Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Najbardziej ekscentryczny dupek w historii rocka!

61 336  
178   42  
„Można zagrać koncert na trzeźwo, ale po co ryzykować?” - rzekł kiedyś Janusz Panasewicz. Hasło to mogłoby pasować nie tylko do autorów "Marchewkowego pola", ale także i do całej masy legendarnych, rockowych dinozaurów. W szczególności zaś do wokalisty Guns N' Roses, który zawsze słynął zarówno z mocno imprezowego trybu życia, jak i ze skrajnego wręcz ekscentryzmu. Można by śmiało stwierdzić, że mało która gwiazda jest równie poje*ana jak Axl Rose.

Kiedyś spóźnił się na koncert z winy Wojowniczych Żółwi Ninja

Zespół kiedyś potrafił pokazać brak szacunku dla swoich fanów i kazać im czekać na stojąco, aż jaśnie pan Rose zechce wreszcie wyjść na scenę. Spóźnialstwo Axla na własne koncerty jest już legendarne, a niektóre powody tego karygodnego zachowania są niekiedy wyjątkowo durne. Tak na przykład było w 1991 roku, kiedy to Gunsi mieli wystąpić w mieście Tampa na Florydzie.

Kiedy po dłuższym czasie muzyk nie pojawiał się, a publiczność wydawała z siebie pomruki zniecierpliwienia, organizator koncertu dopadł menadżera grupy, aby dowiedzieć się co jest przyczyną tego opóźnienia. W odpowiedzi usłyszał: „Axl oglądał „Wojownicze Żółwie Ninja II: Tajemnicę szlamu” i nie chciał, aby ktokolwiek mu przeszkadzał”.




Innym razem powodem była kulinarna zachcianka

Sytuacja ta miała miejsce w 1993 roku. Podczas gdy 80-tysięczny tłum fanów z Buenos Aires czekał na występ swych idoli, Axl siedział w hotelu i również czekał... Zamówił sobie bowiem chilli z serem – posiłek, który nie znajdował się na karcie hotelowych dań. Wokalisty to nie interesowało i uparł się, że nie wyjdzie z pokoju, dopóki nie dostanie swojego żarełka.



Interweniować musiał osobisty menadżer Axla, Craig Duswalt, który poleciał do kuchni i zmusił kucharzy do spełnienia zachcianki artysty. Godzinę później przyniesiono muzykowi kawałek sera z kilkoma papryczkami chilli. Wówczas to Duswalt teatralnie się wściekł, rzucił talerzem o ścianę, mieszając z błotem obsługę hotelu za to, że nie przyłożyli się do należytego zrealizowania zamówienia jego klienta. Rose był tak zaskoczony tym zamieszaniem, że zapomniał o głodzie i potulnie dał się zawieźć na koncert.

Kiedyś zakończył koncert w połowie i mocno wkurzył tym swoich fanów

W 1992 roku na sali w Montrealu zagrać miały dwie wielkie gwiazdy – Guns N' Roses oraz Metallica. Niestety sprawy nieco się skomplikowały. James Hetfield przypadkiem znalazł się w miejscu, skąd miały buchnąć płomienie będące częścią oprawy pirotechnicznej przedstawienia Metalliki. Wokalista został poważnie poparzony i od razu przewieziono go do szpitala.



Organizatorzy koncertu chcieli, aby na scenę jak najszybciej weszli muzycy G N' R, co oczywiście okazało się absolutnie niemożliwe do osiągnięcia. Ostatecznie dopiero po dwóch godzinach i piętnastu minutach przysypiający fani zobaczyli Axla i jego kolegów. Zebrani na sali ludzie pewnie marzyli o tym, że chociaż ten występ zrekompensuje im tak długie czekanie na artystów. Nic z tego. Kapela zagrała zaledwie dziewięć kawałków. Potem posłuszeństwa odmówiły niektóre głośniki. Rose zamiast poczekać na rozwiązanie problemu przez ekipę techniczną, popisowo rozpieprzył swój mikrofon, a następnie śmiertelnie obrażony zszedł ze sceny, kończąc tym samym koncert swojej grupy.

Fani byli podwójnie zawiedzeni i wyjątkowo wściekli. Dali więc upust swojej frustracji, wywracając radiowozy, wszczynając bójki, podpalając stragany z koszulkami i rozkradając sklepy. Kiedy menadżerowie zespołu bronili się przed skaczącymi im do gardeł organizatorami koncertu, Axl siedział za kulisami i jak gdyby nigdy nic spijał szampana z garstką napalonych groupies.



Raz zaatakował fana i doprowadził do jeszcze większych zamieszek

W 1991 roku, w połowie wykonywania kawałka „Rocket Queen” na deskach sali w Saint Louis, Rose zobaczył, że jeden z widzów robi mu zdjęcia. Natychmiast przerwał śpiewanie i kazał ochroniarzom zabrać chłopakowi aparat. Kiedy ci nie wykazali ochoty podporządkowania się rozkazowi artysty, Axl rzucił się ze sceny w kierunku fana i zaczął go okładać pięściami. Kiedy wepchnięto go z powrotem na scenę, ciężko obrażony muzyk rzucił mikrofonem o ziemię i dostojnie oddalił się. Wkrótce w jego ślady poszła reszta grupy.

https://www.youtube.com/watch?v=sz6tzjcyhhA
Fani zagotowali się. Tysiące osób wtargnęło na scenę, aby zdemolować sprzęt zespołu i obić twarze ochroniarzy. Po sali latały krzesła i fragmenty zniszczonych głośników. Kiedy na miejsce przybyła policja, zadyma zaczęła się na dobre. Wzniecano pożary, rozkradano to, co jeszcze nie zostało zniszczone, a niektórzy fani zespołu, poniesieni zastrzykiem adrenaliny, publicznie uprawiali seks.



