła II