Wielopak Weekendowy DCCCLXXV - Człowiek, który rozumie psy

Homeopaci: Jesteśmy prawdziwymi lekarzami!
Rząd: *Przymus pracy dla lekarzy*
Homeopaci: Jesteśmy czymś między wiejską zielarką a obwoźnym sprzedawcą magicznych garnków.

by SeverH

* * * * *

- Cześć Heniek! Choć założymy się o stówę, że nie zgadniesz po co dzisiaj do Ciebie zaszedłem?
- Już ja Cię znam. Jak zwykle spłukałeś się i przyszedłeś pożyczyć trochę kasy.
- Nie zgadłeś! Przegrałeś! Dawaj stówę!

by clod

* * * * *

7 rad, jak lepiej żyć:
1. Nieprzydatna rada
2. Rada wymagająca dużego nakładu czasu
3. Oczywiście oczywista rada
4. Rada wymagająca dużego nakładu pieniędzy
5. Rada wymagająca nadzwyczajnego zbiegu okoliczności
6. Rekomendacja, by wszystkie rady stosować regularnie
7. Rada dopisana tylko po to, żeby wszystkich rad było 7.

by Peppone

* * * * *

Spacerując razu pewnego po pałacowym ogrodzie, Ludwik XVI ujrzał dwie piękne gruszki. Wróciwszy do komnat, wezwał ogrodnika i kazał mu je zerwać. Ten wykonał oczywiście polecenie i przyniósł owoce królowi. Będący akurat w dobrym humorze monarcha zatopił zęby w jednym z nich, drugi zaś dał ogrodnikowi. Ze zdziwieniem zauważył jednak, że pracownik dobywszy noża zabiera się za obieranie skórki.
– Jakże to? – zapytał Król. – To ja gruszkę ze skórką jem, a ty nie potrafisz?
– Ależ potrafię. Najjaśniejszy Panie – zapewnił go ogrodnik.
– Tylko jedna gruszka wpadła mi w gówno, a nie wiem, która to była...

by Misiek666

* * * * *


- Fima, słyszałeś? Rabusie włamali się do willi Rabinowicza, związali go i tłukli młotkiem w kolana, żeby im powiedział, gdzie chowa pieniądze i złoto!
- Cóż, to zrozumiałe... Walenie Rabinowicza młotkiem w łeb byłoby zupełnie bezsensowne.

by Peppone

* * * * *

Poszedłem kupić środek dezynfekujący, a sprzedawca zaśmiał się i powiedział:
- Mam nadzieję, że go nie wypijesz.
- Nie, chyba że masz jakieś zimne.

by nieznam

* * * * *

Po kilku dniach niewychodzenia z domu zobaczyłem znajomego przechodzącego ulicą. Natychmiast podbiegłem do okna i zacząłem go wołać. Myślę, że teraz rozumiem psy.

by nicku

* * * * *


Para pasażerów jedzie taksówką. Mężczyzna prosi kierowcę:
- Proszę się zatrzymać koło tego domu, tam na końcu...
Kobieta uzupełnia:
- Tam, gdzie ten kotek stoi...
Kierowca:
- Przy przednich, czy tylnych łapkach?

by edward

* * * * *

Sporty czasów izolacji:
- pięciopój nowoczesny,
- leżenie figurowe,
- chód sportowy do Żabki,
- lekkokotletyka,
- alkoholobatyka,
- polej na trawie (ogrodowy),
- fryżbee
- żonglerka wydatkami.

by Peppone

* * * * *

Sto Wielopaków temu bawiły nas takie dowcipy:

Ostatnio byłem na ciekawym spotkaniu, gdzie przedstawiciele dwóch zwaśnionych krajów próbowali dojść do porozumienia. Zszokowało mnie, że jeden ciągle zmieniał zdanie. W końcu zwróciłem mu uwagę żeby się wreszcie zdecydował, ale on tylko tak spojrzał na mnie jak na jakiegoś debila i rzekł:
- Wal się, jestem tłumaczem.

by Rupertt

* * * * *

W księgarni klient mówi do sprzedawcy:
- Proszę doradzić mi jakiś fajny kryminał.
- Mam taki w sam raz dla pana! - sprzedawca czyta tytuł: - "Zabójca jest fryzjerem".
- Przecież tytuł zdradza wszystko!
- Proszę przeczytać zajawkę.
Kupujący czyta: - "Doroczne Mistrzostwa Świata w Fryzjerstwie zgromadziły 1500 uczestników ..."

by Peppone

* * * * *
- Cześć Karina, co tam u twojego nowego chłopaka?
- Rzuciłam
- Dlaczego? Przecież miły, ładny i do tego muzyk!
- No tak...
- Ma swój zespół!
- No tak...
- Na koncert cię zaprosił
- No właśnie.
- I twoich znajomych, za darmo.
- Otóż to!
- No to dlaczego....
- Akordeon.

by Rupertt

* * * * *

Chcesz się jeszcze pośmiać? Zawsze możesz zajrzeć do naszej przepastnej kopalni dowcipów i poczytać 874 poprzednie odcinki Wielopaka Weekendowego... Życzymy dobrej zabawy!