Opanowanie tego chaosu zajęło stróżom prawa trzy godziny! Łącznie naliczono 65 przypadków obrażeń zarówno wśród rozszalałej młodzieży, jak i wśród policjantów. Rose został oskarżony o wzniecenie zamieszek, jednak nieprędko dostał się w łapy wymiaru sprawiedliwości, ponieważ krótko po tym incydencie zespół wyjechał na europejską trasę koncertową. Dopiero parę miesięcy później muzyk musiał bronić się w sądzie.



Uszło mu na sucho – uznano, że jego zachowanie nie było bezpośrednim powodem zadymy. Niesmak jednak pozostał – na wydanym w tym samym roku albumie „Use your Illusion II” znajduje się „podziękowanie” o treści: „Fuck You St. Louis!”, a Axl dopiero w 2017 roku powrócił do tego miasta, aby razem ze swoimi ziomkami z G N' R zagrać koncert.




Gunsi prawie nie podpisali swojego pierwszego kontraktu tylko dlatego, że Axl nie mógł znaleźć swoich szkieł kontaktowych

W 1986 roku wytwórnia Geffen Records uznała, że młodzi artyści z Guns N' Roses mają w sobie potencjał, a podpisanie z nimi kontraktu może być dobrym pomysłem. Spotkanie zostało umówione, jednak grupa nie pojawiła się o umówionej godzinie, bo Rose nie mógł znaleźć swoich szkieł kontaktowych i jak to on – odmówił jakichkolwiek podróży bez swojej zguby. Do poszukiwań dołączyła reszta zespołu. W końcu szkła znalazły się w gaciach Axla. Na tym jednak się nie skończyło, bo w międzyczasie naburmuszony wokalista gdzieś zniknął. Udało się go namierzyć na dachu klubu Whisky A Go Go. Mimo że grupa spóźniła się na spotkanie aż cztery godziny, to niektórzy z kierowników wytwórni ciągle urzędowali i udało się ich udobruchać na tyle, że kontrakt ostatecznie został podpisany.




Raz zabił ćmę za pomocą strzelby

W czasie przerwy od koncertów promujących płytę „Use Your Ilussion” Axl wypoczywał w swoim domu w Malibu. Pewnego wieczora odwiedzili go znajomi. Spotkanie zakłóciła jednak sporej wielkości ćma, która latała obijając się o żyrandol w salonie. Kiedy konwencjonalne metody pozbycia się owada zawiodły, Rose pobiegł po strzelbę. Położył się z nią między krzesłami i poprosił jednego ze swych kolegów, aby zwabił ćmę w róg pomieszczenia. Podczas prób spełnienia tej prośby ktoś zaproponował użycie packi na muchy, jednak Axl odrzekł „Nic z tego!” i oddał strzał. Intruz zniknął, a wraz z nim niemały kawałek ściany domu artysty.




Kiedyś wykupił miejsce w samolocie tylko po to, aby przywieźć swej dziewczynie pluszowego słonia

Concorde to naddźwiękowy samolot pasażerski, który trasę pomiędzy Paryżem a Nowym Jorkiem przebywał w tempie ekspresowym. Takie udogodnienie musiało się odbić w kosztach podróży. Ceny biletów były zawrotnie wręcz drogie. Axla było jednak stać na podróże takim środkiem transportu. W 1992 roku Rose, będąc we Francji, kupił Stephanie Seymour - swojej ówczesnej dziewczynie - wielkiego, pluszowego słonia na jej urodziny. Aby zapewnić mu szybką podróż do solenizantki, muzyk wykupił pluszakowi miejsce w samolocie. Za tę usługę zapłacił… 10 tysięcy dolarów!



Kiedyś poczuł się dotknięty przez memy ze swoją osobą i usiłował zakazać ich publikowania

W połowie lat 90. grupa nagrywała mało nowego materiału, za to coraz częściej dochodziło do spięć Axla ze Slashem. Ostatecznie zespół rozpadł się. Zanim do tego doszło, Rose wykupił pełne prawa do nazwy kapeli i już wkrótce utworzył Guns N' Roses w zupełnie nowym składzie. Podczas jednego z koncertów na początku XXI wieku w oczy fanów rzuciła się nie tylko słaba forma wokalisty, ale i jego tusza. Muzyk mocno przytył. To oczywiście nie mogło uciec uwadze twórców internetowych memów, którzy z dziką wręcz satysfakcją dworowali sobie z grubego piosenkarza.





Axl oczywiście bardzo wziął do siebie te żarty. Do tego stopnia, że domagał się od Google usunięcia tych zdjęć z sieci, argumentując, że są one jego własnością. Wówczas do głosu doszedł właściwy posiadacz praw do tej fotografii, który stwierdził, że te zostały wykradzione z jego strony. Zamieszanie wokół memów z tłustym gwiazdorem było tak duże, że oczywiście ich popularność jeszcze bardziej wzrosła.


12

Oglądany: 61336x | Komentarzy: 42 | Okejek: 178 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

20.04

19.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało